Nowe rozdanie w reprezentacji Polski. Zmiana selekcjonera i brak Lewandowskiego
Polacy przystąpią do październikowych meczów bez Fernando Santosa. Portugalczyka po serii niezadowalających wyników na stanowisku selekcjonera zastąpił Michał Probierz, dotychczasowy trener kadry do lat 21. Nowy szkoleniowiec musi uporządkować nie tylko grę Biało-czerwonych, ale także oczyścić atmosferę wokół kadry. Pierwszym sprawdzianem będzie dla niego wyjazdowe spotkanie z Wyspami Owczymi, które tylko z pozoru wydaje się łatwym zadaniem.
Poprzednie spotkanie z Farerami udowodniło, że jest to trudny przeciwnik, cechujący się przede wszystkim solidnością w defensywie. Sporym kłopotem Michała Probierz w debiucie jest to, że nie może liczyć na Roberta Lewandowskiego, który miesiąc temu z Wyspami Owczymi zdobył dwie decydujące bramki. Niestety napastnik FC Barcelony doznał kontuzji w meczu Ligi Mistrzów przeciwko FC Porto i nie mógł przyjechać zgrupowanie. W tej sytuacji ciężar zdobywania bramek spocznie na innych zawodnikach. Szansę na występ w pierwszym składzie mogą otrzymać Arkadiusz Milik, Karol Świderski i Adam Buksa. Według bukmacherów są to najwięksi faworyci do trafienia do siatki.
Zobacz także: Typy na Wyspy Owcze - Polska!
Klątwa debiutu. Czy Michał Probierz przełamie koszmarną serię?
Selekcjoner Michał Probierz będzie miał szansę na przerwanie koszmarnej serii swoich poprzedników. Jak się okazuje, ostatnim trenerem Biało-czerwonych, który odniósł zwycięstwo w debiucie, był Janusz Wójcik. Pod jego wodzą Polacy pokonali Węgrów 1:0. Od tamtej pory reprezentacja Polski miała dwunastu szkoleniowców, którzy w swoich pierwszych meczach notowali porażki lub remisy. Tym razem kibice nie wyobrażają sobie innego scenariusza, niż wygrana Polaków ze znacznie niżej notowanym rywalem.
Zagrać na zero z tyłu i przełamać szczelną defensywę Wysp Owczych
Eksperci również sugerują, że Polacy nie powinni mieć problemów z pokonaniem Wysp Owczych, choć jednocześnie nie spodziewają się zbyt wielu bramek. Farerzy z reguły nie tracą zbyt wielu goli i niezbyt dobrze radzą sobie w ofensywie. Ich przeciwnicy muszą się zmagać w głównej mierze ze skomasowaną obroną, która cechuje się wyjątkową zawziętością i walecznością.
Polacy bardzo dobrze przekonali się o twardej obronie Wysp Owczych przed miesiącem. Biało-czerwoni byli dość blisko przykrej niespodzianki w poprzednim meczu i trudno powiedzieć, jak zakończyłoby się spotkanie gdyby nie przypadkowy rzut karny. Nie będzie wielkim zdziwieniem, gdy po pojedynku w Torshavn przynajmniej jedna z drużyn zejdzie z boiska z zerowym dorobkiem bramkowym.