Żużel. Deszcz nie pomógł Stali, cudu nie było. Motor Lublin w finale PGE Ekstraligi! [RELACJA]

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Dominik Kubera na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Dominik Kubera na prowadzeniu
zdjęcie autora artykułu

Opady deszczu nie pokrzyżowały planów Motoru Lublin. Mimo nerwowego początku, "Koziołki" pokonały Moje Bermudy Stal Gorzów 47:43 i wjechały do finału PGE Ekstraligi. To największy sukces w historii lubelskiego klubu.

W niedzielne popołudnie przez Lublin przeszły intensywne opady deszczu, przez co rozpoczęcie półfinałowego pojedynku Motoru z Moje Bermudy Stalą Gorzów opóźniło się w czasie. Na tor wylała się taka ilość wody, że w pewnym momencie nie było pewności, czy zawody uda się rozegrać zgodnie z planem.

- To się okaże, czy deszcz pokrzyżuje plany. Na pewno tor po opadach jest inny. Pierwsze biegi będą bardzo ważne. Można dużo zyskać, można dużo stracić - mówił w nSport+ trener Stanisław Chomski, a menedżer gospodarzy Jacek Ziółkowski odpowiadał, że w przeszłości jego zawodnicy trenowali na podobnej nawierzchni.

Jednak już pierwszy bieg mógł wywołać niepokój w szeregach miejscowych, bo goście rozpoczęli mecz od podwójnego zwycięstwa. Ku sporemu zaskoczeniu, para Motoru nie miała też łatwego zadania w biegu młodzieżowym, bo Mateusz Cierniak dopiero na samej mecie wyprzedził Wiktora Jasińskiego.

ZOBACZ WIDEO Żużel. W Lesznie jest problem z kibicami. Tomasz Dryła wyjaśnia dlaczego

Nie brakowało przy tym ostrej walki, jak chociażby w biegu numer cztery, w którym Wiktor Lampart próbował nogą zablokować Marcusa Birkemose. Zawodnik gospodarzy otrzymał za to żółtą kartkę, ale dopiął swego, bo zatrzymał za swoimi plecami Duńczyka. - Nikogo tam nie sponiewierało - bronił swojego manewru Lampart.

- Jest jak zwykle - przekonywał kolegów Dominik Kubera podczas odprawy po pierwszej serii startów, gdy w meczu był remis 12:12. Najwidoczniej zawodnicy Motoru uwierzyli 22-latkowi, bo dwa podwójne zwycięstwa sprawiły, że po chwili zrobiło się 22:14. - Byliśmy gotowi na inny tor. Po tym deszczu wkradło się trochę paniki. Pogubiliśmy się z ustawieniami - mówił kilka chwil później Kubera w telewizyjnym wywiadzie.

Gospodarze przejęli kontrolę nad spotkaniem i już po czwartej serii startów byli o krok od jazdy w wielkim finale PGE Ekstraligi (33:27). - Wiara jest, bo musi być. Skupiamy się na kolejnych biegach, by wywozić jak najwięcej punktów - mówił Bartosz Zmarzlik, który ponownie utrzymywał Moje Bermudy Stal Gorzów przy życiu. Sposób na jego pokonanie potrafił znaleźć jedynie Mikkel Michelsen.

Chwilę później stadion w Lublinie zamarł po wypadku Grigorija Łaguty. Rosjanin poleciał głową w kierunku band i dłuższą chwilę nie podnosił się z toru. Na szczęście skończyło się na strachu, choć Rosjanin został uznany za niezdolnego do jazdy i pojechał do szpitala.

Po trzynastym wyścigu stadion w Lublinie eksplodował z radości. W tym momencie awans Motoru do wielkiego finału PGE Ekstraligi stał się faktem. W nim rywalem "Koziołków" będzie Betard Sparta Wrocław. Pierwsze spotkanie już za tydzień na Lubelszczyźnie.

Punktacja:

Motor Lublin - 47 pkt. 9. Grigorij Łaguta - 2+1 (1,1*,d,w) 10. Mark Karion - NS (-,-,-,-,-) 11. Jarosław Hampel - 7+2 (0,3,1*,2,1*) 12. Krzysztof Buczkowski - 8+1 (0,2*,2,2,2) 13. Mikkel Michelsen - 11 (2,3,3,3,-) 14. Wiktor Lampart - 4 (3,1,0) 15. Mateusz Cierniak - 5+3 (2*,2*,1*,0) 16. Dominik Kubera - 10 (3,2,2,1,2)

Moje Bermudy Stal Gorzów - 43 pkt. 1. Szymon Woźniak - 8+1 (2*,1,1,3,1) 2. Anders Thomsen - 8 (1,0,3,1,3,0) 3. Martin Vaculik - 8+1 (3,1,1*,0,3) 4. Marcus Birkemose - 0 (0,0,-,-) 5. Bartosz Zmarzlik - 16 (3,3,2,3,2,3) 6. Wiktor Jasiński - 3 (1,2,0,0) 7. Kamil Nowacki - 0 (0,-,0) 8. Rafał Karczmarz - NS

Bieg po biegu: 1. (67,28) Vaculik, Woźniak, Łaguta, Hampel - 1:5 - (1:5) 2. (67,47) Lampart, Cierniak, Jasiński, Nowacki - 5:1 - (6:6) 3. (66,57) Zmarzlik, Michelsen, Thomsen, Buczkowski - 2:4 - (8:10) 4. (67,14) Kubera, Jasiński, Lampart, Birkemose - 4:2 - (12:12) 5. (67,16) Hampel, Buczkowski, Vaculik, Birkemose - 5:1 - (17:13) 6. (67,64) Michelsen, Cierniak, Woźniak, Thomsen - 5:1 - (22:14) 7. (66,66) Zmarzlik, Kubera, Łaguta, Jasiński - 3:3 - (25:17) 8. (66,98) Michelsen, Zmarzlik, Vaculik, Lampart - 3:3 - (28:20) 9. (67,31) Thomsen, Kubera, Woźniak, Łaguta (d) - 2:4 - (30:24) 10. (66,62) Zmarzlik, Buczkowski, Hampel, Jasiński - 3:3 - (33:27) 11. (67,57) Woźniak, Buczkowski, Thomsen, Łaguta (w) - 2:4 - (35:31) 12. (67,70) Thomsen, Hampel, Cierniak, Nowacki - 3:3 - (38:34) 13. (66,93) Michelsen, Zmarzlik, Kubera, Vaculik - 4:2 - (42:36) 14. (67,78) Vaculik, Buczkowski, Woźniak, Cierniak - 2:4 - (44:40) 15. Zmarzlik, Kubera, Hampel, Thomsen - 3:3 - (47:43)

Sędzia: Krzysztof Meyze

Czytaj także: Artiom Łaguta nie ma żadnych tajemnic Marek Cieślak dawno nie przeżywał takiego meczu

Źródło artykułu: