- Doceniam waszą troskę, naprawdę. Kocham tę grę i będę kochał aż do śmierci. To wszystko - powiedział Tua Tagovailoa na konferencji prasowej. Trener Miami Dolphins, Mike McDaniel, potwierdził dziennikarzom, że eksperci medyczni uznali jego powrót za bezpieczny.
Tagovailoa przyznał, że decyzję o powrocie podjął samodzielnie. - Niczyja rada nie wpłynęła na moje myślenie w kwestii powrotu. Miałem rozmowy z żoną, ale to wszystko. Rozgrywający dodał, że nie będzie nosił dodatkowej ochrony w postaci miękkich wkładek do kasku, tłumacząc to jako "osobisty wybór" i stwierdzając: - Jestem gotów zaryzykować.
Zawodnik trafił na listę kontuzjowanych po trzecim zdiagnozowanym wstrząsie mózgu podczas meczu z Buffalo Bills 12 września. Do urazu doszło w ostatnich sekundach trzeciej kwarty, gdy zderzył się z zawodnikiem Bills, Damarem Hamlinem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie "Trening mięśni brzucha… i twarzy". Dziennikarka Polsatu znów pokazała moc
- Myślę, że zespół zrobił to, co było dla mnie najlepsze, wiedząc, że jestem zawodnikiem walczącym do końca. Lekarze powiedzieli mi, że dłuższy odpoczynek i regeneracja będą dla mnie korzystne, więc uważam, że chronili mnie przed samym sobą - zaznaczył.
To już trzeci wstrząs mózgu Tagovailoi w NFL. Pierwszy miał miejsce we wrześniu 2022 roku w meczu przeciwko Bills, co spowodowało, że opuścił pięć spotkań. Drugi doznał trzy miesiące później, 25 grudnia, grając z Green Bay Packers.
Odnosząc się do ryzyka dalszych urazów, Tagovailoa stwierdził: - Jeśli chodzi o to, istnieje szara strefa. Dla mnie to jest to, co kocham robić, to daje mi szczęście i zamierzam to robić. To wszystko.
Trener McDaniel dodał: - Myślę, że teraz lepiej rozumie swoją odpowiedzialność wobec całej organizacji. Częścią tego jest ochrona samego siebie. Musi być w stanie się chronić, musi mądrze podchodzić do kontaktu fizycznego - podsumował.