"Popełniłem duży błąd. Ostatniej nocy zatrzymała mnie policja podczas kontroli prędkości. Jechałem za szybko i zostałem zabrany na izbę przyjęć na badanie krwi. Policja znalazła też w moim domu niewielką ilość narkotyków. To kokaina. Jestem przerażony i boję się tego, co przyniesie przyszłość. Bardzo mi przykro z tego powodu. Przepraszam tych, których zawiodłem. Wiem, że teraz będzie toczyć się przeciwko mnie sprawa karna. Wezmę odpowiedzialność za to, co zrobiłem" - napisał na Instagramie Petter Northug, tłumacząc co zaszło.
Norweskie media szybko obiegła informacja o wydarzeniu z udziałem jednej z największych gwiazd norweskich biegów. Okazało się, że jechał z prędkością 168 km/h, mimo że ograniczenie obowiązywało do 110 km/h.
To nie pierwszy raz, kiedy Northug ma kłopoty z policją. W maju 2014 roku w Trondheim jechał pod wpływem alkoholu po długiej nocy spędzonej na imprezie. Wkrótce został aresztowany. Później skazano go na 50 dni więzienia i grzywnę. Skończyło się na tym, że Northug odsiadywał wyrok w formie aresztu domowego.
Northug w trakcie ponad 12 lat występów na trasach biegowych (debiutował w PŚ w sezonie 2005/06) został dwukrotnym mistrzem olimpijskim (w Vancouver w 2010 r.), szesnastokrotnym medalistą mistrzostw świata oraz dwukrotnym zdobywcą Pucharu Świata (w sezonie 2009/10 i 2012/13).
Czytaj też:
Justyna Kowalczyk zadowolona z maseczek. W końcu ma spokój na Krupówkach
Wstrząsające wyznanie: biegaczka zaplanowała swój pogrzeb. W przeszłości rywalizowała z Justyną Kowalczyk
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ogromny niedźwiedź w szatni. To Rosja