W tym artykule dowiesz się o:
Hans Andersen (Orzeł Łódź) - 12+2 (3,1*,2*,3,3)
Samo zwycięstwo Orła z Renault Zdunek Wybrzeżem na łódzkim torze na pewno nie jest niespodzianką, jednak już jej rozmiary tak. Do wysokiej wygranej mocno przyczynił się Hans Andersen, który przez całe spotkanie przegrał tylko z jednym rywalem.
- Jestem szczęśliwy. Mój zespół wygrał. Drużyna z Gdańska nie jest kiepską ekipą, a całkiem łatwo udało nam się ich pokonać. Jestem zadowolony ze swojej jazdy. Patrząc na resztę mojego zespołu, myślę, że wszyscy pojechali bardzo dobrze. Wielki kredyt dla juniorów, dany im w tym meczu, jak najbardziej się opłacał. Jazda dla seniorów jest dużo łatwiejsza, kiedy młodzieżowcy dobrze sprawują się na torze. Wielkie brawa dla juniorów za ich wkład w ten mecz - powiedział Duńczyk.
Wadim Tarasienko (Polonia Piła) - 12+2 (3,2*,1*,3,3)
W starciu dwóch Polonii lepsza okazała się ta z Piły. Zespół ten kontrolował wynik spotkania i ostatecznie zwyciężył 51:39. Liderem pilskiej drużyny był Wadim Tarasienko, który przywiózł 12 punktów i 2 bonusy. W przeciwieństwie do kilku kolegów, w końcówce zawodów nie przyjeżdżał na ostatnich lokatach.
- Dzisiaj może i pokazałem, że jestem liderem zespołu, ale w poprzednim meczu tak nie było. Mamy dobrze ułożony skład, że jak jakiemuś zawodnikowi nie idzie to zastępuje go inny. Jest równowaga w drużynie i ja się cieszę, że trafiłem do takiego zespołu - komentował Rosjanin po spotkaniu.
ZOBACZ WIDEO Miśkowiak: łatwiej się jeździ, gdy tak prezentują się koledzy z drużyny (źródło TVP)
{"id":"","title":"","signature":""}
Paweł Miesiąc (Kolejarz Opole) - 13 (3,3,3,3,1)
Kolejarz Opole został rozgromiony na własnym torze przez Lokomotiv Daugavpils. Kibice klubu z Opola nie mogą mieć na pewno pretensji do Pawła Miesiąca. Wychowanek Stali Rzeszów wygrał swoje pierwsze cztery biegi i pokazał wysoką formę.
- W pierwszym biegu mógłbym mieć maksymalnie o dwie sekundy lepszy rekord toru, gdyby nie to, że na wejściu w ostatni łuk zatarł mi się cały silnik. Byłem masakrycznie szybki i naprawdę żałuję tego defektu. Przesiadłem się na drugi motocykl, na którym startowałem przed miesiącem, i nie było najgorzej, ale też nie tak dobrze jak na pierwszym. Rywal z wysokiej półki; pokazał, ile pracy jeszcze przed nami. Trochę za duże "bęcki" zebraliśmy. Inaczej by się jechało, gdyby wynik był na styku - komentował lider Kolejarza.
Robert Miśkowiak (Orzeł Łódź) - 13 (3,3,3,3,1)
Ogromny wkład w rozgromienie Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk mieli polscy seniorzy - Robert Miśkowiak, Jakub Jamróg i Tomasz Gapiński. Od początku bezbłędny był Miśkowiak, który w pierwszych czterech biegach przekroczył linię mety jako pierwszy i pociągnął swoją drużynę. Jeden punkt w ostatnim wyścigu nie przeszkodził już Orłowi.
- Bardzo ważne jest to, że pojechaliśmy jako zespół dobrze. Nie chodzi o to że ja zdobyłem 13 punktów. Bądźmy drużyną, w której każdy zdobywa cenne punkty. Wtedy się łatwiej jedzie i wygrywa - ocenił po spotkaniu Miśkowiak.
Dawid Lampart (Stal Rzeszów) 13 (3,2,3,3,2)
Stal Rzeszów musiała się mocno natrudzić, by pokonać Speedway Wandę Instal Kraków. Byłoby to niemożliwe, gdyby w drużynie z Podkarpacia zabrakło Dawida Lamparta. Zdobył on trzynaście punktów, przegrywając jedynie z Grzegorzem Walaskiem, który już w swoim debiucie był bliski znalezienia się w naszym zestawieniu.
- W Bydgoszczy straciłem dwa punkty, w tym meczu także dwa, więc szkoda, bo mogłem mieć cztery więcej. Nie jest źle. Popełniłem mały błąd w 15. biegu i "Walas" mnie wyprzedził. On zresztą umie jeździć w Rzeszowie. Oby mi dalej szło tak jak teraz. Mam szybkie silniki, bardzo dobrych mechaników i sam czuję się dobrze. Mamy coraz więcej zawodów, więc będzie dużo jazdy - skomentował po spotkaniu Lampart.
Hubert Łęgowik (Eko-Dir Włókniarz Częstochowa) - 12 (3,3,3,1,2)
W pierwszym meczu na własnym torze Eko-Dir Włókniarz bez większych problemów rozprawił się z KSM-em Krosno. W drużynie z Częstochowy na swoim poziomie pojechali wszyscy seniorzy. Do siódemki kolejki trafił Huber Łęgowik, który był w niej najlepszym juniorem.
- Kibice na pewno mieli fajne widowisko. Starałem się pokazać z jak najlepszej strony. Mam tylko nadzieję, że utrzymam formę do końca sezonu. Wiadomo, to jest sport, dzisiaj wygrywasz, a już jutro możesz przegrać. Żużel naprawdę jest trudnym sportem. Tam gdzie kończy się logika, tam zaczyna się żużel - mówił Hubert Łęgowik po spotkaniu.
Jewgienij Kostygow (Lokomotiv Daugavpils) - 8+1 (2*,1,w,2,3)
To, że czterej seniorzy Lokomotivu Daugavpils zakręcili się w Opolu w okolicach kompletu punktów nie było wielkim zaskoczeniem. Od początku sezonu Łotysze mają problemy z juniorami. Tym razem pokazali się oni z bardzo dobrej strony. Zdobyli 14 punktów i 3 bonusy i mieli swój wkład w wygraną.
- Nawierzchnia wytrzymała i umożliwiała ściganie. Dawno tu nie byliśmy, ale przyjechaliśmy z jasnym celem zwycięstwa. Dałem trochę pojeździć juniorom, pokazali się z niezłej strony i to też mnie cieszy - komentował po spotkaniu trener Nikołaj Kokin.