Żużel. Zdunek Wybrzeże nie trafiło z młodzieżą. W Gdańsku chcieli na koniec postawić va banque

WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu od lewej: Eryk Jóźwiak i Tadeusz Zdunek
WP SportoweFakty / Tomasz Rosochacki / Na zdjęciu od lewej: Eryk Jóźwiak i Tadeusz Zdunek

Zdunek Wybrzeże Gdańsk dopiero w weekend będzie mogło zapewnić sobie awans do play-offów. W klubie znad morza zawiodła przede wszystkim młodzież. W pewnym momencie gdańszczanie chcieli jeszcze dać szanse swoim zawodnikom. Przestrzelili.

W tym sezonie Zdunek Wybrzeże Gdańsk reprezentowało aż czterech zawodników o statusie U-24. Tuż po okresie transferowym mogło się wydawać, że któryś z młodych seniorów "odpali", jednak najpierw Michał Gruchalski, a później Aleksandr Kajbuszew, Lukas Fienhage czy ostatnio Drew Kemp jeździli na tyle nieskutecznie, że obecnie Zdunek Wybrzeże zajmuje zdecydowanie ostatnie miejsce w rankingu U-24 prowadzonym przez WP SportoweFakty. W szerokiej czołówce są juniorzy, chociaż zanotowali oni i tak za dużo porażek z dużo mniej doświadczonymi młodzieżowcami.

Z informacji WP SportoweFakty na początku sezonu Zdunek Wybrzeże mogli wzmocnić Daniel Kaczmarek i Jan Kvech. Wówczas jednak kierownictwo klubu zdecydowało się dać szansę swoim zawodnikom. - Przez długi czas ufaliśmy naszym zawodnikom, którzy jeszcze mają szansę się wykazać w ostatnim meczu sezonu, po którym zobaczymy w jakim jesteśmy miejscu. Obecnie na rynku nie ma zawodników, którzy mogliby do nas przyjść, choć był czas, w którym prowadziliśmy intensywne rozmowy. Teraz, gdy nie było wiadomo, czy zostaje nam jeden mecz, czy dochodzą do tego play-offy, było bardzo trudno o jakiekolwiek negocjacje - wyjaśnił Tadeusz Zdunek, prezes klubu z Gdańska.

Kibice mogą być mocno skonsternowani, gdyż Jan Kvech ostatecznie trafił do Cellfast Wilków Krosno. Gdańszczanie kilka tygodni po kontakcie ze strony czeskiego zawodnika złożyli zapytanie o niego do Falubazu, jednak usłyszeli od zielonogórzan, że nie ma możliwości na dany moment pozyskać Czecha na zasadach wypożyczenia. - Przyznam, że jesteśmy tym lekko zaskoczeni, bo gdy rozmawialiśmy o Kvechu, to nie było możliwości wypożyczenia i już wtedy mówiono, że do rozmów będzie można wrócić pod koniec rundy zasadniczej. Trenerem Falubazu jest nasz wychowanek i syn legendy Wybrzeża - Piotr Żyto i myślałem, że będzie to nasz atut, zawodnik trafił jednak do Krosna - przekazał Zdunek.

ZOBACZ WIDEO Czy Hampel i Lampart mieli pretensje do Kubery?

Obecnie najbardziej gorącym nazwiskiem zdaje się być Bartłomiej Kowalski. W ostatnich tygodniach Zdunek Wybrzeże również złożyło ofertę za zawodnika Eltrox Włókniarza. Ten jednak zostanie w PGE Ekstralidze. - Potwierdzam, że złożyliśmy ofertę klubowi z Częstochowy i Bartłomiejowi Kowalskiemu, jednakże sam zawodnik ma ambicje by być w PGE Ekstralidze i z moich informacji wynika, że właśnie w tej lidze zakończy sezon, bo zarówno zawodnik, jak i jego obecny klub mają na niego taką wizję, by rozwijał się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Nie doszło między nami konkretnych rozmów o finansach, więc nie to było przeszkodą, a możliwość rozwoju w play-offach PGE Ekstraligi - wyjaśnił Tadeusz Zdunek.

Przed nowym sezonem gdańszczan czeka ból głowy. Potrzebują zawodników U-24 i U-23, którzy będą gwarantować dużo lepsze wyniki niż średnia poniżej punktu na bieg. Wiek juniora kończy Piotr Gryszpiński, z wypożyczenia do Stali Gorzów wróci Alan Szczotka, przed którym ostatni rok w gronie juniorów. Wychowankowie Wybrzeża, którzy dominują w klasie 250 cc, nie będą jeszcze mogli jeździć w lidze, więc gdańszczan czekają intensywne rozmowy u progu okresu transferowego, a zawodników "do wyjęcia" gwarantujących punkty wielu nie ma.

Czytaj także: 
Senior zostanie we Włókniarzu 
O walce Zmarzlika z Łagutą

Źródło artykułu: