Dwukrotne mistrzostwo olimpijskie i trzynaście razy zdobyte mistrzostwo świata - to najważniejsze sukcesy Pettera Northuga. Do tego Norweg dwa razy sięgnął po Kryształową Kulę. Przez wiele lat był najlepszym norweskim biegaczem narciarskim i jednym z najpopularniejszych sportowców w kraju. To on był motorem napędowym całej dyscypliny. Uwielbiany przez kibiców i to pomimo łatki skandalisty.
- Norwegowie mieli w XXI wieku bardzo wielu doskonałych zawodników, którzy osiągali duże sukcesy, ale to Northug był kimś szczególnym. Po zakończeniu kariery przez Bjoerna Daehliego Norwegom brakowało takiego wyjątkowego asa, kogoś będącego daleko przed wszystkimi. Kimś takim stał się Northug. Jednocześnie był on symbolem narciarstwa nowej epoki, już z biegami ze startu wspólnego, w których regularnie pokazywał, jak doskonale umie finiszować - mówi nam Daniel Ludwiński, dziennikarz Polska Press i autor książki "Droga do Justyny Kowalczyk. Historia biegów narciarskich".
Mentalność zwycięzcy i szok dla kibiców
Zakończenie kariery przez Northuga było szokiem dla kibiców. Na taki krok biegacz zdecydował się wtedy, gdy zobaczył, że treningi przestają przynosić efekty. Po prostu zrezygnował z uprawiania swojej ukochanej dyscypliny. Wiedział, że nie zadowolą go same starty. On musiał wygrywać. To uwielbiali Norwegowie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skoczył nie w Wiśle, a... do wody! Efektowne salto Karla Geigera
Po tej decyzji Northug popadł w spore problemy. Kilka dni temu został złapany za przekroczenie prędkości. W jego domu znaleziono 10 gramów kokainy. Tym razem akurat był trzeźwy. Na konferencji prasowej przyznał, że jest uzależniony od alkoholu i narkotyków. Kibice zaczęli obawiać się, że dawna legenda stoczyła się na dno.
- Mam poważny problem z alkoholem i narkotykami. Nie traktowałem tego poważnie, zaprzeczałem wszystkiemu i ukrywałem przed moimi bliskimi. Teraz konsekwencje są bardzo poważne. Teraz wymknęło się to spod kontroli i potrzebuję pomocy. Poczułem ulgę po aresztowaniu (więcej TUTAJ). Przepraszam rodzinę, przyjaciół i sponsorów - powiedział 34-latek na konferencji prasowej, a jego słowa cytuje vg.no. Northug potrzebował intensywnych emocji. Te dały alkohol i narkotyki.
Enfant terrible woła o pomoc
- Northug jak żaden inny biegacz umiał robić show wokół swojej osoby. Można dyskutować, czy jego żarty stały na odpowiednim poziomie - niektóre były po prostu niesmaczne. Robiąc zamieszanie Norweg przyciągał jednak do biegów także te media, które mniej pisały o samych wynikach. Oczywiście, można powiedzieć, że wielu odpychał swoją arogancją, kpieniem ze szwedzkich rywali, ale nie brakowało też takich, którzy podkreślali, że Northug zakłada pewną maskę i po prostu chce grać tego złego, a poza kamerami potrafi przyjaźnić się także ze Szwedami. Petter zawsze kochał robić show, a rola enfant terrible i przyklejona łatka bardzo mu odpowiadały - dodaje Ludwiński.
Northug głośno woła o pomoc i wie, że nie jest na nią za późno. Norwescy kibice nie zamierzają się odwrócić od dawnego idola i to nawet wtedy gdy gna autostradą i nagrywa filmiki w trakcie jazdy. Albo gdy wtedy, kiedy jest kompletnie pijany i prowadzi samochód. To dla niego była recydywa. Za jazdę po pijaku został złapany w 2014 roku. Wtedy spowodował wypadek samochodowy. Szczęśliwie nic poważnego nikomu się nie stało.
- Norwescy kibice w większości nie odwrócą się od Northuga, bo dał im zbyt wiele, żeby mogli to zapomnieć. Maradona też zbłądził, a jednak piłkarska Argentyna kocha go do dziś. Nawet mimo bycia wyjątkowym sportowcem Northug nie może jednak liczyć na taryfę ulgową, jeśli chodzi o konflikt z prawem. Rodzajem odwyku było m.in. pisanie autobiografii, ale problem z uzależnieniem jest najwyraźniej poważniejszy. Northugowi może brakować m.in. dawnego bycia na świeczniku - był gwiazdą, a nagle znalazł się w cieniu. Nie on pierwszy gubi się w takiej sytuacji - zakończył Ludwiński.
Czytaj także:
Skoki. Adam Małysz pokazał wynalazek polskich skoczków. To tunel aerodynamiczny
Polska traci ważną imprezę. Puchar Świata w Tomaszowie Mazowieckim odwołany