Żużel. Jechał w Malilli po raz drugi w życiu, a otarł się o finał. Niebawem chce zagościć w Grand Prix na stałe

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Dominik Kubera (z lewej) i Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Dominik Kubera (z lewej) i Bartosz Zmarzlik

Pod nieobecność kontuzjowanego Martina Vaculika podczas turnieju o Speedway Grand Prix Szwecji w Malilli na torze pojawił się rezerwowy Dominik Kubera. Dla tego zawodnika był to jednocześnie trzeci występ z rzędu w turnieju tej rangi.

Poprzednio w zawodach cyklu SGP pojawił się on dwukrotnie w Lublinie, a miało to miejsce 6 i 7 sierpnia. Wtedy udało mu się zająć nawet dwa razy miejsce na podium (drugie i trzecie), w Szwecji natomiast zakończył zmagania na półfinałach.

Występ zawodnika Motoru Lublin był bardzo sinusoidalny. Kubera zaczął od zwycięstwa, a następnie przyjechał ostatni. W kolejnych startach również lepsze wyścigi przeplatał słabszymi, ale ostatecznie zajął miejsce w półfinale, z czego sam był szczęśliwy. Dodatkowym utrudnieniem mógł być fakt, że toru w Malilli nie znał on prawie wcale.

- Tak naprawdę byłem tutaj drugi raz w życiu, więc ja jestem mega zadowolony, bo moim celem był występ w półfinale. Fajnie, że udało się go zrealizować. Tor był bardzo trudny. Gdy znalazłem dobre ustawienie, to w następnym biegu pojechałem bardzo słabo. Cały czas tak błądziłem i czegoś szukałem. Taki jest jednak żużel, a to jest Grand Prix, więc ja jestem zadowolony z tego, co udało mi się osiągnąć w Malilli - mówił w rozmowie z WP SportoweFakty Dominik Kubera.

Każdy chce być mistrzem świata

Słowa uznania należały się chyba organizatorom, którzy po sporych opadach deszczu przygotowali nawierzchnię do bezpiecznego ścigania dosyć szybko. Tym razem nie zastosowano plandek ochronnych, jak miało to miejsce w tydzień wcześniej w Lublinie. - Udało się przygotować tą nawierzchnię i to jest najważniejsze. Szwedzi przeważnie mają bardzo dobry sprzęt do tego i dzięki temu zdążyli zrobić bardzo dobry tor - dodał.

Niewiadomą zostaje, czy w kolejnym turnieju w Togliatti wystąpi Martin Vaculik, którego Kubera zastępował w Malilli. Niemniej jednak wyprawa do Rosji wymaga zdecydowanie większych nakładów logistycznych, dlatego występ Polaka w tym miejscu jest mało prawdopodobny. - W Togliatti raczej nie pojadę, choć nie mogę się wypowiedzieć, bo nic nie wiem na ten temat - stwierdził krótko nasz rozmówca.

Trzy rundy, dwa miejsca na podium i jeden półfinał - takiego wyniku nie powstydziłby się chyba żaden zawodnik ze stałych uczestników cyklu SGP, a co dopiero ten, który startuje z "dziką kartą" lub z pozycji rezerwowego. Jednym z celów Kubery na pewno jest zawitanie do żużlowej elity na stałe w niedalekiej przyszłości.

- Wiadomo, że każdy jeździ dlatego, żeby być mistrzem świata i startować w Grand Prix. Mi akurat teraz udało się wystąpić w trzech turniejach, z których jestem niezmiernie zadowolony. Myślę, że osiągnąłem wynik, który bardzo cieszy - zaznaczył.

Motor będzie walczył o najwyższe cele

Przed zespołem Dominika Kubery w PGE Ekstralidze jeszcze ostatni mecz rundy zasadniczej, a następnie występ w fazie play-off, który Koziołki wywalczyły po raz pierwszy od awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej. Jakie są nastawienia przed najważniejszą częścią sezonu?

- Wiadomo, będziemy walczyć. To jest Ekstraliga, a w niej też startują prawie wszyscy zawodnicy, występujący w Grand Prix. To są drużyny, które jeżdżą w tej klasie rozgrywkowej wiele lat - zarówno Gorzów, jak i Wrocław oraz Leszno zdobywały już medale. My jesteśmy nowi, jako Lublin, więc damy z siebie wszystko i oczywiście walczymy o najwyższe cele - zapewnił.

Zanim jednak Motor wystąpi w fazie play-off, czeka go jeszcze wyjazd do Leszna, po którym poznamy ostateczną kolejność w pierwszej czwórce tabeli po rundzie zasadniczej. Dla wychowanka Fogo Unii będzie to pierwszy w karierze występ ligowy w barwach rywali Byków. Czy pochodzi on jakoś specjalnie do tego wydarzenia? - Ten mecz już nic nie zmienia. Cel został wykonany, mamy już play-offy, a co będzie dalej, to już pokaże końcówka sezonu - dodał krótko, na koniec rozmowy z WP SportoweFakty, Dominik Kubera.

Czytaj także:
Oskar Paluch najlepszy w kolejnym Turnieju Zaplecza Kadry Juniorów. Pech młodzieżowca GKM-u
Bauhaus-Ligan. Wysokie zwycięstwo Vastervik. Skuteczni Rosjanie

ZOBACZ WIDEO Czy Hampel i Lampart mieli pretensje do Kubery?

Źródło artykułu: