Na zdecydowanie lepszy wynik liczyli w Betard Sparcie Wrocław. Ze swojej indywidualnej zdobyczy punktowej może być zadowolony Bartłomiej Kowalski, który zapisał przy swoim nazwisku osiem "oczek" i bonus.
- Trochę szkoda dwóch zer, które przywiozłem w dwóch ostatnich biegach - mówił Kowalski w pomeczowej mixzonie na antenie Canal+ Sport5. - Rozumiem jednak wyższość swoich rywali, bo ja jestem juniorem i to jest pierwszy taki sezon w moim życiu. Emocje schodzą, ja będę musiał analizować, bo trochę zamieszania już się u mnie w kradło i w głowie, i w jeździe - dodawał młodzieżowiec Sparty.
Dla Kowalskiego był to powrót do Częstochowy. W poprzednich latach był on bowiem zawodnikiem Włókniarza, jednak od tego roku reprezentuje barwy aktualnego drużynowego mistrza Polski.
ZOBACZ WIDEO Takiej imprezy w polskim żużlu jeszcze nie było. Samolot, Greg Hancock i nietypowy finał
- Od kilku dni wkradały się myśli, że fajnie byłoby się tutaj dobrze pokazać, choć chciałem od nich uciekać. Wiele się tutaj nie zmieniło. Na pewno szeroka dzisiaj mocno chodziła, a w poprzednich latach to był z tym problem - komentował Kowalski.
zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa pewnie pokonał wrocławian, a udane spotkanie ma za sobą Kacper Woryna. Jak się okazuje, 25-latek nie był do końca zadowolony ze swojej jazdy.
- Na pewno jest jeszcze pole do popisu. Z mojej strony dużo do analizy. Jest wiele do poprawy, ale cieszy ta wygrana, bo widać progres w przygotowaniu toru i naszej jeździe. Trzeba tę ciężką pracę podtrzymać i oby co mecz był progres.
Zobacz także:
- Fatalne wieści. Koniec sezonu dla kluczowego zawodnika?!
- To daje przewagę. Zawodnicy nie mają równych szans?