Milena Widlak walczy o powrót do zdrowia po poważnym wypadku. Młoda biathlonistka doznała złamania kręgosłupa i urazów głowy. Jej rehabilitacja wymaga ogromnych nakładów finansowych -potrzebne są 3 miliony złotych. Na ten moment udało się zebrać jedynie ułamek tej kwoty.
Zbiórka ruszyła w środę (26 lutego). W momencie publikacji tego artykułu, suma wpłat na leczenie osiemnastoletniej zawodniczki sięga 179 tysięcy złotych, ale pocieszający jest fakt, że do końca akcji pozostało 88 dni.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak przyszedł do poprawczaka. Straszne, jak zareagował jeden z chłopców
Przypomnijmy, że do tragicznego zdarzenia doszło w połowie lutego, gdy Milena Widlak podczas treningu wypadła z trasy i uderzyła w drzewo. Życie zawodniczki było zagrożone, ale lekarzom udało się ustabilizować jej stan. Wypadek miał miejsce niedaleko Polany Jakuszyckiej, a jedną z pierwszych osób, które jej pomogły, był lekarz, przypadkowo obecny na miejscu.
- Gdy ją znaleźliśmy, leżała na ziemi. Była świadoma, ale od razu było widać, że doznała urazu kręgosłupa. Wypadek miał miejsce około 100 metrów od Polany Jakuszyckiej. Wokół nas przebiegło wielu innych narciarzy. Jeden z nich zatrzymał się przy nas i poinformował, że jest lekarzem. Towarzyszył nam do momentu, aż nadjechała pomoc - powiedział WP SportoweFakty trener Jerzy Szyda.
Rodzina i przyjaciele apelują o wsparcie finansowe na rehabilitację. Na stronie zrzutka.pl napisano: "Teraz Milenka potrzebuje naszej pomocy. Aby mogła wrócić do życia samodzielnego i niezależnego, konieczna jest kosztowna rehabilitacja w Polsce lub za granicą. Koszty leczenia są ogromne, ale wiemy, że nie ma rzeczy niemożliwych, gdy wszyscy połączymy siły".
Milena Widlak, mimo młodego wieku, została boleśnie doświadczona przez życie. Dwa lata temu straciła ojca i stała się wsparciem dla swojej mamy oraz siedmioletniej siostry. W tym roku miała zdawać maturę i wybierać kierunek studiów.
"Wspólnie możemy zdziałać cuda. Każda wpłata ma ogromne znaczenie, a każda modlitwa i dobre słowo będą dla Milenki wsparciem. Razem możemy sprawić, że jej życie znów nabierze barw, a Milena stanie się symbolem siły, walki i nadziei... Pokażmy jej, że nie jest sama w tej trudnej drodze!" - czytamy w apelu.