W 1. kolejce PGE Ekstraligi Arged Malesa Ostrów poniosła wysoką porażkę w starciu z ZOOleszcz GKM Grudziądz (35:55). Goście niedzielnego spotkania od samego początku wyszli na prowadzenie, którego nie oddali do samego końca.
Kapitalnie w tym meczu prezentował się Nicki Pedersen, który zdobył aż 15 punktów i bonus. Jedynej porażki doznał w biegu 11., w którym przyjechał za plecami Matiasa Nielsena.
- To był cudowny, fantastyczny dzień. Cieszę się z tego, jak dzisiaj się zaprezentowałem i naprawdę jestem dumny ze swojej drużyny - powiedział Nicki Pedersen w rozmowie z Łukaszem Benzem w Canal+ Sport 5.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Gapiński wymienia atuty beniaminka
W ostatnim czasie więcej o grudziądzanach mówiło się w temacie scysji na linii Pedersen - Przemysław Pawlicki. Podczas MPPK w Poznaniu doszło do spięcia pomiędzy tymi zawodnikami. Duńczyk nie zrozumiał się na torze z kolegą z pary, który swoją szarżą przy krawężniku przeszkodził swojemu partnerowi. Po tej sytuacji Pedersen wycofał się z dalszej jazdy.
Obojętni na takie zachowanie nie pozostali działacze ZOOleszcz GKM-u, którzy zorganizowali spotkanie, na którym wszystko zostało wyjaśnione. - Mieliśmy naprawdę fantastyczne spotkanie po tym, co stało się w Poznaniu. Wszyscy podaliśmy sobie ręce. Spotkaliśmy się jako drużyna, wyjaśniliśmy sobie pewne problemy i powiedzieliśmy sobie, że jeden za wszystkich, wszyscy za jednego - mówił Pedersen.
- To jest Ekstraliga, tu jeździ się bardzo ciężko. Rozpoczęliśmy swój marsz w Ostrowie. Obiecuję, że wszystkie sprawy są wyjaśnione. Dzisiaj pokazaliśmy, jak może jeździć drużyna - podsumował Duńczyk.
Zobacz także:
- Inauguracja sezonu opóźniona w czasie. Pogoda pokrzyżowała plany
- Porażka Włókniarza na inaugurację. "To są moje błędy i moja nieudolność"