Poważne problemy Pettera Northuga zaczęły się w sierpniu tego roku. To wtedy zatrzymano go za to, że jechał swoich Jaguarem F-Type aż 200 km/h. Sprawa bulwersowała, bo słynny sportowiec pędził na drodze z ograniczeniem prędkości do 80 km/h.
Na tym jednak się nie skończyło. Norweska policja w jego telefonie znalazła dowody na to, że Northug wielokrotnie w ten sposób łamał przepisy. Biegacz narciarski chętnie filmował, jak szaleje na drogach. To i tak jeszcze nie wszystko.
Nie jest tajemnicą, że były mistrz olimpijski miał problemy z narkotykami. W trakcie przeszukania domu znaleziono tam kilka nielegalnych substancji. Było to 6 gramów kokainy, 0,6 grama ecstasy i tabletki zawierające Diazepam i Alprazolam.
ZOBACZ WIDEO: Apoloniusz Tajner mówi o problemie polskiego sportu. "Andrzej Stękała to przetrwał i teraz odbiera nagrodę"
W poniedziałek 21 grudnia odbyła się rozprawa. Sąd nie miał litości dla wybitnego sportowca. Norweski wymiar sprawiedliwości skazał go na siedem miesięcy więzienia za poważne wykroczenia drogowe oraz posiadanie narkotyków. W dodatku dożywotnio odebrano mu prawo jazdy.
Jak na surowy wyrok zareagował były biegacz narciarski? Northug zaakceptował konsekwencje, które musi ponieść. Przyznał też, że jest uzależniony od narkotyków i alkoholu. Wygląda więc na to, że lada moment trafi za kratki.
Biegi narciarskie. Legenda stacza się na dno. Petter Northug przyznał się do problemów z alkoholem i narkotykami >>
To nagranie jest hitem w sieci. Trener prawie upuścił zawodnika podczas imitacji skoku! >>