W tym artykule dowiesz się o:
PONIEDZIAŁEK - Drabik zgubił walizkę, kluby PGE Ekstraligi rozliczone z zawodnikami co do złotówki
1 grudnia w Monte Carlo odbyła się Gala FIM. Organizatorzy nagrodzili reprezentację Polski juniorów, a także mistrzów: Bartosza Zmarzlika i Maksyma Drabika. Dzień później okazało się, że żużlowiec Betard Sparty Wrocław zgubił walizkę. Na szczęście udało mu się skompletować strój na galę. Podróż z Kalifornii zapamięta jednak na długo. W wyjątkowy sposób doceniony został lider truly.work Stali Gorzów. - Nasz mistrz świata odbierał swoją nagrodę jako przedostatni, co ma prestiżowe znaczenie. Po nim był już tylko mistrz MotoGP Marc Marquez, z którym łączono się za pomocą satelity. Nie mógł przyjechać, leczy kontuzję, a nagrodę odbierał za niego ojciec - powiedział nam Andrzej Witkowski, honorowy prezes PZM. ZOBACZ WIĘCEJ!
W poniedziałek otrzymaliśmy również bardzo dobrą informację - wszystkie kluby PGE Ekstraligi są rozliczone z zawodnikami co do złotówki. W tym roku na konta żużlowców przelano... 57 milionów. Mowa oczywiście o kasie zgodnej z regulaminem finansowym - obowiązywała stawka maksymalna 150 tysięcy za podpis i 4 tysiące złotych za punkt (za rok będzie 250 tysięcy i 5 tysięcy). Pozostałe pieniądze zawodnicy otrzymywali w formie umów sponsorskich. Największe gwiazdy najlepszej ligi świata zarobiły 2 miliony złotych. Audyt był robiony w związku z procesem licencyjnym. Warto zaznaczyć, że termin na składanie wniosków wygasł 29 listopada. ZOBACZ WIĘCEJ!
BSI od 2022 roku nie będzie już promotorem cyklu Grand Prix. Angielska firma przegrała walkę z amerykańskim potentatem Discovery. Nie pomogła nawet oferta w wysokości 23 milionów dolarów (2,3 miliona dolara rocznie). Stawka została zdecydowanie podniesiona - obecnie na konto FIM wpływał rocznie milion dolarów. Różnica jest ogromna. Organizacja Grand Prix w latach 2022-2031 będzie w rękach Discovery, bo amerykański gigant położył na stole więcej kasy, lecz nie znamy dokładnej kwoty. ZOBACZ WIĘCEJ!
WTOREK - Kanclerz pochwalił zmianę organizatora Grand Prix, Stal Gorzów za rok zapoluje na gwiazdę
Zmiana organizatora Grand Prix nie przeszła bez echa. Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie Jerzego Kanclerza. Prezes ZOOleszcz Polonii Bydgoszcz jest jedyną osobą, która może pochwalić się stuprocentową frekwencją od czasu pierwszego Grand Prix zorganizowanego w 1995 roku we Wrocławiu. Lepszego eksperta nie ma. - BSI? Przez 24 lata mieli patent na organizację Grand Prix. Dużo było hucznych zapowiedzi, szczególnie w kwestii nowych obiektów, a okazało się, że kibice zostali - brzydko mówiąc - zrobieni na szaro. Miała być kontynuacja Nowej Zelandii, przymiarki do Stanów Zjednoczonych. Nic z tego nie wychodziło, a fani bardzo w to wierzyli. Jeśli tego nie realizowali, to po co w ogóle coś zapowiadali? Z czasem stało się to nudne i męczące - stwierdził Kanclerz. ZOBACZ WIĘCEJ!
Działacze truly.work Stali wzmocnili skład na sezon 2020. Słabo spisującego się Petera Kildemanda zastąpił Niels Kristian Iversen. W Gorzowie chcą zrobić wszystko, aby uniknąć kompromitacji z tego roku. Prezes Marek Grzyb już ma plan na kolejne wzmocnienia - za rok chce zapolować na żużlowca z bardzo głośnym nazwiskiem. Czy tak rzeczywiście się stanie? - Wszystko zależy jednak od tego, czy będzie KSM. To rozwiązanie ma coraz więcej zwolenników i nie wykluczałbym, że wejdzie w życie. Jeśli tak się stanie, to wtedy trudno składać jakiekolwiek deklaracje, bo będzie trzeba wszystko dokładnie przeliczyć. Będziemy chcieli wzmocnić drużynę zawodnikiem z pierwszej dziesiątki PGE Ekstraligi. Chodzi nam o armatę pokroju Bartka Zmarzlika. Taki jest plan, ale musimy poczekać na rozwój wydarzeń w kwestiach regulaminowych - wyznał nam sternik gorzowskiego klubu. Ostatnim głośnym transferem był Martin Vaculik. ZOBACZ WIĘCEJ!
ZOBACZ WIDEO Żużel. Bartosz Zmarzlik o sukcesie, drodze do złota i marzeniach, które się spełniają
Betard Sparta Wrocław dołączyła do wyścigu o Michała i Bartosza Curzytków. Już Przemysław Termiński próbował wykupić braci za 120 tysięcy złotych, ale wrócił do domu z pustymi rękami. ZKS Stal Rzeszów (właściciel kart zawodniczych Curzytków) była skłonna sfinalizować transakcję, ale zabrakło zgody rodziców zawodników. Właścicielowi torunian nie pomogła nawet umowa sponsorska, ani specjalny przyjazd do Rzeszowa. ZOBACZ WIĘCEJ!
ŚRODA - Sponsor tytularny w Toruniu, Cieślak na dwa lata w Częstochowie
Klub z Grodu Kopernika pozyskał sponsora tytularnego. W przyszłym roku drużyna przystąpi do rozgrywek Nice 1. Ligi Żużlowej pod nazwą eWinner Apator Toruń. Firma jest nowym legalnym bukmacherem na polskim rynku online. - Już na etapie założeń strategii marki eWinner wiedzieliśmy, że dynamika, emocje i barwna społeczność skupiona wokół żużla, będzie naturalnym środowiskiem dla nas. Z perspektywy biznesowej, polski żużel posiada ogromny potencjał kibiców, którzy uzupełniają emocje stadionowe i transmisyjne o emocje rozrywkowe u bukmachera. Z drugiej strony zasięg marketingowy żużla w Polsce pozycjonuje tę dyscyplinę w absolutnym topie medialnym, co docelowo dla eWinnera stwarza niesamowite możliwości promocji nie tylko sprzedażowej, ale przede wszystkim pokazania Polsce do jakiej marki aspirujemy, jakie wartości będą budowały naszą pozycję i - najważniejsze - co możemy dawać, aby wspierać aktywnie rozwój polskiego sportu - wyjaśnił na zwołanej konferencji prasowej Grzegorz Nowak, prezes eWinner. ZOBACZ WIĘCEJ!
W środę formalności dopełnił Marek Cieślak. 69-letni szkoleniowiec podpisał kontrakt na dwa sezony z forBET Włókniarzem Częstochowa. Klub spod Jasnej Góry już jakiś czas temu poinformował o pozostaniu doświadczonego trenera. Wtedy jednak była mowa o rocznej umowie. - Decyzja o dwuletnim przedłużeniu jest konsekwencją długo planowej polityki klubu w zakresie działań sportowych. Marek Cieślak to najlepszy trener w Polsce i częstochowianin. Cieszymy się, że będziemy mogli współpracować wspólnie z nim przez kolejne dwa sezony - ogłosili częstochowianie. ZOBACZ WIĘCEJ!
W PGG ROW-ie Rybnik wiążą duże nadzieje z powrotem Vaclava Milika. Czeski żużlowiec wystawił klub z Górnego Śląska po sezonie 2014. Wtedy obiecał, że nie zmieni barw klubowych, a ostatecznie odszedł do Betard Sparty Wrocław. Poprzednie rozgrywki kompletnie nie poszły po jego myśli, więc postara się odbudować w nowym otoczeniu. Jeżeli ta sztuka mu się powiedzie, to skorzysta na tym skazywany na pożarcie beniaminek PGE Ekstraligi. ZOBACZ WIĘCEJ!
CZWARTEK - Termiński musi obawiać się Zdunka. Duża kasa dla Jeppesena w Stelmet Falubazie
Faworytem Nice 1.LŻ są torunianie. W sporcie jednak zdarzają się niespodzianki. Czy eWinner Apator awansuje, jeśli nie wygra ligi? Przemysław Termiński ma się kogo obawiać. Prezes Tadeusz Zdunek deklaruje, że jest gotowy na podjęcie wyzwania i jazdę w elicie. - Jesteśmy jak najbardziej zainteresowani Ekstraligą. W tej chwili wszyscy mówią, że potrzeba około ośmiu milionów złotych. Jako klub mamy niskie koszty własne. Na ten moment planujemy budżet na 3,5 do 4 milionów złotych. Po awansie doszłyby pieniądze z Ekstraligi i wtedy zostanie dziura na poziomie 1,5 miliona złotych, którą bylibyśmy w stanie zasypać dzięki sponsorom, wsparciu miasta i wpływom z biletów - zapewnił sternik gdańskiego Wybrzeża. ZOBACZ WIĘCEJ!
Jonas Jeppesen w oknie transferowym przeniósł się do Zielonej Góry. Utalentowany Duńczyk będzie rezerwowym w Stelmet Falubazie. Gdyby Polonia Piła przystąpiła do procesu licencyjnego i 21-latek nie zmieniłby barw klubowych, to jeździłby w 2. Lidze Żużlowej za 750 złotych za punkt. W nowym klubie dostał dużą podwyżkę - 2 tysiące za punkt. To więcej niż za wygrany wyścig w Pile. ZOBACZ WIĘCEJ!
Adrian Miedziński po raz pierwszy w karierze nie wystartuje w PGE Ekstralidze. Doświadczony krajowy senior podkreślił, że jazda na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej na dłużej go nie interesuje. Za rok znowu chce walczyć w elicie. - Nigdy nie chciałem startować w niższej lidze, nie planowałem tego. Mogłem jeździć w Ekstralidze, we Włókniarzu czy w jeszcze innym klubie, ale przyszła propozycja z Torunia. Stąd się wywodzę, praktycznie codziennie przejeżdżam obok tego stadionu, tutaj mam też wielu sponsorów. Po prostu, to jest Toruń i ciężko było patrzeć na to, co się dzieje. Gdyby to nie był Toruń, nie zdecydowałbym się na starty w niższej lidze. Ta przygoda na pewno potrwa jeden rok. Uważam, że awansujemy, mam taką nadzieję i po to tutaj jestem - zaznaczył Miedziński w rozmowie z naszym portalem. ZOBACZ WIĘCEJ!
PIĄTEK - Buczkowski doznał poważnej kontuzji, lista wstydu MRGARDEN GKM-u
MRGARDEN GKM Grudziądz potwierdził, że Krzysztof Buczkowski doznał kontuzji. Kapitan żółto-niebieskich zanotował groźny upadek podczas treningu na motocrossie i złamał kość udową lewej nogi. 33-latek szybko trafił pod opiekę specjalistów. Już w czwartek przeszedł operację. Kibice trochę spanikowali. - Nie wiadomo, skąd wziął się ten pesymizm co niektórych. Krzysiek doznał kontuzji na treningu crossowym, ale bardzo szybko zapadła decyzja, by przeprowadzić operację. Kość została zespolona, lada moment rusza rehabilitacja i specjalne zabiegi - zakomunikował Zdzisław Cichoracki, członek rady nadzorczej GKM-u. Takiego samego urazu w maju nabawił się Patryk Rolnicki. W przypadku tarnowianina rozbrat z motocyklem nie trwał długo. ZOBACZ WIĘCEJ!
W tym miejscu warto przypomnieć kilku zawodników, którzy w przeszłości reprezentowali żółto-niebieskie barwy. Kto znajduje się na liście wstydu GKM-u? Artur Mroczka, Fredrik Lindgren oraz Leon Madsen. Wychowanek GTŻ-u w przeszłości kilka razy okazał się katem drużyny z rodzinnego miasta. Medaliści cyklu Grand Prix z kolei rozpoczynali swoją karierę w Polsce właśnie w Grudziądzu. Tam za bardzo na ich talencie się nie poznali. ZOBACZ WIĘCEJ!
Składy drużyn Nice 1.LŻ mogły wyglądać trochę inaczej. Które transferowe hity upadły? Przygotowaliśmy listę. Tacy zawodnicy jak Vaclav Milik, Robert Lambert i Paweł Przedpełski wcale nie musieli zostawać w najlepszej lidze świata. ZOBACZ WIĘCEJ! Kontrowersyjnego wyboru dokonali fani Orła Łódź. Okazało się, że więcej dla nich znaczy tytuł zdobyty przez Jasona Doyle'a od wierności Hansa Andersena. ZOBACZ WIĘCEJ!
SOBOTA - Ostra riposta Józefa Lisa: Piotr Curzytek kłamie!
Wciąż nieznana jest przyszłość braci Michała i Bartosza Curzytków. Ojciec zawodników w rozmowie z Przeglądem Sportowym oskarżył ZKS Stal Rzeszów o systematyczne podwyższanie kwoty za transfer, co skutecznie zniechęciło zainteresowane kluby. Przeprowadziliśmy wywiad z prezesem Józefem Lisem, który stwierdził, że Piotr Curzytek kłamie. - Nie jest to prawda. Mało tego, poszliśmy nawet im na rękę, ponieważ zgodnie z regulaminem - wyszkolenie jednego adepta za rok kosztuje 120 tysięcy. Mogliśmy zażyczyć sobie pięć razy więcej. To nie była żadna wygórowana kwota z naszej strony. Nieprawdę mówi pan Curzytek, który działa na naszą szkodę - powiedział Józef Lis. ZOBACZ WIĘCEJ! Stal Gorzów zapewniła nas, że nie stanie do wyścigu po tych młodych żużlowców. ZOBACZ WIĘCEJ!
Przed sezonem 2018 Mark Karion podpisał trzyletni kontrakt z Arged Malesa TŻ Ostrovią. W Ostrowie przekonywali, że Rosjanin jest wielkim talentem. Słuch po młodym zawodniku zaginął, wciąż nie dostał żadnej szansy w ligowym spotkaniu. Prezes Radosław Strzelczyk przekazał nam, że 19-latek ma wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu. ZOBACZ WIECEJ!
Zastanawialiście się, który zawodnik odwiedził najwięcej torów? Zdecydowaliśmy się to sprawdzić! ZOBACZ WIĘCEJ!
NIEDZIELA - Unia pojedzie z Włókniarzem w finale. Motor powalczy ze Spartą o brąz, szczere słowa Kokina
W ostatnich dniach ocenialiśmy siłę mocy drużyn PGE Ekstraligi wystawiając noty poszczególnym formacjom. Wyszło nam, że najlepiej na papierze wyglądają: Unia, Włókniarz, Motor i Sparta. Faworytem do opuszczenia najwyższej klasy rozgrywkowej jest natomiast PGG ROW Rybnik. Przeciętnie wygląda drużyna Stelmet Falubazu Zielona Góra. ZOBACZ WIĘCEJ!
Szczerej wypowiedzi udzielił Nikołaj Kokin. Szkoleniowiec Lokomotivu Daugavpils wyjaśnił, dlaczego łotewski zespół nie jest atrakcyjny dla zawodników. Klub płaci kasę, a rozmowy kontraktowe idą jak po grudzie. W najbliższym czasie żadnej gwiazdy tam nie będzie. Tak i tak Łotysze nie mogą awansować. - Hamulec w postaci jazdy bez konkretnej walki o coś więcej niż np. wygranie ligi dla własnej satysfakcji nie jest kuszącą perspektywą. Dlatego od lat znamy swoje miejsce w szeregu i nie porywamy się z motyką na słońce. Rozglądanie się za gwiazdami nie ma sensu. Po co nam one? Żeby mieć pierwsze miejsce? Już byliśmy na tronie, mamy w gablocie puchar za zwycięstwo w Nice 1 LŻ - skomentował doświadczony trener. ZOBACZ WIĘCEJ!
Truly.work Stal straciła fortunę! Drużyna spisywała się słabo i do klubowej kasy wpłynęło o 1,5 miliona złotych mniej niż w 2018 roku. Co miało na to wpływ? Przede wszystkim drastycznie spadła frekwencja na trybunach. Gorzowianie mieli walczyć o fazę play-off, a wylądowali w barażach o utrzymanie. Kibice nie odwiedzali stadionu już tak często. Wpływy z biletów i karnetów spadły o 700 tysięcy złotych. ZOBACZ WIĘCEJ!