Międzynarodowe Stowarzyszenie Bokserskie wszczęło śledztwo ws. śmierci Jordańczyka w Polsce

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / PAWEL JANCZYK / 400mm.pl / Na zdjęciu: Rashed Al Swaisat
Newspix / PAWEL JANCZYK / 400mm.pl / Na zdjęciu: Rashed Al Swaisat
zdjęcie autora artykułu

Rashed Al Swaisat zmarł po tym, jak stracił przytomność w czasie walki. Choć śledztwo prowadzi polska prokuratura, Międzynarodowe Stowarzyszenie Bokserskie postanowiło wszcząć niezależne postępowanie.

W tym artykule dowiesz się o:

Do dramatycznego zdarzenia doszło 16 kwietnia podczas pojedynku 19-letniego Rasheda Al Swaisata z Antonem Winogradowem. W trakcie walki Jordańczyk stracił przytomność, został przewieziony do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach. W trybie pilnym przeszedł operację neurochirurgiczną. Niestety Al Swaisata nie udało się uratować - zmarł 19 kwietnia. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Kielce-Wschód.

28 kwietnia przeprowadzono sekcję zwłok młodego pięściarza. Daniel Prokopowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach zapowiedział, że jej wyniki mogą "mieć kluczowe znaczenie dla sprawy" (więcej TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO: Joanna Jędrzejczyk o Janie Błachowiczu: Sukces rodzi sukces

Międzynarodowe Stowarzyszenie Bokserskie (AIBA) postanowiło rozpocząć niezależne śledztwo w tej sprawie. Dochodzenie będzie prowadził Vincenta Gremeaux, dyrektor Centrum Medycyny Sportowej Szpitala Uniwersyteckiego w Lozannie (CHUV), profesor nadzwyczajny na Wydziale Biologii Uniwersytetu w Lozannie. Sprawdzi okoliczności udziału boksera w mistrzostwach, jego historię medyczną, kontuzje, leczenie i wszelkie protokoły. Uwzględniając wszelkie dostępne materiały, przeprowadzi szersze badanie z niezależnymi ekspertami. AIBA jest zdeterminowana, by wyciągnąć wnioski z tego wypadku. - Boks, jako dyscyplina, dokonał ogromnego postępu. Takie wypadki są niezwykle rzadkie w naszym sporcie. Jesteśmy wdzięczni za wsparcie niezależnych ekspertów - powiedział Umar Kremlew, prezydent AIBA.

Czytaj też: Tragiczna śmierć jordańskiego boksera. Poważne słowa Marcina Najmana

Źródło artykułu: