Teatr jednego aktora w finale! Zmarzlik po raz 24. wygrywa rundę Grand Prix! Bije więc 15-letni rekord Jasona Crumpa! Po starcie prowadził Fricke, ale Zmarzlik najpierw "zapikował" pod niego na drugim łuku, a po kontrze Australijczyka, zrobił to ponownie na wjeździe w pierwszy łuk drugiego okrążenia. Na to bezradny "Kangur" nie mógł już odpowiedzieć! Szał!

Bartosz Zmarzlik wygrywa Grand Prix Szwecji w Malilli!

Nieprawdopodobna jazda Zmarzlika w Malilli! Lambert był od startu na czele stawki. Kubera na wjeździe w drugi łuk przemknął przed Zmarzlika i indywidualny mistrz świata jechał trzeci. Na drugim kółku napędził się pod bandą i "połknął" Kuberę oraz momentalnie zbliżył się do Lamberta. Przez kolejne dwa kółka Zmarzlik i Lambert toczyli fenomenalny bój, tasując się na trasie kilka razy. Ostatecznie górą był Polak! Coś niesamowitego.

Australijczycy momentalnie zajęli dwa pierwsze miejsca i pomknęli do mety po finał. Zajęli się sobą za bardzo na pierwszym łuku po starcie Michelsen i Bewley, przez co stracili dystans do rywali.

Od startu do mety prowadził Lambert. Małe kłopoty Zmarzlika niedługo po starcie, bo też lekko zakopał się pod bandą. Polak jechał jednak kolejny raz z niesamowitą werwą. Cały czas budował pozycję po zewnętrznej, aż w końcu na prostej przeciwległej do startu trzeciego okrążenia zmieścił się między Fricke'a a bandę i przedarł na drugie miejsce. Klasa, duża klasa!

Holder jak z automatu. Ponownie przewodził towarzystwu, od kreski do kreski. Napędzony Kubera wyjechał pod koniec pierwszego okrążenia przed Woźniaka i Bewleya. Na wyjeździe z pierwszego łuku trzeciego kółka Polak popełnił jednak prosty błąd i minął go Bewley.

Prowadził po zwolnieniu taśmy Michelsen. Próbował go kąsać po zewnętrznej Woffinden, ale dopiero gdy zmienił on taktykę na jazdę po wewnętrznej, wyprzedził rywala. Ten od razu skontrował i na wjeździe w czwarte okrążenie był z powrotem przed Brytyjczykiem.

Bieg przerwany. Na pierwszym łuku trzeciego kółka upadł Vaculik. I szkoda tym bardziej że wyścig był znakomity. Fenomenalny przejazd na pierwszym kółku po starcie zaliczył Lebiediew Łotysz napędził się po dużej i objechał całą stawką. A na drugim okrążeniu to samo zrobił Lindgren, objeżdżając Vaculika i Madsena.

Nikt nie przyczynił się do upadku Vaculika. Słowak wpadł w turbulencje i sam się wywrócił. Został rzecz jasna wykluczony z powtórki. Oznacza to też, że Vaculik odpada z turnieju. Zawodnikowi raczej nic poważnego się nie stało, bo o własnych siłach zszedł do parku maszyn.

Tymczasem sędzia zaliczył wyniki z chwili zdarzenia. Wygrał Lebiediew, natomiast dwa punkty przyznano... Madsenowi. Dziwi to tym bardziej że drugi jechał przecież Lindgren. Szwed traci przez to szanse na półfinał!

Afera w parku maszyn! Sędzia Latosiński nie pierwszy raz podejmuje więc dziwne decyzje. Mamy jednak zmianę decyzji dotyczącą tego biegu. Lindgren za dwa, Madsen za jeden!

Twarda walka na dojeździe Michelsena i Kubery. Duńczyk nie dał się Polakowi i prowadził, a także powiększał delikatnie przewagę. Vaculik próbował zmniejszać stratę do Kubery, jednak w zamian musiał uważać na Kvecha.

Start wygrał Woźniak. Atakował go od razu Lebiediew, który musiał uważać na pierwszym łuku drugiego okrążenia, żeby nie wpaść w tylne koło Polaka, a potem w bandę. Wtedy już blisko Łotysza był Lambert, który chwilę wcześniej poradził sobie z Nilssonem. Jazda w bliskim kontakcie do samej mety, ale najważniejsze, że Woźniak tym razem dowiózł do niej triumf!

Walki mnóstwo! Po starcie prowadzili Brytyjczycy. Woffinden już na początku drugiego kółka był jednak za Bewleyem i ten pomknął do mety po zwycięstwo. Zmarzlik był w tarapatach, ale na trzecim okrążeniu wyprzedził Zmarzlika, a na czwartym zrobił tzw. długą prostą i zostawił za sobą Woffindena. Polak z czwartego na drugie. Speeeeedway!

Od początku do końca Holder niezagrożony. Za nim usadowił się Fricke, choć Madsen zaczął szaleć za jego plecami, próbując atakować Australijczyka czy to z lewej czy to z prawej strony. Ostatecznie Duńczyk niczego nie wskórał.

Od startu do mety rządził na torze Bewley. Za nim ambitna walka Kvecha z Lebiediewem w początkowej fazie rywalizacji. Górą ostatecznie Łotysz. Daleko za resztą Huckenbeck.

Nieprawdopodobny speedway w Malilli! Co tutaj się działo! Ależ przejechał pierwsze okrążenie Woźniak, który na prostej przeciwległej odkręcił manetkę do maksimum, wyprzedzając Lindgrena oraz Fricke'a. Polak prowadził, jednak od razu był atakowany przez tą właśnie dwójkę rywali. I to z obu stron. Na trzecim okrążeniu objechał go przy bandzie Lindgren, z kolei na czwartym plecy pokazał mu Fricke. Działo się tu mnóstwo ciekawych rzeczy!

Holder pierwszy po zwolnieniu taśmy, lecz szybkość dziś potwierdza Vaculik. Już na drugim łuku zaatakował Australijczyka, doszło nawet do kontaktu między nimi, ale na szczęście bez przykrych konsekwencji. Potem nic się ciekawego już nie działo. Woffinden waleczny, jednak i też coraz bardziej bezradny.

Bartosz Zmarzlik i wszystko jasne. Bo też kto miał odczarować pole D, jeśli nie indywidualny mistrz świata? Zmarzlik dobrze z niego wystartował i zaczął od razu pogoń za Kuberą, który był pierwszej pozycji po starcie. 29-latek gnał za rodakiem, naciskał go i zbliżał się z każdym metrem. Na wyjeździe z pierwszego łuku czwartego kółka Zmarzlik wygrał walkę szybkościową na prostej i minął Kuberę, który nie zdołał już też potem odpowiedzieć. Wow, wow, wow!

Idealnie wręcz zamknął Kvecha do wewnętrznej Lindgren, ale to nie on objął prowadzenie, bo świetnie spisał się Holder. Już na prostej przeciwległej to on jechał pierwszy. A Lindgren musiał uważać, bo Kvech miał ochotę go postraszyć.

Dobry start Zmarzlika. Wyniósł się szerzej na wyjeździe z pierwszego łuku i szansę na wyprzedzenie Polaka zwietrzył Huckenbeck. Na szczęście na wjeździe w drugi łuk Zmarzlik był przed Niemcem i tak też pozostało do końca. Trwała potem zażarta batalia Huckenbecka z Vaculikiem. Pod koniec trzeciego okrążenia Słowak wyprzedził rywala, ale ten momentalnie się zrewanżował. Woźniak "ofiarą" złego pola D. Nie odegrał tu żadnej roli.

Rozdał karty na pierwszym łuku po starcie Fricke i był liderem. Lebiediew "załatwił" na wjeździe w drugi Woffindena, który musiał wynieść się szerzej i przez to spadł jeszcze za plecy Kubery. Polak musiał być czujny, bo Woffinden był podrażniony i jechał tuż za nim.

Rewelacyjnie czuje się w takich warunkach Lambert. Odniósł drugie bezapelacyjne zwycięstwo. Męczył się, ale tym razem zapunktował Bewley muszący uważać na Madsena. Tym razem daleko za resztą podróżował Michelsen. Pojedynek brytyjsko-duński na 5:1 dla Wyspiarzy.

Od startu do mety przewodził stawce Fricke. Szybki był też Vaculik, bo też nie tracił do Australijczyka zbyt wiele dystansu. Bewley był z kolei za wolny i zbyt niezdecydowany, żeby dogonić Nilssona.

Widowisko! Lebiediew objął prowadzenie niedługo po zwolnieniu taśmy, choć próbował atakować go Michelsen. Zmarzlik miał bezpieczną przewagę nad Holderem, jednakże nie mógł zbliżyć się do prowadzącej dwójki. Michelsen napędzał się po zewnętrznej niemal cały czas i w końcu na czwartym kółku wyprzedził Lebiediewa, zamykając go na wjeździe w drugi łuk. Świetna jazda Duńczyka!

Od początku do końca prowadził Lambert. Dobrze wyruszył spod taśmy Kubera i jechał drugi. Lindgren starał się mocno walczyć na trasie z Huckenbeckiem, ale Niemiec dzielnie trzymał się na punktowanym miejscu. W końcu na trzecim kółku Szwed wyprzedził rywala, który wyniósł się zbyt szeroko i spadł za plecy 38-latka.

Znakomity start Woźniaka, który od razu był pierwszy. Zamknął Madsena i jechał na czele aż do samej mety! Woffinden, który ruszył się na starcie, przez co na nim został, atakował potem przez dwa kółka po zewnętrznej Madsena, ale bez skutku. Cały umorusany Brytyjczyk pokonał tylko Kvecha.

Woffinden z ostrzeżeniem od arbitra zawodów.