Nie brakowało emocji podczas spotkania Fogo Unii z Moje Bermudy Stalą. O wszystkim decydował ostatni bieg, a w nim działo się naprawdę sporo. Na początku ostatniego okrążenia Piotr Pawlicki zaatakował Szymona Woźniaka, co zakończyło się upadkiem zawodnika z Gorzowa.
Artur Kuśmierz, sędzia spotkania, długo zastanawiał się, kogo uznać winnym tego zdarzenia. Po wielu minutach oczekiwania podjął decyzję o wykluczeniu Piotra Pawlickiego.
Nie to jest jednak najistotniejsze w całej sytuacji, bowiem kilka sekund po tym, jak na tor upadł Woźniak, Bartosz Zmarzlik wyprzedził Janusza Kołodzieja. Na Twitterze rozpoczęła się dyskusja na temat regulaminu, a według opinii wielu kibiców oraz ekspertów, 3 punkty prawdopodobnie powinny zostać przyznane zawodnikowi Fogo Unii.
ZOBACZ WIDEO Czy Włókniarz jest tak słaby, jak w pierwszym meczu? "Na pewno stracili pewność siebie"
Wszystko przez to, że żaden z zawodników nie ukończył biegu przed zajściem między Woźniakiem a Pawlickim, więc w takim przypadku - zgodnie z regulaminem - o kolejności miałyby decydować miejsca zajmowane przez zawodników w chwili zdarzenia.
Konkretny zapis regulaminu, na który powołuje się żużlowy Twitter prezentuje się następująco:
"3. Jeśli podczas ostatniego okrążenia biegu ma miejsca zdarzenie polegające na niezawinionej utracie zajmowanej pozycji przez któregokolwiek zawodnika, o ile powodem utraty pozycji nie jest defekt motocykla i bieg nie jest przerwany, sędzia wyklucza winnego zawodnika stosując odpowiednie przepisy dotyczące wykluczeń i ustala kolejność na mecie pozostałych zawodników uczestniczących w biegu w chwili zdarzenia w sposób określony w ust. 4 poniżej, z uwzględnieniem przepisów jak dla biegu przerwanego w art. 82 ust.1.
4. Sposób ustalania kolejności zawodników na mecie w przypadkach, o których mowa w ust. 2 i 3 powyżej:
1) jeżeli co najmniej jeden z zawodników ukończył bieg przed zdarzeniem - zgodnie z porządkiem przekroczenia linii mety, a zawodnikom, którzy nie ukończyli biegu - zgodnie z pozycjami, jakie zajmowali w chwili zdarzenia,
2) jeśli żaden z zawodników nie ukończył biegu przed zdarzeniem - zgodnie z pozycjami, jakie zajmowali w chwili zdarzenia."
Wydaje się więc, że zwycięstwo powinno zostać zapisane Kołodziejowi, dzięki czemu gospodarze wygraliby spotkanie 46:44. Jeśli Fogo Unia przed podpisaniem protokołu złożyłaby protest, prawdopodobnie zostałby on rozpatrzony pozytywnie, a wygrana w meczu przyznana leszczynianom. Jak na razie czekamy jednak na stanowisko w tej sprawie Leszka Demskiego.
Zobacz także: Żużel. W Lesznie było gorąco. Szymon Woźniak nie ma wątpliwości, że był faulowany
Zobacz także: Żużel. Katastrofa Startu Gniezno. W starciu z Orłem Łódź nie mieli żadnych argumentów! [RELACJA]