Żużel. Były mistrz świata pomógł swojemu zastępcy. Miał on duży wpływ na końcowy sukces Wielkiej Brytanii

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Daniel Bewley na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Daniel Bewley na prowadzeniu

Daniel Bewley sezon 2021 na pewno zaliczy do udanych. Jego drużyna, Betard Sparta Wrocław, zdobyła Drużynowe Mistrzostwo Polski, a reprezentacja Wielkiej Brytanii została Drużynowym Mistrzem Świata. Anglik podziękował za pomoc swojemu rodakowi.

Miniony sezon dla Daniela Bewleya był bardzo udany. Brytyjczyk uplasował się na 23. miejscu w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników PGE Ekstraligi ze średnią 1,741 pkt./bieg. Został także drugim najlepszym żużlowcem na pozycji U24, minimalnie lepszy okazał się Dominik Kubera, który odjechał jednak jedno spotkanie mniej. Jego drużyna, Betard Sparta Wrocław zdominowała PGE Ekstraligę i zdobyła Drużynowe Mistrzostwo Polski. Reprezentant Wielkiej Brytanii w obu finałowych starciach zdobył 10 punktów, dzięki czemu przyczynił się do wyczekiwanego przez "spartan" złota.

Dla 22-latka zwieńczeniem sezonu było Drużynowe Mistrzostwo Świata dla Wielkiej Brytanii, które wywalczył wraz z Robertem Lambertem. Bewley wystąpił w niedzielnym finale z powodu kontuzji Taia Woffindena, który w sobotę podczas 18 wyścigu doznał złamania kości piszczelowej i udowej w kolanie. Oprócz zdobytych 14 punktów były Indywidualny Mistrz Świata wysłał w niedzielę swoich mechaników, którzy pomagali młodemu Brytyjczykowi. Ten po końcowym triumfie zadedykował zwycięstwo swojemu nieobecnemu rodakowi przyznając, że zarówno on i jego zespół odegrał kluczową rolę w jego sukcesie.

- Tai bardzo mi pomógł, podobnie jak jego główny mechanik, Jacek Trojanowski. Był on kluczowym pomocnikiem przy moim sprzęcie. - powiedział cytowany przez portal speedwaygp.com Daniel Bewley.

ZOBACZ WIDEO Jakub Miśkowiak: Wejdziemy do czwórki i pokażemy jacy jesteśmy silni

Młody Brytyjczyk nie krył swojej ekscytacji po końcowym sukcesie. Dzięki jego postawie Wielka Brytania po 32 latach sięgnęła po złoty medal. Ponownie mistrzowski tytuł zdobyli na własnym podwórku, w 1989 triumfowali w Bradford, a tym razem na torze w Manchesterze.

- To całkiem fajne dla brytyjskich fanów. Urodziłem się 10 lat po ich ostatniej wygranej, więc długo to trwało - powiedział 22-latek.

Bewley znany jest z widowiskowej, śmiałej jazdy, co pokazywał już wiele razy m.in w dwumeczu finałowym przeciwko Motorowi Lublin. Jednak gdy zobaczył upadek Macieja Janowskiego zdał sobie sprawę, że musi spuścić z tonu i przede wszystkim dojechać do mety, razem ze swoim kolegą z pary.

- Widziałem, jak "Magic" wjeżdża w błoto i uderza w bandę. Od razu w głowie zrodziło mi się pytanie, czy my naprawdę wygraliśmy? Moja jazda po tym była ciężka, gdy zbliżałem się do ogrodzenia myślałem tylko o tym, żeby nie ulec wypadkowi.

Brytyjczyk, za którym najlepszy sezon w karierze na sam koniec podziękował za tegoroczną pomoc swojemu koledze z drużyny, mechanikom oraz kibicom.

- Chcę podziękować Taiowi za jego pomoc w tym roku i wszystkim moim mechanikom, ponieważ wykonali świetną robotę. Chcę podziękować ludziom, którzy mnie wspierają i kibicom, którzy byli za nami przez cały sezon. - podsumował Bewley.

Przeczytaj także:
W Sparcie już nastąpiły zmiany. Kto wzmocni mistrzów Polski?
Dominik Kubera ma być liderem. Właśnie podpisał nowy kontrakt

Źródło artykułu: