- Miałem ogromne problemy z dopasowaniem się do tej bardzo przyczepnej nawierzchni. Próbowałem różnych rozwiązań, ale nic mi nie wychodziło. Bardzo przykro mi, że "zawaliłem" ten mecz, bo zdaję sobie sprawę, że moich punktów brakowało do tego, abyśmy utrzymali się w I lidze. Na razie nie chcę się wypowiadać o mojej dalszej przyszłości w grudziądzkim klubie - powiedział Ferjan Nowościom.
W przekroju całego sezonu Słoweniec był liderem GTŻ-u. Zawiódł jednak w dwóch najważniejszych meczach. Kibice zastanawiają się dlaczego Ferjan przed tak ważnym meczem podróżował po Europie i startował w różnych turniejach (piątek - Niemcy, sobota - Czechy), a nie przygotowywał się do arcyważnego starcia w Grudziądzu. Jako przykład do naśladowania pokazany jest Robert Miśkowiak z Ostrowa, który odpuścił starty w brytyjskiej Elite League, by jak najlepiej przygotować się do meczów o siódme miejsce.