Dochodzenie jest już prowadzone od 16 kwietnia, a więc od momentu, kiedy 19-letni Jordańczyk stoczył pojedynek z Antonem Winogradowem. Starcie zakończyło się dramatem. W trakcie jego trwania Al Swaisat stracił przytomność i został przewieziony do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach, gdzie w trybie pilnym przeszedł operację neurochirurgiczną. Po niej trafił na odział intensywnej terapii, gdzie walczył o życie. Niestety, we wtorek Jordański Komitet Olimpijski poinformował w mediach społecznościowych, że pięściarz zmarł.
- Śledztwo jest zarejestrowane i jest tak zwanym dochodzeniem prokuratorskim. Będziemy badać wszelkie okoliczności związane ze śmiercią zawodnika. Sprawa zostanie przez nas zbadana kompleksowo. Na chwilę obecną dochodzenie znajduje się na etapie początkowym. W dniu dzisiejszym zaplanowano wykonanie sekcji zwłok, która może mieć kluczowe znaczenie dla sprawy - mówi nam Daniel Prokopowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach.
To właśnie sekcja zwłok może przynieść odpowiedź na kluczowe pytania. Między innymi to, czy zawodnik przystępował do zawodów z urazem. Takie sugestie pojawiły się tuż po pojedynku ze strony Polskiego Związku Bokserskiego.
- Z informacji przekazanych przez lekarza wynika, że miał krwiaka. Konieczna była operacja, która natychmiast została przeprowadzona. Kontuzja nie była jednak najprawdopodobniej efektem walki z Estończykiem Antonem Winogradowem. W grę wchodzi jakiś stary uraz - mówił dla Radia Kielce prezes związku Grzegorz Nowaczek.
Jak się dowiadujemy w prokuraturze, w tego typu sprawie istotna będzie specjalistyczna opinia biegłych co do okoliczności śmierci zawodnika. - Musimy pamiętać, że zgon nastąpił w jakimś odstępie czasowym od samego wydarzenia. Cały ten etap od momentu wydarzenia do śmierci pokrzywdzonego jest przez naszą prokuraturę badany - wyjaśnia Prokopowicz.
Prokuratura zabezpieczyła już dokumenty związane z występem Jordańczyka podczas Młodzieżowych Mistrzostw Świata w Boksie. Zarówno te związane z samymi zawodami, ale też te, które przed występem dostarczył sam zawodnik.
- Zabezpieczyliśmy dokumentację ze szpitala oraz tę z samych zawodów. Według naszej wiedzy jest ona kompletna - tłumaczy Prokopowicz. Rzecznika zapytaliśmy również o to, czy Al Swaisat dostarczył przed zawodami rezonans magnetyczny.
- Bardziej szczegółowych informacji nie udzielamy, mając na względzie zabezpieczenie prawidłowego biegu tego śledztwa. Mogę tylko powiedzieć, że zbadamy wszelkie okoliczności sprawy. Również te, czy organizator mistrzostw w sposób zgodny z regułami zgromadził dokumentację zawodnika i dopełnił wszelkich formalności związanych z dopuszczeniem go do udziału w turnieju. Wiemy, że tego typu sugestie pojawiły się w mediach - wyjaśnił.