Żużel. Kibice nie przyjęli tego transferu entuzjastycznie. "Mają prawo do swojego zdania"

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Szymon Szlauderbach na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Szymon Szlauderbach na prowadzeniu

Szymon Szlauderbach jest jedną z kilku nowych twarzy w Aforti Starcie Gniezno. Wychowanek Unii Leszno przeniósł się do tej drużyny z 2. Ligi Żużlowej, a kibice niezbyt ciepło przyjęli ten transfer.

W minionym sezonie Szymon Szlauderbach był przede wszystkim reprezentantem Metalika Recycling Kolejarza Rawicz. Na torach 2. Ligi Żużlowej wystartował w 14  spotkaniach i pojechał 70 wyścigach.

Przy jego nazwisku zapisaliśmy 124 punkty z trzynastoma bonusami, co dało średnią biegową 1,957 i 13. miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników rozgrywek

Mimo całkiem przyzwoitych liczb w najniższej klasie rozgrywkowej, fani Aforti Startu Gniezno nie kryli rozczarowania faktem, że klub parafował umowę ze Szlauderbachem.

ZOBACZ WIDEO Spisani na spadek, czy zdolni do niespodzianek? Gajewski o atucie beniaminka

- No cóż, kibice mają prawo do swojego zdania. Ja jestem wdzięczny władzom Startu za to, że dostrzegły mój potencjał i dały mi szansę na rozwój w gnieźnieńskim klubie - powiedział zawodnik w rozmowie z portalem sportgniezno.pl.

Przed Szlauderbachem, jako zawodnikiem z rocznika 1999 jeszcze dwa lata startów w gronie U24. W Aforti Starcie w tej kategorii wiekowej są również: Nick Agertoft, Philip Hellstroem-Baengs oraz Romano Hummel. Największym konkurentem dla niego powinien być Szwed, który rewelacyjnie zaprezentował się w Manchesterze podczas Speedway of Nations.

Ten na razie jest jednak rozpatrywany jako opcja rezerwowa, więc to Polak ma największe szanse na jazdę. - Mam nadzieję, że nie zawiodę działaczy, a gnieźnieńskim kibicom udowodnię, że warto było na mnie postawić - dodaje.

A jakie zawodnik z Wielkopolski wiąże plany z jazdą w pierwszej stolicy naszego kraju? - Moim celem jest stawanie się coraz lepszym zawodnikiem. Przejście do pierwszej ligi jest istotnym etapem realizacji tego celu. Tu jeżdżą już naprawdę dobrzy zawodnicy i rzeczywiście można rozwijać się pod względem sportowym - komentuje.

Szlauderbach w rozmowie z gnieźnieńskim dziennikarzem przyznał, że w tym roku nieco z opóźnieniem rozpoczął przygotowania do rozgrywek, bowiem zaraz po minionym sezonie przeszedł operację kolana i stopniowo mógł wprowadzać obciążenia. Zapewnił jednak, że praca od połowy grudnia nie wpłynie na jego formę i będzie należcie przygotowany do trudów tegorocznych startów.

Czytaj także:
Chwycił po jointa. Najgorsze przyszło dwa tygodnie później
Rybniczanie nie będą w końcu uciekać przed jazdą w ROW-ie. Nowy trener wprost o współpracy między klubami

Źródło artykułu: