Klątwa Polaków w ćwierćfinale IO. Czy przełamią niemoc w Paryżu?

Materiały prasowe / FIVB / Reprezentacja Polski siatkarzy
Materiały prasowe / FIVB / Reprezentacja Polski siatkarzy

Ćwierćfinał. Od dokładnie 20 lat ten etap turnieju olimpijskiego jest dla polskich siatkarzy prawdziwą zmorą. Mówi się jednak, że każda passa nawet ta negatywna, musi się kiedyś skończyć. Czyżby miało to mieć miejsce właśnie na paryskich parkietach?

Wygrana zaczyna się w głowie

Bardzo często można spotkać się ze stwierdzeniem, iż w profesjonalnym sporcie równie ważnym aspektem co ponadprzeciętne umiejętności jest mocna głowa. I nie mam tu zdecydowanie na myśli zdolności do przyjmowania sporych ilości napojów wysokoprocentowych, a raczej sprawność radzenia sobie w trudnych sytuacjach.

Polacy od Igrzysk Olimpijskich w Atenach sprzed dokładnie dwóch dekad posiadają niestety pewną niewytłumaczalną blokadę psychologiczną. Niczego nieświadomi ówcześni podopieczni Stanisława Gościniaka zapoczątkowali wtedy fatalną serię, która trwa do dnia dzisiejszego.

Wielką nadzieją siatkarskich kibiców znad Wisły jest Nikola Grbić. Serbski szkoleniowiec meldował się na podium każdej wielkiej imprezy, w której brał dotychczas udział jako trener reprezentacji Polski. W tym imponującym dorobku brakuje jeszcze tylko medalu z igrzysk olimpijskich. Kolejnej okazji na zmianę tego stanu rzeczy 51-latek może już nie otrzymać. Bartek Kurek i spółka są z pewnością tego doskonale świadomi i będą próbowali zrobić wszystko, by powrócić do kraju co najmniej z brązowym krążkiem.

Nie taki diabeł straszny

Jeszcze do niedawna na samą myśl o reprezentacji Słowenii Biało-czerwonych oblewały zimne poty. Począwszy od 2015 roku, skończywszy aż na ubiegłorocznych mistrzostwach Europy, Polacy za każdym razem trafiali na tę reprezentację w pewnej fazie turnieju o dominację na Starym Kontynencie. Za każdym razem Słoweńcy pozbawiali nas szans na walkę o najwyższe cele. Czarna seria została oficjalnie zakończona podczas siatkarskiego Euro przed kilkoma miesiącami.

Kamil Semeniuk wraz ze swoim kolegami z kadry udowodnił wszystkim niedowiarkom, że przy odpowiedniej motywacji i towarzyszącemu temu wielkiemu pragnieniu zwycięstwa każdy scenariusz jest możliwy.

Jako kibice polskiej reprezentacji musimy zatem mocno ściskać kciuki, żeby Polacy zdołali udowodnić swoją wyższość na kolejnej dużej międzynarodowej imprezie. Jeśli zagramy na swoim optymalnym poziomie, to o końcowy sukces nie trzeba się będzie absolutnie martwić.

Komentarze (0)