Pięć lat Tomasza Golloba w Stali Gorzów (foto, wideo)
Przed sezonem 2011 znów głośno było o kontrakcie Golloba, media spekulowały, że może on zarobić nawet 100 tys. zł za jedno spotkanie. - To nie są prawdziwe kwoty. Nie zdradzę jednak, jakie dokładnie pieniądze otrzyma Tomasz Gollob, bo dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają. Mogę jednak powiedzieć, że jest to kontrakt motywujący obie strony - zapewniał Władysław Komarnicki.
- Jestem przekonany, że zdobędziemy medal - mówi przed sezonem Gollob. - A ja swoją postawą będę zachęcać moich kolegów, żeby jeździć i wygrywać. To jest jednak sport, a sport to nie jest biznes na kartce. Na pewno zrobimy wszystko, żeby tak się stało. I wreszcie się udało - ekipa z Gollobem, Pedersenem, Zagarem i Iversenem na czele zdobyła brązowy medal, a "Chudy" ponownie był zdecydowanym liderem zespołu. Średnia biegopunktowa 2,417 dała mu drugie miejsce w lidze (za Hampelem).
W Grand Prix nie udało się obronić mistrzostwa, a nawet stanąć na podium, chociaż pierwsza część sezonu - podium w Lesznie i Pradze, zwycięstwo w Kopenhadze - była obiecująca. Ostatecznie skończyło się na 5. miejscu. Wiele mówiło się o tym, że za słabsze występy w cyklu odpowiadają nowe, cichsze tłumiki, do których Gollob nie mógł się dopasować. - Nie mogę znaleźć optymalnych ustawień do tych nowych tłumików. Są tory gdzie super, dobrze jedzie i pasuje, są tory gdzie jest z tym wielki problem. To jest generalnie przyczyna - przyznawał.
Po sezonie, niemal jak co roku, pojawiły się plotki, że Gollob może zmienić klub. - Ten kontrakt obowiązuje, takie były ustalenia i niech tak zostanie. Na razie nie zamierzam zmieniać klubu - ucinał wszystkie spekulacje mistrz świata.
- Jeżdżę w najlepszym klubie na świecie! Mówię to szczerze. To właśnie Stal stworzyła mi warunki do zdobycia indywidualnego mistrzostwa świata. Chciałbym, aby moja przygoda z Gorzowem trwała jeszcze wiele lat. Żużel idzie tutaj w dobrą stronę. Wzorowa organizacja Grand Prix i finału Drużynowego Pucharu Świata, pomoc ze strony miasta, stabilny organizacyjnie i finansowo klub. Nigdy nie żałowałem przyjścia do Stali - chwalił swojego pracodawcę Gollob w rozmowie z Gazetą Lubuską.
[photo=67981]Gollob i Komarnicki po zdobyciu brązowego medalu DMP 2011[/photo]
-
Georges Zgłoś komentarzpowiedzieć żurnaliston i pseudożurnalistom...
-
edy Zgłoś komentarzToruń ma szczęście...Tomasz to nadal najlepszy polski zawodnik i nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
-
StartowieczGniezna Zgłoś komentarzGollob w 2010 nie do pokonania .
-
-mirek- Zgłoś komentarznight ty blaznie nie zasmiecaj forum wypad durniu
-
Ruskov Zgłoś komentarzGdzie to info o Pedersenie, że niby podpisał kontrakt w Polsce? Przed chwilą było i już go nie ma.
-
-night- Zgłoś komentarzmoim zdanie
-
STALOWY KABANOS Zgłoś komentarzWładek, dlaczemu jako Mikołaj przyniosłeś te prezenty w ekologicznym worku na śmieci ._.
-
xx Zgłoś komentarzMoże w tym sezonie nie jeździł(przede wszystkim u siebie dobrze),ale gdyby nie on to,by Stal spadała do pierwszej ligi.Zasługa również Holty czy N.Pedersena.
-
Stercel Zgłoś komentarzwiększości to nim jechali jak ścierką po podłodze, wymyślając szydercze przydomki typu Galop, dźwignia, czy bidon, dzisiaj tu tego nie widzę chyba że coś przeoczyłem. Ale za to dzisiaj jest Tomkiem a nawet Panem Tomkiem.A wiecie dlaczego bo odszedł z Gorzowa. Tak samo by było z Bartkiem: Dzisiaj jest "piszczałka"u niektórych wokalista. A gdyby opuścił Gorzów, to każdy by go zapraszał Bartuś dawaj do nas. Co o tym sądzę?. zostawię to dla siebie.
-
Fan z Tarnowa Zgłoś komentarzprzeze mnie, strona ładuje się około minuty
-
paawloo123 Zgłoś komentarzpiękne lata ale teraz trzeba iść dalej i nie oglądać sie wstecz
-
Ciss Zgłoś komentarzDopiero teraz się dopatrzyłem że w tytule artykułu jest błąd gramatyczny. I tutaj i na głównej hehe...
-
dillinger79 Zgłoś komentarzi tylko Władek na tych zdjęciach coraz bardziej szerszy niż wyższy; źle na tym prezesowskim stołku nie miał :)