Cierpliwość ma swoje granice
To jest proces, a więc potrzeba czasu. Zdanie o podobnej treści wszyscy sympatycy Czerwonych Diabłów słyszeli przez kilkanaście minionych miesięcy średnio dwa lub trzy razy w miesiącu. Głównie przy okazji wpadek, jakie przytrafiały się Manchesterowi, a tych jak wiadomo było niemało.
Gdyby ktoś oceniał pobyt Erika ten Haga na Old Trafford nieco z boku, to można byłoby w zasadzie uznać, że był on w miarę udany. Statuetki za zwycięstwo w Pucharze Ligi oraz krajowym pucharze to bowiem nagrody, jakich w czerwonej części miasta nie widziano od bardzo dawna.
Kiepski styl gry i wyraźny brak postępu w poczynaniach Bruno Fernandesa i spółki zauważalny był jednak nawet dla tych, którzy z piłką nożną mają stosunkowo mało wspólnego. Cierpliwość włodarzy Red Devils dobiegła tym samym końca i po krótkim epizodzie Ruuda van Nistelrooy’a za sterami dwudziestokrotnych mistrzów Anglii zasiadł Ruben Amorim.
Presja ciążąca na Portugalczyku jest ogromna. Wszyscy zadają sobie pytanie, jak sobie z nią poradzi. W Sportingu udawało mu się pokazywać, że nie boi się nikogo, ani niczego. Czy na Wyspach będzie podobnie?
Przyjemny debiut
Ten Hag w swoim premierowym starciu jako menadżer United musiał mierzyć się z Brighton. Pojedynek ten przegrał. Podobnie zresztą jak i kolejne starcie przeciwko ekipie Brentford.
Amorima przynajmniej w teorii czeka nieco łatwiejsze zadanie. 39-latek wraz ze swoimi nowymi podopiecznymi uda się do Ipswich, aby zmierzyć się na Portman Road z popularnymi The Tractor Boys.
Czego można oczekiwać po tej potyczce? Z całą pewnością goli, gdyż w całej Premier League tylko Leicester oraz Wolves tracą więcej bramek od beniaminka ze stolicy hrabstwa Suffolk.
Niewykluczone również, że samo spotkanie będzie obfitowało także w kilka napomnień indywidualnych. Ipswich Town oraz Manchester United zajmują bowiem czołowe miejsca w zestawieniu najczęściej kartkowanych zespołów.
Jeśli Rubenowi Amorimowi preferującemu ciekawą, ofensywną piłkę nie uda się odmienić oblicza najbardziej utytułowanego klubu w historii angielskiego futbolu, to chyba nie będzie w stanie dokonać tego już nikt. Efekt tzw. nowej miotły powinien zadziałać. Przynajmniej w debiucie. Co będzie dalej? Czas pokaże.
Promocja Superbet na Ipswich Town - Manchester United. 200 zł bonusu za wygraną Czerwonych Diabłów
Superbet przygotował na ten pojedynek coś specjalnego dla wszystkich swoich nowych klientów, którzy dokonali rejestracji z kodem BETBONUS. Po spełnieniu określonych warunków można sięgnąć po 200 zł bonusu.
Co należy konkretnie zrobić? Sprawa jest banalnie prosta. Oprócz założenia konta bukmacher obliguje do akceptacji zgód marketingowych oraz wpłaty przynajmniej 50 zł w ramach premierowego depozytu. Ostatnim, ale jakże ważnym krokiem jest obstawienie zakładu typu SINGIEL na wygraną Manchesteru za minimum 2 zł. W razie pozytywnego rozstrzygnięcia kuponu bonus zostanie przyznany właściwie z automatu.
Przed wypłatą otrzymanej nagrody obowiązkowo trzeba dokonać stosownego obrotu. Mowa tu o obrocie trzykrotnym na kuponach SOLO bądź AKO z kursem ogólnym wynoszącym przynajmniej 1.91.