Żużel. Gorzki powrót Ostrowa do Ekstraligi. "GKM pokazał nam miejsce w szeregu"

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Tomasz Gapiński w kasku żółtym
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Tomasz Gapiński w kasku żółtym

Arged Malesa Ostrów w pierwszym spotkaniu w tym sezonie została rozbita przez ZOOleszcz GKM Grudziądz 35:55. - Pokazali nam miejsce w szeregu - powiedział w mixzone Tomasz Gapiński.

Dość niespodziewanie Arged Malesa Ostrów przegrała w 1. kolejce PGE Ekstraligi z ZOOleszcz GKM-em Grudziądz 35:55. Przed spotkaniem w Ostrowie były spore nadzieje, jednak gospodarze niedzielnego meczu brutalnie zostali sprowadzeni na ziemię.

- Przygotowywaliśmy się najlepiej, jak było to nam dane. Cały tydzień nie mogliśmy trenować ze względu na warunki atmosferyczne. Tor był od wtorku przykryty, ale to nic nie zmienia. Byliśmy po prostu drużyną słabszą. GKM pokazał nam miejsce w szeregu i musimy naprawdę dużo popracować, żeby nasze wyniki były dużo lepsze - mówił Tomasz Gapiński w mixzone na antenie Canal+ Sport 5.

Ostrowianie już po pierwszej serii tracili do grudziądzan sześć "oczek", a byłoby ich jeszcze więcej, gdyby nie defekt Kacpra Pludry na pierwszym miejscu w 4. biegu. - Pierwsze wyścigi nie ułożyły się po naszej myśli. Może też złe obieranie toru jazdy, to też było kwestią znaczącą. Koledzy z Grudziądza też dobrze startowali, wybijali nas z rytmu i to był taki klucz do dzisiejszego sukcesu - komentował.

ZOBACZ WIDEO Thomsen o koledze z drużyny: To będzie dla niego trudny sezon

Przed ostrowianami teraz piekielnie trudne zadanie. Przegrali bowiem z zespołem, który, przynajmniej na papierze, miał być ich bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie.

- Wiedzieliśmy, co mamy zrobić, niestety nie udało nam się to. Nie będziemy się załamywać, będziemy trenować i ćwiczyć, aby nasze wyniki się poprawiły. Powoli wiemy, gdzie popełniliśmy błąd. Mam nadzieję, że w następnych meczach w Ostrowie tych błędów popełnimy jak najmniej i zawalczymy o zbliżenie do zwycięstwa - dodawał 39-latek.

Inne nastroje po meczu były w ekipie gości. 15 punktów w sześciu startach zdobył Przemysław Pawlicki. To w głównej mierze dzięki niemu grudziądzanie odnieśli zdecydowanie zwycięstwo.

- Dzisiaj wszystko pasowało. Wiadomo, jaki jest początek sezonu. My mieliśmy tej jazdy trochę więcej. Tor w Grudziądzu był gotowy od samego początku. Tam spędzaliśmy dużo czasu. Na razie nie ma co się podniecać, to jest pierwsza kolejka. Bardzo cieszy to zwycięstwo, ale przed nami jeszcze dużo pracy, bo sezon dopiero się rozpoczyna. Czuje się dobrze w tym roku na motocyklu i oby tak zostało - mówił Pawlicki w mixzone.

30-latek odniósł się również do sytuacji, która miała w MPPK w Poznaniu. Podczas tych zawodów doszło do spięcia Pawlickiego z Nickim Pedersenem. Wszystko zostało jednak wyjaśnione.

- Jeśli chodzi o drużynę, to nie będę kłamał, bo po ostatnich zawodach nie było tak kolorowo. Spotkaliśmy się całą drużyną i porozmawialiśmy. Mogę za to podziękować prezesowi, że zorganizował takie spotkanie, bo na pewno nam to dużo dało. Przede wszystkim dzisiaj ze sobą wszyscy współpracowali. Wszyscy szczerze dzielili się odczuciami z toru, a to jednak bardzo dużo pomaga - podsumował.

Zobacz także:
Porażka Włókniarza na inaugurację. "To są moje błędy i moja nieudolność"
Kolejny klub wzmacnia kadrę przed startem ligi!

Źródło artykułu: