Nadchodząca zima dla Justyny Kowalczyk-Tekieli zapowiada się inaczej niż dotychczasowe. Została dyrektorką sportową Polskiego Związku Biathlonu, zajmuje się także wychowaniem dziecka.
Kowalczyk-Tekieli spróbuje także swoich sił w nowej roli. Zdradziła, że sprawdzi się jako komentatorka sportowa.
"To oznacza, że więcej czasu niż zwykle spędzę przed telewizorem, z dala od prawdziwej zimy. W końcu przekonam się, co czuli moi kibice, przeżywając starty. Kibicem mam zamiar być takim, o jakich zawsze walczyłam. Aktywnym!" - napisała Kowalczyk-Tekieli w swoim felietonie dla "Gazety Wyborczej".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo i jego stara miłość
Była zawodniczka przyznała, że zawsze chciała, aby jej fani mieli coś więcej z czasu poświęconego jej prze ekranem - chciała motywować oglądających do aktywności fizycznej.
"Fajne to uczucie wiedzieć, że dołożyłam małą cegiełkę do poprawy zdrowia i komfortu życia tych, którzy tak dobrze mi życzyli" - dodała.
Opowiedziała także, że w sobotę zostawiła męża i synka w domu, a sama udała się na trening. Później śledziła rywalizację biegaczy narciarskich w Ruce.
"Ten weekend był dla mnie i emocjonujący, i nostalgiczny, nie mogę doczekać się kolejnego. Trochę im tego olimpijskiego cyrku zazdroszczę" - zakończyła.
Czytaj także:
- Mistrzostwa pod dyktando jednej drużyny. Wyłoniono pierwszych uczestników MŚ
- Tego brakuje polskim skoczkom. Mówi o tym Adam Małysz