W tym artykule dowiesz się o:
Greg Hancock (2006-2009)
Amerykanin został zawodnikiem Włókniarza Częstochowa w 2006 roku, po nieudanej, rocznej przygodzie w Gdańsku. W środowisku żużlowym nie brakowało tych, którzy uznawali ten ruch za mało sensowny, bowiem "Herbie" miał już swoje lata i większość obserwatorów było zdania, że koniec kariery tego zawodnika zbliża się wielkimi krokami.
Już w pierwszym meczu sezonu Greg Hancock zagrał na nosach krytyków, zdobywając w wyjazdowym meczu w Rzeszowie 15 punktów i bonus. Od początku do końca swojego pobytu w klubie spod Jasnej Góry był liderem drużyny, zdobywając z nią dwa medale Drużynowych Mistrzostw Polski - srebrny w 2006 roku oraz brązowy w 2009 roku.
Nicki Pedersen (2008-2009)
W 2008 roku częstochowskim działaczom udało się zakontraktować kolejną gwiazdę światowego żużla - Nickiego Pedersena. Choć Duńczyk ma ciężki charakter, nigdy nie można było odmówić mu talentu i tego, że jest gwarancją wielu punktów. We Włókniarzu zaliczył dwa udane sezony.
W pierwszym był najskuteczniejszym zawodnikiem całej ligi, osiągając niesamowitą średnią biegową na poziomie 2,775. Rok później zaliczył kilka nieprzyjemnych upadków i kontuzji, co przełożyło się na mniejszą liczbę spotkań w których uczestniczył, jednak i tak wykręcił średnią 2,474 oraz zdobył brązowy medal z Włókniarzem.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Billy Hamill
Grigorij Łaguta (2011-2014)
Grigorij Łaguta przeszedł do Włókniarza z Lokomotivu Daugavpils w 2011 roku i choć kilka lat później mógł zrazić do siebie większość kibiców z Częstochowy, to pod względem sportowym był to niezwykle udany transfer. W każdym sezonie popularny "Grisza" prezentował się naprawdę dobrze, będąc jednym z najskuteczniejszych zawodników ligi.
W 2014 roku świetnie rozpoczął rozgrywki, jednak w czerwcowym meczu ligi rosyjskiej odnowiła się mu kontuzja. Koniec końców, Rosjanin w barwach częstochowskiego klubu jeździł przez cztery sezony, podczas których imponował swoją formą. Był liderem i zawsze osiągał średnią powyżej dwóch punktów na bieg.
Emil Sajfutdinow (2013)
Rosyjski żużlowiec spędził we Włókniarzu tylko jeden sezon, jednak był to bardzo udany transfer. Emil Sajfutdinow od lat jest gwarancją jakości i tak było także w Częstochowie, gdzie z miejsca stał się liderem drużyny, zaliczając wiele udanych spotkań z "Lwem" na piersi. Ostatecznie w 2013 roku wykręcił średnią 2,260, co sklasyfikowało go na 5. miejscu wśród najskuteczniejszych zawodników Ekstraligi. W tamtym sezonie był również najlepszym zawodnikiem Włókniarza.
Rune Holta (2017)
Norweg z polskim paszportem w przeszłości z powodzeniem startował w barwach Włókniarza, jednak to w 2017 roku jego przyjście okazało się chyba najważniejsze dla losów klubu, który po powrocie do Ekstraligi był skazywany na spadek. 44-letni wtedy żużlowiec niespodziewanie odjechał świetny sezon i z pewnością był elementem, bez którego misja "utrzymanie" mogłaby się nie powieść.
Znakomicie prezentował się zwłaszcza przed własną publicznością, gdzie imponował szybkością i świetnymi akcjami. Jego zaskakująco dobra postawa pomogła "Lwom" pozostać na najwyższym szczeblu rozgrywek, zajmując spokojne 5. miejsce na koniec sezonu. On sam osiągnął średnią na poziomie 2,013.
Leon Madsen (2017-)
Leon Madsen w barwach Włókniarza wszedł na najwyższy sportowy poziom. Wcześniej można było zauważyć jego postęp, ale to w Częstochowie stał się zawodnikiem klasy światowej. Od razu przejął rolę lidera drużyny, był jej motorem napędowym. Później to tylko ciągły rozwój i coraz lepsze wyniki.
Po każdym z sezonów spędzonych w Częstochowie, plasował się wśród czterech najskuteczniejszych zawodników rozgrywek, a w minionym był nawet najlepszym, osiągając średnią biegową wyższą od samego Bartosza Zmarzlika, który zdominował tę klasyfikację w ostatnich latach. Znakomity transfer.
Fredrik Lindgren (2018-)
Także Fredrik Lindgren w Częstochowie rozwinął skrzydła. Odkąd przeszedł do Włókniarza, on jak i cała drużyna, spisują się jeszcze lepiej. Jest jednym z liderów częstochowskiego klubu, jego pewnym ogniwem. Obok Leona Madsena, jest to zawodnik mający największy wpływ na wyniki zespołu i w Częstochowie raczej nie żałują nawiązania współpracy ze Szwedem, który zapisuje się na kartach nowej historii Włókniarza.