Żużel. Jest najmłodszym uczestnikiem cyklu Grand Prix. Zdobywanie doświadczenia to dla niego za mało

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Daniel Bewley
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Daniel Bewley

Sezon 2022 będzie niezwykle ważny dla Daniela Bewleya. Brytyjczyk zadebiutuje w gronie stałych uczestników cyklu Grand Prix i zapowiada, że oczekuje czegoś więcej niż tylko zdobywania doświadczenia wśród żużlowej elity.

Przypomnijmy, że Daniel Bewley jest obok Roberta Lamberta, Taia Woffindena i Toma Brennana ubiegłorocznym mistrzem świata, dzięki triumfowi w październikowym finale Speedway of Nations, który odbył się w Manchesterze. Zawodnik Betard Sparty Wrocław pierwotnie miał być w cyklu SGP drugim rezerwowym, po tym jednak jak FIM zawiesiła do odwołania Artioma Łagutę i Emila Sajfutdinowa (z powodu inwazji Rosji na Ukrainę) otrzymał szybkie powołanie i stanie przed szansą walki o medale Indywidualnych Mistrzostw Świata.

Obok Brytyjczyka w podobnej sytuacji jest jeszcze Jack Holder, który miał być pierwszym rezerwowym. Obaj jednak będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony, startując w gronie najlepszych zawodników świata. Niektórzy mogą twierdzić, że wspomniana para będzie odczuwać sporą presję na sobie, ponieważ otrzymała powołanie w zasadzie w ostatniej chwili, kilka tygodni przed inauguracją serii, którą zaplanowano na 30 kwietnia w chorwackim Gorican.

Brytyjczyk pracuje bardzo ciężko, przygotowując się do sezonu, który przez wspomniane powołanie, będzie dla niego zdecydowanie bardziej wypełniony, niż wcześniej planował.

Cały sezon będzie w trasie

- Nie chodzi tylko o to, aby pokazać się i zdobywać doświadczenie. Przynajmniej to nie jest to, czego ja bym chciał. Nikt nie chce prezentować się bardzo słabo na tle innych - każdy liczy na dobre występy. Oczywiście byłem przygotowany do tego, według pierwotnego planu. Grand Prix jest jednak dosyć kosztowne, dlatego muszę wymyślić, jak to wszystko pogodzić. Mam nadzieję, że będę gotowy i pokażę się z jak najlepszej strony - mówi Daniel Bewley na łamach fimspeedway.com.

Daniel Bewley powołanie do cyklu Grand Prix otrzymał praktycznie w ostatniej chwili
Daniel Bewley powołanie do cyklu Grand Prix otrzymał praktycznie w ostatniej chwili

Oprócz startów w PGE Ekstralidze oraz w cyklu Grand Prix, reprezentant Wielkiej Brytanii związany jest jeszcze umową ze Smederną Eskilstuna w szwedzkiej Bauhaus-Ligan. To spowoduje, że z pewnością nie będzie on mógł narzekać na nudę i sporo czasu w sezonie 2022 spędzi w podróżach.

- W tej chwili wszystko jest świeże, jednak z teamem pracujemy już nad kilkoma rzeczami. Będziemy nieco bardziej zajęci startami i trochę trudniej będzie utrzymać mój sprzęt cały czas na wysokim poziomie. Czeka nas intensywny okres, niemal cały czas w drodze. Będziemy musieli powoli dostosować pewne rzeczy, jednak usiądziemy, zobaczymy, co trzeba zrobić i spróbujemy wprowadzić to w życie. To wszystko dzieje się w zasadzie na ostatnią chwilę, dlatego to nie jest łatwe. Musimy jednak zrobić, co w naszej mocy - dodaje 22-letni zawodnik.

Wpływ doświadczonego duetu ma bardzo duże znaczenie

W ostatnim sezonie Bewley współpracował dosyć blisko ze swoim kolegą z reprezentacji Wielkiej Brytanii i Betard Sparty Wrocław, Taiem Woffindenem oraz jego menedżerem i głównym mechanikiem Jackiem Trojanowskim. Wpływ duetu, który świętował wspólnie zdobycie trzykrotnie tytułu Indywidualnego Mistrza Świata, zarówno na torze, jak i poza nim, wyraźnie robi różnicę również w postawie młodego Brytyjczyka. Teraz zawodnicy będą rywalami w cyklu SGP.

- Obaj jesteśmy w różnych momentach naszych karier. Ja jestem tak naprawdę na początku, a on jest na szczycie. Oczywiście moim celem jest znalezienie się tam. Nadal pracuję z Taiem, Jackiem i całym teamem. Mam nadzieję, że to będzie rok pełen sukcesów, nie tylko dla mnie, ale również dla nich. Jestem bardzo zadowolony z tego, jak to wszystko pracuje. Sam chcę po prostu się ścigać i osiągać dobre wyniki. Powoli wracamy do jazdy i nie mogę się już tego doczekać - podkreśla na koniec Daniel Bewley.

Czytaj także:
Zmiany w klubie, gdzie szkoli się następców Zmarzlika
Miał dziewięć wstrząśnień mózgu. Uczestnik mistrzostw świata kończy karierę

ZOBACZ WIDEO Żużel. Fredrik Lindgren: Rywale muszą zacząć obawiać się przyjazdu do Częstochowy

Komentarze (0)