Żużel. Poważne zmartwienie Arged Malesy Ostrów? Trener wyjaśnia, co dzieje się z liderem drużyny

WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Nicolai Klindt (z lewej) w walce z Krystianem Pieszczkiem
WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Nicolai Klindt (z lewej) w walce z Krystianem Pieszczkiem

Ostrowski zespół wygrał dwa ostatnie mecze, ale w obu rewelacyjnie nie pojechał Nicolai Klindt. Duńczył był wolny i na dystansie z łatwością wyprzedzali go rywale. - To inteligentny zawodnik i szybko coś znajdzie - uspokaja Mariusz Staszewski.

Nicolai Klindt na razie nie przypomina jednego z czołowych żużlowców eWinner 1. Ligi z poprzednich sezonów. Ma dopiero 30. średnią biegową w lidze - 1,684. - Od początku sezonu widziałem, że to nie jest ten sam Nicolai, co w poprzednich latach. Ma jakieś problemy z silnikami, ale to jest profesjonalista, który wierzę, że szybko upora się z kłopotami i będzie znów skuteczny - mówi Waldemar Górski, prezes ostrowskiego klubu.

Duńczyk w meczu w Tarnowie zdobył 5 punktów w czterech wyścigach. W ostatnim dotknął taśmy. W pierwszym jechał na podwójnym prowadzeniu, ale na dystansie wyprzedzili go rywale. Podobnie było w poniedziałkowy wieczór w meczu ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk. Klindta mijano na trasie. Od razu trzeba zaznaczyć, że przegrywał z nie byle kim, bo tracił punkty po akcjach szybkich seniorów Wybrzeża Jakuba Jamroga i Wiktora Kułakowa. Sześć punktów dotychczasowego lidera ostrowskiej drużyny to jednak zdobycz poniżej oczekiwań samego zawodnika jak i kibiców.

- Jak zawodnik czuje się wolny, to też jedzie inaczej. Widać, że Nicolai brakuje szybkości. Wiemy doskonale, jak Duńczyk potrafi w Ostrowie jeździć szeroko "po płocie". W poniedziałek nie czuł się na tyle szybki, żeby dojechać do tej odsypanej nawierzchni. Ma nowy silnik, ma inne jednostki po serwisie i czegoś cały czas szuka. To jest inteligentny zawodnik i szybko coś odnajdzie. Trzeba momentalnie wyciągać wnioski, bo idą kolejne mecze. Każdy zawodnik dysponuje więcej niż jednym silnikiem. Te korekty mogą być błyskawiczne - mówi trener Mariusz Staszewski.

ZOBACZ WIDEO Mechanicy Czugunowa zapowiedzieli, że się zwolnią. Zawodnik Sparty tłumaczy dlaczego

Słabsza dyspozycja Nicolaia Klindta w dwóch ostatnich meczach nie przełożyła się na szczęście dla ostrowian na wyniki drużyny. Seniorzy mogą mieć margines błędu dzięki juniorom oraz rewelacyjnemu zawodnikowi U24, Patrickowi Hansenowi. - Zarówno młody Duńczyk jak i młodzieżowcy zaskakują pozytywnie. Nie można było spodziewać się, że oni będą zdobywać tyle punktów. Oby tak dalej - dodaje trener Arged Malesa.

Mariusz Staszewski zadowolony jest także z powrotu do wysokiej formy Olivera Berntzona i ambitnej postawy Grzegorza Walaska, który od początku sezonu jedzie z przysłowiowym zębem. - Oliver zaczął jechać tak, jak oczekiwaliśmy. Na 15 wyścig zrobił korektę w sprzęcie nie w tą stronę i został na starcie. W porównaniu do początku sezonu cieszy jego postawa, bo z meczu na mecz wygląda to coraz solidniej. Grzegorz Walasek jedzie ambitnie, a wtedy wiadomo, że będą punkty - dodaje trener Arged Malesa Ostrów.

Ostrowianie we wtorek chcą pójść za ciosem i wygrać drugi mecz z rzędu na własnym torze. W zaległych derbach Wielkopolski podejmą Aforti Start Gniezno. - Spodziewam się tak samo trudnego i zaciętego meczu jak z Wybrzeżem. Start bez Petera Kildemanda w Rybniku stawił opór. Tego samego spodziewam się w Ostrowie. Nie ma w tym roku łatwych meczów. My zresztą na każdy wyjazd też jedziemy nie tylko walczyć o punkt bonusowy, ale o pełną pulę. Taka właśnie zaskakująca i nieprzewidywalna jest w tym sezonie eWinner 1.Liga - zakończył Mariusz Staszewski.

Zobacz także: 261 dni i koniec. Ostrowianie w końcu wygrali u siebie
Zobacz także: Świetny debiut juniora w eWinner 1.Lidze

Komentarze (0)