Zaledwie 18-letnia Milena Widlak uległa wypadkowi w połowie lutego. Podczas treningu na nartach wypadła z trasy i uderzyła w drzewo. Młoda biathlonistka doznała złamania kręgosłupa oraz poważnych obrażeń głowy. Jej życie było zagrożone, ale dzięki pomocy lekarzy jej stan jest teraz stabilny.
- Gdy ją znaleźliśmy, leżała na ziemi. Była świadoma, ale od razu było widać, że doznała urazu kręgosłupa. Wypadek miał miejsce około 100 metrów od Polany Jakuszyckiej. Wokół nas przebiegło wielu innych narciarzy. Jeden z nich zatrzymał się przy nas i poinformował, że jest lekarzem. Towarzyszył nam do momentu, aż nadjechała pomoc - opowiedział w rozmowie z WP SportoweFakty trener Jerzy Szyda (więcej tutaj).
Od początku stało się jasne, że młodą zawodniczkę czeka kosztowne leczenie. W środę ruszyła zbiórka. Pojawiły się już pierwsze wpłaty i zebrano blisko 80 tys. złotych (stan na godz. 20:00 26 lutego). Do celu jednak dużo brakuje, bo potrzeba aż 3 mln złotych.
"Teraz Milenka potrzebuje naszej pomocy. Aby mogła wrócić do życia samodzielnego i niezależnego konieczna jest kosztowna rehabilitacja w Polsce lub za granicą. Koszty leczenia są ogromne, ale wiemy, że nie ma rzeczy niemożliwych, gdy wszyscy połączymy siły. Milenka i jej rodzina muszą podnieść się z tej tragedii, razem z nami mają szansę na powrót do pełni życia i do marzeń, które wciąż noszą w sercu" - napisano w serwisie zrzutka.pl.
"W tej chwili nie chodzi tylko o to, aby Milena odzyskała sprawność. Chodzi o to, aby nie straciła nadziei i siły do walki. Zróbmy wszystko, aby odzyskała marzenia odebrane w tak młodym wieku" - dodano.
Milena Widlak to młoda zawodniczka, która przygotowywała się do egzaminu maturalnego. Reprezentantka Polski doświadczyła rodzinnej tragedii - dwa lata temu straciła ukochanego ojca. W obliczu tego bolesnego wydarzenia to właśnie ona stała się wsparciem dla swojej mamy oraz siedmioletniej siostry.
"Wspólnie możemy zdziałać cuda. Każda wpłata ma ogromne znaczenie, a każda modlitwa i dobre słowo będą dla Milenki wsparciem. Razem możemy sprawić, że jej życie znów nabierze barw, a Milena stanie się symbolem siły, walki i nadziei... Pokażmy jej, że nie jest sama w tej trudnej drodze!" - zaapelowano.