Inwazja zbrojna Rosji na Ukrainę sprawiła, że na kraj agresora nakładane są sankcje. Te również dotyczą sportowców. Poszczególne federacje wykluczają Rosjan z rywalizacji w większości dyscyplin sportowych. Czekamy na ostateczną decyzję Międzynarodowej Federacji Motocyklowej, która jest członkiem MKOL-u.
- Starty rosyjskich zawodników w polskiej lidze to bardzo trudny temat. Jeszcze niedawno normalnie z nimi rywalizowaliśmy. Znamy ich i doskonale wiemy, że oni osobiście nie są winni dramatowi, który rozgrywa się teraz w Ukrainie. Nie są przecież na froncie i nie strzelają do niewinnych ludzi - rozpoczyna Grzegorz Walasek.
Wieloletni reprezentant Polski zwraca uwagę na ważny aspekt. - Nie można jednak bezczynnie patrzeć na to, że bandyta, który wydał rozkaz agresji na Ukrainę i jego rosyjscy agresorzy zabijają bezbronnych cywili i dzieci. Te obrazy, które docierają do nas łamią serce. To wszystko, co tam się dzieje nie mieści się w głowie. To jest wielki dramat i trzeba na to reagować - podkreśla Walasek.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Lech Kędziora wskazał, co trzeba zmienić w częstochowskim torze
Żużlowiec nie kryje, że utożsamia się z przekazem, który poszedł w świat za sprawą Tomasza Dryły. Więcej o tym TUTAJ. - Przeczytałem jego list otwarty. Zrobił na mnie wielkie wrażenie. Znany komentator użył mocnych słów. Napisał bez ogródek to, co myśli większość z nas. W pełni się z nim zgadzam. Nie można przymknąć oka i udawać, że się nic nie stało. Tu nie ma odcieni szarości - tłumaczy.
- Albo ktoś stoi po stronie zła albo dobra. Nie ma innej drogi. Symbolika jest ważna. Trzeba podjąć radykalne decyzje w stosunku do rosyjskich sportowców, bez półśrodków, bez odwoływania się, że ktoś ma także taki czy inny paszport. Oni muszą zrozumieć, że ich przywódca wydał rozkaz mordowania niewinnych ludzi, a rodacy napadli na niepodległy kraj. Nie widzę innej możliwości, jak globalną separację Rosjan ze świata sportu - kończy.
Sam Grzegorz Walasek włączył się także w pomoc dla Ukrainy. Więcej o tym TUTAJ.