W tym artykule dowiesz się o:
Trener - szyja, która kręci głową
Niektórzy bagatelizują rolę prowadzącego zespół, gdyż uważają, że są takie drużyny żużlowe, które nie potrzebują nikogo innego, poza osobą, która wypełniałaby program, bowiem są w stanie same wygrywać mecze. Ostatnie dwa sezony pokazały jednak, że to mit. Rok po roku mistrzowie Polski mieli kłopoty ze skutecznością, wkradał się w ich szeregi niepokój, a czasem nawet nieporozumienia. Stal Gorzów w 2015 długo walczyła o uniknięcie baraży, z kolei Fogo Unia Leszno w 2016 roku zajęła przedostatnie miejsce w PGE Ekstralidze i kto wie, jak potoczyłyby się losy mistrzów z 2015 roku, gdyby nie fakt, że baraże odwołano.
Człowiek, który chłodnym okiem potrafi spojrzeć na sytuację, osiągnąć porozumienie z zawodnikami, umieć powiedzieć mu, że nie pojedzie w meczu, czy podjąć odważną decyzję taktyczną, jest każdej ekipie potrzebny. A jeśli jeszcze do tego potrafi przygotować tor dla drużyny tak, aby był on jej atutem, to już w ogóle może być noszony na rękach. Dlatego też postanowiliśmy stworzyć klasyfikację najbardziej utytułowanych trenerów i menedżerów Ekstraligi.
Doskonale zdajemy sobie sprawę, że nasi Czytelnicy to wielcy zapaleńcy sportu żużlowego i na pewno w komentarzach pod tym artykułem zaczną przywoływać nazwiska trenerów z odległej przeszłości, ale, zaznaczamy - nasze zestawienie obejmuje tylko okres, od którego funkcjonuje Ekstraliga, czyli od 2000 roku. Ponadto, mając na myśli "najbardziej utytułowani", bierzemy pod uwagę jedynie medale Drużynowych Mistrzostw Polski.
I jeszcze jedna, bardzo ważna uwaga. Bywa tak, że kluby decydują się na duety w sztabie szkoleniowym - trener plus menedżer, bądź kierownik drużyny. W takich przypadkach w naszej klasyfikacji subiektywnie wskazywaliśmy osobę, której zdanie, według nas, było decydujące i to jej przypisywaliśmy ewentualny sukces. Stąd też dość niska pozycja Jana Ząbika, któremu zapisaliśmy tylko dwa a nie osiem medali. To ma być przegląd autorskich trofeów. W poniższej tabeli zestawiliśmy osiągnięcia tych szkoleniowców/menedżerów, które prezentują się najmniej okazale. Najlepszych wyróżniliśmy na osobnych stronach.
Imię i nazwisko | Złoto | Srebro | Brąz |
---|---|---|---|
Marian Wardzała | 2 | 0 | 0 |
Jan Ząbik | 1 | 1 | 0 |
Piotr Żyto | 1 | 1 | 0 |
Roman Jankowski | 1 | 1 | 0 |
Adam Skórnicki | 1 | 1 | 0 |
Andrzej Jurczyński | 1 | 0 | 1 |
Andrzej Koselski | 1 | 0 | 1 |
Jerzy Kniaź | 1 | 0 | 1 |
Stanisław Chomski | 1 | 0 | 1 |
Rafał Dobrucki | 1 | 0 | 0 |
Zdzisław Rutecki | 0 | 1 | 1 |
Sławomir Kryjom | 0 | 1 | 0 |
Piotr Baron | 0 | 1 | 0 |
Grzegorz Dzikowski | 0 | 0 | 1 |
Aleksander Janas | 0 | 0 | 1 |
Paweł Baran | 0 | 0 | 1 |
Jan Krzystyniak - 3 medale (2 srebrne, 1 brązowy)
Urodzony w Zielonej Górze, większość swojej żużlowej kariery spędził w macierzystym Falubazie, który reprezentował do 1985 roku. Potem przeniósł się do Leszna, gdzie się osiedlił i gdzie jeździł dla tamtejszej Unii (był też zawodnikiem Stali Rzeszów i Iskry Ostrów Wlkp.). Obecnie jest jednym z ekspertów (a także felietonistów) naszego serwisu i może się tym mianem szczycić nie bez kozery, bowiem posiada sukcesy i doświadczenie nie tylko na płaszczyźnie zawodniczej, lecz również trenerskiej.
Krzystyniak w swojej kolekcji w Ekstralidze posiada trzy medale Drużynowych Mistrzostw Polski. Pierwszy, srebrny, wywalczył w 2002 roku, kiedy to został odpowiedzialny za drużynę Unii Leszno. Wówczas w ekipie Byków nie brakowało gwiazd - Leigh Adams, Sebastian Ułamek, Damian Baliński, czy startujący jeszcze jako junior Krzysztof Kasprzak to na tamte czasy był bardzo silny team, co potwierdził końcowy rezultat osiągnięty przez leszczynian.
Na drugi medal DMP Krzystyniak jako trener czekał do 2005 roku. Wówczas stanął na najniższym stopniu podium jako dowódca Złomrex Włókniarza Częstochowa. Rok później z tym samym klubem sięgnął po wicemistrzostwo kraju. Od jego ostatniego sukcesu na płaszczyźnie trenerskiej minęło już zatem 11 lat.
ZOBACZ WIDEO Pierwsze treningi i sparingi pokażą czy tor będzie ich atutem
Kolejny trener prawie całe swoje sportowe życie złączył ze Stalą Gorzów.
Piotr Paluch - 3 medale (1 złoty, 1 srebrny, 1 brązowy)
Najmłodszy w naszym zestawieniu, a już posiada trzy medale DMP wywalczone jako szkoleniowiec w Ekstralidze. Choć, trzeba przyznać, jeden jest tak trochę dzielony na pół. Chodzi o brązowy krążek zdobyty z gorzowską Stalą w 2011 roku. Wówczas Paluch zespół przejął w trakcie rozgrywek, po tym, jak zdecydowano się tam zakończyć współpracę z Czesławem Czernickim. W trzecie miejsce Stali na koniec sezonu wkład mieli zatem obaj panowie.
Pozostałe dwa sukcesy w DMP są już indywidualnym skalpem Palucha, który po najcenniejsze trofeum piął się krok po kroku. Po brązowym medalu w 2011 roku, udało się wywalczyć srebro sezon później. W 2013 roku Stal skończyła ekstraligową kampanię bez medalu, za to w 2014 w Gorzowie Wielkopolskim celebrowano już mistrzostwo kraju, jakże cenne, bo pierwsze od 31 lat.
Paluch prowadził jeszcze gorzowian w 2015 roku, ale, podzielił los swojego poprzednika, wspomnianego Czesława Czernickiego. To właśnie on jest bohaterem na kolejnej stronie.
Czesław Czernicki - 3 medale (1 złoty, 1 srebrny, 1 brązowy)
Bardziej doświadczonego menedżera umieściliśmy wyżej od Piotra Palucha, bo jego ogólny trenerski dorobek jest większy niż gorzowianina. Gdybyśmy w tej klasyfikacji brali pod uwagę wszystkie medale DMP, musielibyśmy uwzględnić jeszcze dwa sukcesy Czernickiego sprzed ery Ekstraligi. W 1991 roku poprowadził on drużynę Morawskiego Zielona Góra do mistrzowskiego tytułu. Z kolei w sezonie w roku 1999 sięgnął po wicemistrzostwo kraju jako szkoleniowiec Atlasa Wrocław.
Na pierwszy medal DMP już po reformie rozgrywek, Czernicki czekał do 2007 roku. Wtedy to doprowadził Unię Leszno do złotego medalu. W kolejnym roku, również jako menedżer Byków, wywalczył z nimi drugie miejsce. Ostatnie, jak do tej pory, medalowe miejsce zajął, jak już przy okazji Piotra Palucha wspomnieliśmy, wespół z nim w 2011 roku. Na najniższym stopniu podium podczas dekoracji go zabrakło, jednak to on do połowy sezonu był odpowiedzialny za gorzowski zespół i jakby nie było, należy zaliczyć mu wkład w brązowy krążek Stali.
Na kolejnej stronie przypominamy sukcesy innego menedżera, obecnie prowadzącego Get Well Toruń.
Jacek Gajewski - 5 medali (1 złoty, 3 srebrne, 1 brązowy)
Jest on menedżerem żużlowych drużyn od bardzo dawna. Zastanawialiśmy się, czy do jego dorobku doliczyć jeszcze np. sukces z 2003 roku, kiedy to był kierownikiem drużyny Top-Secret Włókniarza Częstochowa. Zespół ten sięgnął wówczas po mistrzostwo kraju, lecz uznaliśmy, że naszym zdaniem ostatni głos należał wtedy do trenera Andrzeja Jurczyńskiego. Jacek Gajewski znany jest ze swojej stanowczości i jego autorskich sukcesów doszukaliśmy się pięciu. Wszystkie osiągnięte w klubie z Torunia.
Takowy pierwszy miał miejsce w 2007, kiedy to dowodził Unibaksem Toruń i przegrał dopiero w finale Ekstraligi z Unią Leszno. Zrewanżował się rok później i to Anioły z menedżerem Gajewskim na czele cieszyły się z krajowego czempionatu. Rok 2009 to następne srebro. Tym razem na drodze torunian do mistrzowskiej korony dość niespodziewanie stanął Falubaz Zielona Góra. Jeden brązowy medal Unibax pod batutą Gajewskiego wywalczył w 2010 roku.
W zeszłorocznych rozgrywkach Get Well Toruń dotarł do finału rozgrywek PGE Ekstraligi. W nim ekipa z Grodu Kopernika musiała uznać wyższość gorzowskiej Stali i zadowolić się srebrnymi medalami. Dla Gajewskiego było to trzecie wicemistrzostwo Polski w kolekcji.
Nasze zestawienie zamyka absolutny hegemon. Z jego liczbą medali DMP osiągniętych w Ekstralidze na razie nikt nie może się równać. I pewnie długo nie będzie.
Marek Cieślak - 11 medali (3 złote, 3 srebrne, 5 brązowych)
Liczby mówią same za siebie. Dorobek "Narodowego" na tle pozostałych trenerów i menedżerów wygląda jak na wynik z innej dyscypliny. Tak, w dalszym ciągu liczyliśmy medale tylko z okresu Ekstraligi i tylko w Drużynowych Mistrzostwach Polski. Gdyby było inaczej, musielibyśmy do tego znakomitego rezultatu dodać jeszcze 2 medale. Po pierwszy, i to od razu ten najcenniejszy, Marek Cieślak sięgnął z częstochowskim Włókniarzem w 1996 roku. Dwa lata później wywalczył trzecie miejsce w mistrzostwach Polski będąc szkoleniowcem zespołu Van Pur Rzeszów.
Marek Cieślak trenerem został w 1993 roku. Objął wówczas swój macierzysty Włókniarz, który prowadził do 1997 roku włącznie. Po spadku do drugiej ligi (tak, ówczesny mistrz Polski nie utrzymał się w elicie), odszedł z klubu z Częstochowy i jak dotąd jeszcze do niego nie wrócił. Po drodze zwiedził wiele ośrodków, z którymi sięgał po medale - wspomniany Van Pur Rzeszów, Polonia Piła, Atlas Wrocław, Unia Tarnów, czy obecnie prowadzony przez niego Falubaz Zielona Góra. Niejednokrotnie wykazywał się taktycznym zmysłem, miał, jak to zwykło się mawiać, trenerskiego nosa a czasami spotyka go po prostu szczęście. A ponoć szczęście sprzyja lepszym. W kwestii liczby medali DMP w Ekstralidze Marek Cieślak jest najlepszy.
Wyrobił sobie niesamowitą markę, wielu zawodników, także tych ze światowej czołówki, ceni sobie pracę właśnie z nim. Do Cieślaka przylgnęła opinia najlepszego żużlowego trenera na świecie, co potwierdzają najwięksi tej dyscypliny - np. Jason Crump, czy aktualny mistrz świata Greg Hancock. Żużlowcy z chęcią decydują się na podpisanie kontraktu w klubie, w którym trenerem jest Cieślak. Ostatni przykład to Jacob Thorssell. Zawodnicy wierzą, że współpracując z Cieślakiem będą podnosić swoje umiejętności i wraz z nim cieszyć się ze sportowych sukcesów. W naszym zestawieniu widać jak na dłoni, że mają ku temu powody. To fenomenalne osiągnięcie naszego selekcjonera kadry narodowej a przecież jest to jedynie kropla w jego oceanie trofeów.