Żużel. Po sezonie 2020 Stal Gorzów zapoluje na gwiazdę. Prezes zapowiada bombę transferową

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
zdjęcie autora artykułu

Sezon 2020 jeszcze nawet nie wystartował, ale w Gorzowie myślą już, co będzie po jego zakończeniu. Prezes Marek Grzyb nie ukrywa, że chciałby wzmocnić drużynę. Ma już nawet bardzo konkretny plan. Chodzi o zawodnika z głośnym nazwiskiem.

W ostatnim okresie transferowym truly.work Stal może i nie szalała na rynku transferowym, ale działania nowego prezesa i tak zostały bardzo pozytywnie ocenione przez ekspertów i gorzowskie środowisko. Marek Grzyb najpierw ugasił dwa pożary, bo zatrzymał w klubie Szymona Woźniaka (chciał go MRGARDEN GKM) i Krzysztofa Kasprzaka (walczył o niego Speed Car Motor). Poza tym miejsce najsłabszego w formacji seniorskiej Petera Kildemanda zajął jego rodak Niels Kristian Iversen. Wisienką na torcie było podpisanie pięcioletniej umowy z utalentowanym Marcusem Birkemose.

Gorzowianie nie ukrywają jednak, że mają już kolejne plany. Po sezonie 2020 Stal ma być jeszcze mocniejsza. - Wszystko zależy jednak od tego, czy będzie KSM - mówi nam prezes Marek Grzyb. - To rozwiązanie ma coraz więcej zwolenników i nie wykluczałbym, że wejdzie w życie. Jeśli tak się stanie, to wtedy trudno składać jakiekolwiek deklaracje, bo będzie trzeba wszystko dokładnie przeliczyć - dodaje szef Stali.

Zobacz także: Optymistyczny wpis Grega Hancocka. Ze zdrowiem jego małżonki coraz lepiej

A co w sytuacji, jeśli KSM nie zostanie wprowadzony? Wtedy plan gorzowskiego klubu jest bardzo konkretny. - Będziemy chcieli wzmocnić drużynę zawodnikiem z pierwszej dziesiątki PGE Ekstraligi. Chodzi nam o armatę pokroju Bartka Zmarzlika. Taki jest plan, ale musimy poczekać na rozwój wydarzeń w kwestiach regulaminowych - zapowiada prezes truly.work Stali.

Grzyb do tej pory nie rzucał słów na wiatr. Kiedy objął fotel prezesa, obiecał kibicom zatrzymanie Krzysztofa Kasprzaka. Słowa dotrzymał. Podobnie było w przypadku Nielsa Kristiana Iversena. Można zatem zakładać, że po sezonie 2020 gorzowianie będą ważnym graczem na transferowej giełdzie. A to oznacza, że Stal wraca do rywalizacji o największe gwiazdy, które w ostatnich latach omijała szerokim łukiem.

Zobacz także: Co nas może czekać po przyjęciu SGP przez Discovery?

Ostatnim głośnym ruchem było przejście z KS Toruń Martina Vaculika. Później Ireneusz Maciej Zmora powtarzał, że jego plan nie zakłada ściągania gwiazd, ale zawodników, którzy w Gorzowie się nimi staną. Jego realizacja wychodziła poprzedniemu prezesowi z całkiem niezłym skutkiem, bo drużyna regularnie biła się o najwyższe cele. Wiele wskazuje na to, że Marek Grzyb ma inną koncepcję.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Bartosz Zmarzlik o sukcesie, drodze do złota i marzeniach, które się spełniają

Źródło artykułu: