Żużel. Sześć lat temu stali na podium mistrzostw Polski. W tym sezonie spadli na dno

WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: Niels Kristian Iversen
WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: Niels Kristian Iversen

Przed sezonem 2021 byli stawiani w roli jednego z faworytów rozgrywek. Życie brutalnie jednak zweryfikowało te plany i drużyna z hukiem wylądowała w 2. Lidze Żużlowej. Podsumowujemy sezon w wykonaniu Unii Tarnów.

[b]

KOMENTARZ[/b]

Gdy w okienku transferowym w listopadzie ubiegłego roku do Unii Tarnów dołączyli Niels-Kristian Iversen, Rohan Tungate i Paweł Miesiąc wielu obserwatorów stawiało tę drużynę w roli faworytów rozgrywek eWinner 1. Ligi w sezonie 2021. "Na papierze" zespół prezentował się bardzo dobrze, wspomnianych seniorów mieli uzupełniać Ernest Koza oraz Alexander Woentin, a spore nadzieje wiązano również z występami juniorów - Przemysława Koniecznego i Dawida Rempały. Wszystko jednak od samego początku przebiegało zdecydowanie inaczej, niż się tego spodziewano.

Krótko przed rozpoczęciem rozgrywek przekazano informację, że Paweł Miesiąc dostał "zgodę na zmianę klubu", co od razu wzbudziło w środowisku tarnowskim niepokój. Klub zakontraktował jednak większą liczbę seniorów, więc w tamtym momencie miało nie stanowić to większego problemu. Ten pojawił się, gdy już w inauguracyjnym spotkaniu kontuzji nabawił się jeden z liderów, Niels-Kristian Iversen. Dodatkowo w dwóch pierwszych pojedynkach zabrakło Przemysława Koniecznego, u którego stwierdzono zakażenie koronawirusem. Od tamtej pory drużynę prześladowały wręcz urazy, przez które w całym sezonie Unia odjechała tylko kilka spotkań w pełnym zestawieniu.

ZOBACZ WIDEO Zmarzlik do samego końca wierzył w tytuł mistrza świata. "Wtedy poczułem krew"

Dodatkowo w tle pojawiały się informacje o opóźnieniach w płatnościach oraz wewnętrzne problemy w klubie, wliczając w to dymisję prezesa Łukasza Sadego, który funkcję tę pełnił nieprzerwanie od 2013 roku. Nawet, gdy jednak udało się skompletować cały zespół, to nie był on w stanie skutecznie rywalizować z pozostałymi drużynami. Ostatecznie Unia zawodziła, przegrywając mecz, za meczem, a jedyne punkty Jaskółki wywalczyły w przedostatnim spotkaniu sezonu, pokonując Orła Łódź. Skutkiem tego drużyna, która w ubiegłej dekadzie wywalczyła Drużynowe Mistrzostwo Polski (2012) oraz trzy brązowe medale tych rozgrywek (2013-2015) z hukiem spadła do 2. Ligi Żużlowej.

BOHATER SEZONU

W zespole, który na 14 spotkań wygrał jedno, trudno wskazać "bohatera". Liderem pod względem zdobyczy punktowych był finalnie Rohan Tungate, jednak jego średnia daleka była od ideału. Skoro najlepszy zawodnik Unii charakteryzował się współczynnikiem 1,848 (26. w klasyfikacji), to trudno było spodziewać się lepszego rezultatu całej drużyny.

Z pewnością warto jednak wspomnieć o Nielsie-Kristianie Iversenie. Duńczyk w pierwszym ligowym biegu doznał kontuzji, przez którą pauzował w trzech kolejnych pojedynkach. Na torze pojawił się w trzech następnych, a w pierwszym wyścigu meczu w Rybniku po raz kolejny doznał urazu. Ten był jednak dużo poważniejszy i początkowo wydawało się, że jego starty w sezonie 2021 są już zakończone, a niektórzy wieszczyli mu nawet koniec kariery. Zawodnik po wypadku spędził w szpitalu aż 11 dni. Ostatecznie wrócił on na tor i w barwach Jaskółek wystąpił w dwóch ostatnich spotkaniach, prezentując się przyzwoicie.

KLUCZOWY MOMENT

W przypadku drużyny, która przegrała pierwszych 12 spotkań sezonu, wskazanie jednego, kluczowego momentu, jest trudne. Jako wstęp do sytuacji, która miała miejsce w Tarnowie w sezonie 2021, można uznać chyba wyraźne obniżenie finansowania przez głównego sponsora - Grupę Azoty - w stosunku do roku poprzedniego (klub otrzymał znacznie niższe środki, niż w 2020, mówiło się o wkładzie mniejszym o blisko połowę).

Dodatkowo zainteresowanie wspieraniem tarnowskiego żużla ze strony miasta i innych sponsorów nie było wystarczające, skutkiem czego był u progu sezonu wspomniany wcześniej "rozbrat" z Pawłem Miesiącem, który miał przynieść niezbędne oszczędności. Nawet jednak, gdyby wychowanek Stali Rzeszów startował w Unii Tarnów od początku sezonu, to patrząc na jej dalsze występy, trudno zakładać, że scenariusz byłby zgoła odmienny.

Z pewnością pod względem sportowym bardzo duże znaczenie miały kontuzje, które trawiły zespół przez cały sezon. Z powodu urazów w zaledwie pięciu pełnych spotkaniach wystąpił Iversen, raz pauzował Tungate, kilka pojedynków opuścili również po kontuzjach Ernest Koza i Oskar Bober, a dodatkowo zakażony koronawirusem był Konieczny. Skutkiem tego Jaskółki odjechały tylko dwa pełne spotkania w kompletnym składzie, zanim ich spadek do 2. Ligi Żużlowej był już przesądzony. Przy takim paśmie niesprzyjających okoliczności każda drużyna miałaby problem z uzyskaniem korzystnego wyniku w rozgrywkach.

CYTAT

"Niestety przez cały sezon borykaliśmy się z potężnymi problemami - zdrowotnymi i nie ma co ukrywać, finansowymi." Słowa te, wypowiedziane przez trenera Pawła Barana po jedynym wygranym meczu Unii w sezonie 2021, oddają chyba wszystko. Kłopoty finansowe sprawiły, że z drużyną jeszcze przed sezonem pożegnał się zawodnik, który miał być czołowym polskim seniorem, a plaga późniejszych kontuzji z pewnością miała niezaprzeczalny wpływ na miejsce tarnowskiej drużyny w tabeli końcowej rozgrywek eWinner 1. Ligi.

LICZBY

3 - tyle punktów udało się zdobyć Unii Tarnów w sezonie 2021, dzięki zwycięstwu z Orłem Łódź. W przedostatniej rundzie w Jaskółczym Gnieździe zespół w końcu zaprezentował się tak, jak oczekiwali tego kibice. Oczywiście to zwycięstwo tylko minimalnie osłodziło gorycz całego sezonu, jednak Unia nie zakończyła przez to rozgrywek z zerowym dorobkiem na koncie.

15 - tyle meczów ligowych z rzędu - wliczając w to trzy ostatnie w sezonie 2020 - przegrała Unia Tarnów w polskich rozgrywkach. Jest to najgorszy wynik w historii tarnowskiego klubu.

CO DALEJ?

Gdy 17 sierpnia Unia Tarnów poinformowała o tym, że stanowisko Prezesa Zarządu objął Krzysztof Lechowicz, mogło się wydawać, że po bardzo trudnym sezonie, szansa na poprawę nadejdzie stosunkowo szybko. Działacz przedstawił założenia, które teoretycznie wlewały nadzieję w serca tarnowskich kibiców. W tym wszystkim brakowało jednak konkretów, na które liczono w kolejnych tygodniach.

Te jednak nie nadeszły, a obecnie Krzysztof Lechowicz jest już byłym prezesem Unii Tarnów. Oficjalną przyczyną jego rezygnacji były powody osobiste. Przyszłość tarnowskiego klubu jest zatem bardzo niepewna, ponieważ aktualnie nadal boryka się on z wewnętrznymi problemami. Kolejne tygodnie pokażą, czy Unii uda się przebrnąć przez proces licencyjny i czy bez problemów wystartuje w przyszłorocznych rozgrywkach 2. Ligi Żużlowej. Tarnowscy kibice do niedawna liczyli na szybki powrót Jaskółek na zaplecze PGE Ekstraligi, a obecnie drżą oni raczej o byt tego ośrodka na mapie żużlowej.

Czytaj także:
Zawodnik Stali ze złotym medalem! Będzie łakomym kąskiem
Złe wieści od pięciokrotnych mistrzów. Za rok zabraknie ich w lidze!

Komentarze (10)
avatar
RECON_1
9.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Coz....zle sie dzieje to fakt,zostaje miec tylko nadzieje ze bedzie lepiej.....szkoda ze nie zostalo opisane dokladniej dzialanie osob ifpowiedzialnych za spolke,nie tylko Sady tam byl... 
avatar
hmm
9.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zmiana warty w tamtej części Polski. Kiedyś Tarnów i Rzeszów , teraz Lublin i Krosno 
avatar
SpartyFan
8.10.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
W Tarnowie od lat dzieje się źle. Miejscowi kibice powinni zrobić z tym porządek. Trudno się dziwić, że Kołodziej się od tego syfu dystansuje. 
avatar
TylkoSKS
8.10.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nadzieja że wystartują chociaż w tej 2 lidze. Można się spierać, lecz nie życzyć nikomu upadku klubu, bo to ogromna strata dla całej żużlowej Polski. Powodzenia Tarnów! Gniezno trzyma kciuki! 
avatar
UNIA TARNÓW THE CHAMPION
8.10.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Liczę że wrócimy ale z tym wszystkim to nie wiem