Głównym tematem po sobotniej rundzie Grand Prix Szwecji jest nie tyle samo zwycięstwo Bartosza Zmarzlika w niej, ile pobicie przez niego rekordu w liczbie wygranych turniejów istniejącego od 1995 roku cyklu wyłaniającego indywidualnego mistrza świata. W Malilli nasz reprezentant już po raz 24. zajął pierwsze miejsce w turnieju elity, co oznacza, że od teraz jest samodzielnym liderem klasyfikacji wszech czasów.
Zwycięstwo Zmarzlika pozwoliło mu też umocnić się na prowadzeniu w klasyfikacji tegorocznej edycji i powiększyć przewagę do 17 punktów nad drugim Robertem Lambertem. Polak liderem tabeli GP był już 37 razy i jest to wyrównanie rekordu Tony'ego Rickardssona. Wielce prawdopodobne jest więc, że za niespełna dwa tygodnie w Gorzowie powinniśmy być świadkami przegonienia słynnego Szweda w tej właśnie statystyce.
Trudno przecież sądzić, że Zmarzlik nagle zapomni, jak to jest być skutecznym i to jeszcze wtedy, kiedy rywalizacja będzie odbywać się na torze, który zna jak własną kieszeń. Aby rywale mogli w ogóle zwietrzyć jakąś małą szansę na odrabianie strat do obrońcy mistrzowskiego tytułu, przede wszystkim musiałby on przestać awansować do półfinałów. A to się nie wydarzyło ani razu od... przeszło pięciu lat. Żeby zobrazować to bardziej - nie wydarzyło się coś takiego od 50 turniejów z udziałem 29-latka!
Oczywiste jest, że to rekord cyklu GP i to wprost niebotyczny rekord, jeśli pomyśleć, że mowa jest przecież o imprezach najwyższej rangi, w których ścigają się najlepsi. Zmarzlik jest pod tym względem nieomylny i zarazem na palcach jednej ręki można policzyć turnieje, w których do czołowej ósemki wjeżdżał z dużym trudem. Tabela poniżej pokazuje, jaki wynik stale śrubuje Polak i że wydaje się niemożliwe, by kiedykolwiek ktoś go pobił.
Osobna kwestia to skuteczność w wyścigach półfinałowych. Tutaj też czterokrotny złoty medalista GP wykręca wielkie liczby. Z ostatnich dziesięciu tylko raz nie awansował do finału. Zresztą aktualnie może pochwalić się passą ośmiu występów na tym etapie zakończonych powodzeniem, co jest wyrównaniem jego własnego rekordu z lat 2022-2023.
Najdłuższe serie awansów do półfinałów w turniejach Grand Prix w historii:
Zawodnik | Kraj | Turnieje | Sezony | Bilans |
---|---|---|---|---|
Bartosz Zmarzlik | Polska | 50 | 2019-nadal | 39:11 |
Nicki Pedersen | Dania | 22 | 2006-2008 | 19:3 |
Greg Hancock | USA | 19 | 2010-2012 | 12:7 |
Jason Crump | Australia | 17 | 2005-2007 | 13:4 |
Tony Rickardsson | Szwecja | 16 | 2000-2002 | 13:3 |
Jason Crump | Australia | 16 | 2001-2003 | 12:4 |
Fredrik Lindgren | Szwecja | 16 | 2019-2021 | 10:6 |
Emil Sajfutdinow | Rosja | 16 | 2020-2021 | 8:8 |
Greg Hancock | USA | 15 | 2014-2015 | 8:7 |
Leon Madsen | Dania | 14 | 2021-2022 | 6:8 |
CZYTAJ WIĘCEJ:
Złe wieści dla rywali Zmarzlika! Oto klasyfikacja generalna cyklu Grand Prix
Opłacało się czekać na taki turniej! Spektakl i rekordowa wygrana Zmarzlika w Malilli!
ZOBACZ WIDEO: Smektała nie owija w bawełnę. Przyznaje, że sprzęt go niszczy