"Wyprosił nieobecność". Menedżer polskiego klubu się wściekł

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Paweł Piskorz
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Paweł Piskorz

W poniedziałek Texom Stal Rzeszów rozpoczęła przygotowania do sezonu 2025. Na pierwszych zajęciach na stadionie przy ul. Hetmańskiej zabrakło Pawła Przedpełskiego. Nieobecność zawodnika wywołała ostrą dyskusję.

Poprawa pogody sprawiła, że w Polsce ruszyły pierwsze treningi żużlowe po zimie. Zajęcia na własnym torze odbyli już m.in. zawodnicy Krono-Plast Włókniarza Częstochowa i Moonfin Malesa Ostrów Wielkopolski. W poniedziałek motocykle "zawarczały" po raz pierwszy na Podkarpaciu - na stadionie przy ul. Hetmańskiej odbył się pierwszy trening żużlowców Texom Stali Rzeszów.

Na pierwszych zajęciach po zimie zabrakło Pawła Przedpełskiego. Dziennikarz Grzegorz Drozd w mediach społecznościowych napisał, że wychowanek toruńskiego Apatora "wyprosił nieobecność". "Czemu mnie to nie dziwi" - stwierdził.

Do tej informacji bardzo szybko odniósł się Paweł Piskorz. Menedżer rzeszowskich "Żurawi" stanął w obronie zawodnika. "Nikt niczego nie musiał wypraszać, po prostu otrzymał zgodę. Nieobecność w pierwszym treningu w żaden sposób nie wpływa na przygotowania drużyny, zwłaszcza że od 17 marca zespół będzie trenował w komplecie" - napisał Piskorz

ZOBACZ WIDEO: Mariusz Pudzianowski negocjuje szokujący transfer do freak-fightów

"Takie komentarze to jedynie próba zaczepki i doszukiwanie się sensacji tam, gdzie jej nie ma" - dodał menedżer Texom Stali Rzeszów.

W kolejnym ze wpisów Piskorz stwierdził, że "nie każda zgoda wynika z wypraszania czy szczególnej prośby". "Czasem to zwykłe, normalne ustalenia wewnątrz drużyny, które nikomu nie przeszkadzają. Dopisywanie do tego jakichś teorii to już nadinterpretacja" - podsumował menedżer.

Paweł Przedpełski w sezonie 2025 ma być jednym z liderów Texom Stali Rzeszów. Drużyna z Podkarpacia przeszła gruntowne zmiany w okresie zimowym. Nowym nabytkiem jest również Tai Woffinden. Celem "Żurawi" jest włączenie się do walki o awans do PGE Ekstraligi w roku 2026.

Rzeszowianie już przed rokiem mieli ambitne plany. Po awansie do Metalkas 2. Ekstraligi chcieli sprawić miłą niespodziankę kibicom i włączyć się do walki o najwyższe cele, tymczasem skończyło się sporym rozczarowaniem. Ekipa z Podkarpacia musiała bronić się przed spadkiem, co poskutkowało zmianami w składzie i odejściem m.in. Nickiego Pedersena.

Komentarze (6)
avatar
Kibic - Żużla
19 min temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Z du py artykuł 
avatar
Twardzi Jak Beton
1 h temu
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pani Kasiu! Trzyma jeszcze po dniu kobiet?:) 
avatar
sparki
1 h temu
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Już dziennikarskie hieny szukają afery ? 
avatar
sam ermolenko
1 h temu
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Panie komentatorze Drozd mniej paplanina bzdur niczym stara przekupka na straganie. 
avatar
Krasnal Kras
1 h temu
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Ojej wściek się to ile już zastrzyków dostał i czy mu lepiej I małe pytanko czy nie popuścił 
Zgłoś nielegalne treści