Faworyci 72. Turnieju Czterech Skoczni. Komu eksperci dają największe szanse?

Od wielu lat kibicom sportów zimowych okres świąteczno-noworoczny kojarzy się przede wszystkim z Turniejem Czterech Skoczni. W sezonie 2023/2024 odbędzie się już 72. edycja tych prestiżowych zawodów. Skoczkowie ponownie zmierzą się na obiektach w Oberstdorfie, Garmsich-Partenkirchen, Innsbrucku i Bischofshofen.

Pierwszy konkurs TCS zaplanowano na 29 grudnia, natomiast dzień wcześniej odbędą się kwalifikacje i podział na pary. W tym miejscu warto wyjaśnić, że rywalizacja w parach to charakterystyczny element turnieju. W ten sposób do finałowej serii trafia 25 zwycięzców par oraz pięciu najlepszych punktowo zawodników, którzy nie dali sobie rady w bezpośrednim pojedynku.

Terminarz 72. Turnieju Czterech Skoczni

Oberstdorf:

czwartek 28 grudnia 16.30 - kwalifikacje piątek, 29 grudnia 17.15 - pierwsza seria konkursowa

Garmisch-Partenkirchen:

niedziela, 31 grudnia 13.45 - kwalifikacje poniedziałek, 1 stycznia 14.00 - konkurs

Innsbruck:

wtorek, 2 stycznia 13.30 - kwalifikacje środa, 3 stycznia 13.30 - konkurs

Bischofshofen:

piątek, 5 stycznia 16.30 - kwalifikacje sobota, 6 stycznia 16.30 - konkurs

Inauguracja sezonu 2023/2024 nie poszła po myśli Polaków. Dla Biało-czerwonych to jeden z najgorszych początków zmagań w ostatnich latach. Idealnym potwierdzeniem przeciętnych wyników jest klasyfikacja generalna Pucharu Świata. W czołówce trudno doszukać się polskiego nazwiska i nic w tym dziwnego, biorąc pod uwagę fakt, że do tej pory najwyższe miejsce zajął Dawid Kubacki, plasując się na 14. miejscu w Engelbergu.

Klasyfikacja PŚ 2023/2024

1. Stefan Kraft - 669 punktów 2. Andreas Wellinger - 447 puntków 3. Pius Paschke - 443 punkty --- 22. Piotr Żyła - 65 punktów 23. Dawid Kubacki - 64 punkty 33. Kamil Stoch - 21 punktów 40. Paweł Wąsek - 8 punktów

Trener Thomas Thurnbichler zdecydował, że na 72. Turniej Czterech Skoczni uda się sześciu zawodników. Są to: Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Kamil Stoch, Aleksander Zniszczoł, Paweł Wąsek i Maciej Kot. W ostatnich dniach Biało-czerwoni w zaciszu przygotowywali się do rywalizacji. Promykiem nadziei dla polskich fanów może być wypowiedź wieloletniego lidera kadry - Kamila Stocha.

- Ostatnie treningi były całkiem dobre. Nie chcę jednak nic deklarować, ale cieszę się, bo - przynajmniej w tych ostatnich skokach mogłem poczuć trochę radości i trochę swobody w locie. Tego właśnie szukałem - mówił w rozmowie z serwisem Interia Sport.

Ta wypowiedź raczej nie dotarła do ekspertów, którzy szanse Stocha na triumf w TCS ocenili bardzo nisko. Zresztą podobnie jak pozostałych polskich skoczków. Wydaje się, że największe szanse na miejsce w czołówce mają Piotr Żyła i Dawid Kubacki.

Znacznie bardziej optymistycznie wyglądają notowania dotyczące tego, którzy zawodnicy zajmą miejsca w czołowej dziesiątce turnieju. W tym przypadku eksperci dają Biało-czerwonym większe nadzieje na całkiem pozytywne zakończenie zmagań.

Zdecydowanym faworytem do wygrania 72. edycji TCS jest Stefan Kraft. Austriak zdominował pierwszą część sezonu, odnosząc pięć zwycięstw w ośmiu inauguracyjnych konkursach. Według ekspertów zagrozić w walce o "Złotego Orła" mogą mu Andreas Wellinger, Ryoyu Kobayashi (dwukrotny triumfator) i Karl Geiger. Szczególną uwagę należy zwrócić na niemieckich zawodników, którzy na triumf w turnieju czekają od ponad 20 lat. Wydaje się, że w tej edycji mogą poważnie namieszać w czołówce klasyfikacji.

Stefan Kraft po zwycięstwo w TCS może sięgnąć po raz drugi w swojej karierze. Reprezentant Austrii wcześniej triumfował w sezonie 2014/2015, gdy zażarcie walczył o tytuł ze swoim rodakiem - Michaelem Hayboeckiem.

Ostatni zwycięzcy TCS

2022/2023 - Halvor Egner Granerud 2021/2022 - Ryoyu Kobayashi 2020/2021 - Kamil Stoch 2019/2020 - Dawid Kubacki 2018/2019 - Ryoyu Kobayashi 2017/2018 - Kamil Stoch 2016/2017 - Kamil Stoch 2015/2016 - Peter Prevc 2014/2015 - Stefan Kraft 2013/2014 - Thomas Diethart

Historia Turnieju Czterech Skoczni zna niespodziewane rozstrzygnięcia. Ostatnim sensacyjnym triumfatorem był Thomas Diethart w sezonie 2013/2014, który w kolejnych latach nie odegrał znaczącej roli w klasyfikacji Pucharu Świata.

Czy w nadchodzących zawodach może dojść do podobnej niespodzianki? Niczego nie można wykluczyć, a w ostatnim czasie kilku zawodników spoza ścisłej czołówki zanotowało naprawdę solidne wyniki. Mowa m.in. o Piusie Paschke, Janie Hoerlu, Gregorze Deschwandenie i Mariusie Lindviku.