Komarnicki dla SportoweFakty.pl: Zabrakło nam trochę szczęścia

Stal Gorzów przegrała z Falubazem Zielona Góra 44:46. Prezes Stali Władysław Komarnicki oczekuje, że zawodnicy staną na wysokości zadania i w Zielonej Górze wywalczą przynajmniej remis.

- Wygraliśmy z Włókniarzem w Częstochowie w sposób znaczący. Ja myślę, że tą drużynę stać na to, żebyśmy wywalczyli przynajmniej remis w Zielonej Górze i na to liczę. Zabrakło nam trochę szczęścia. Gdyby nie defekt Holty, to my cieszylibyśmy się z wygranej - ocenił spotkanie Władysław Komarnicki.

Prezes Stali miał zastrzeżenia do postawy swoich zawodników. - Niestety para Karlsson - Zagar położyła mecz. Rozczarowali mnie kompletnie. Szkoda. Karlsson miał piękny początek. Natomiast wtedy, kiedy był potrzebny zawiódł. Jak na tak "starego wygę" sześć punktów to stanowczo za mało. Gollob i Holta są dla mnie bohaterami wczorajszego meczu. Pokazali, że są liderami z prawdziwego zdarzenia. A reszta albo musi dać sobie spokój, albo musi się uczyć. Mają wzory, bo Gollob i Holta to zawodnicy wysokiej klasy. Wiem, że to powtarzam po raz kolejny, ale dla mnie Gollob to ktoś, kto niezależnie od tego co się jeszcze wydarzy, wymaga bezwzględnego szacunku. A jest mi najzwyczajniej w świecie przykro - ocenił postawę zawodników prezes Stali.

Komarnicki oczekuje od zawodników awansu do kolejnej rundy play off. - Jako Władysław Komarnicki mam prawo oczekiwać od nich tego, że w Zielonej Górze osiągną przynajmniej remis. W Gorzowie stworzyłem im warunki luksusowe. W dobie kryzysu nie spóźniłem się z wypłatami nawet o minutę. Myślę, że oni wszyscy z trenerem Chomskim na czele są mi coś winni - wyjaśnił Komarnicki.

Sporo kontrowersji wzbudziło wykluczenie Piotra Protasiewicza w biegu ósmym. Po tej sytuacji nie popisali się kibice zielonogórscy, którzy dokonali zniszczeń w swoim sektorze, wyrywając krzesełka. - Sędzia w moim odczuciu zachował się bezstronnie i wszelkie spekulacje są nieuprawnione. Mam nadzieję, że całą sprawą zajmie się policja i ochrona. Czekam na dostarczenie nazwisk osób, które dokonały zniszczeń. Jeżeli tak się nie stanie, to oznacza, że ochronie płacimy za stanie a nie ochranianie obiektu. A jeżeli płacimy za stanie, to są to stanowczo za duże pieniądze - dodał prezes Stali.

Trener Falubazu Zielona Góra Piotr Żyto, miał z kolei zastrzeżenia do kibiców Stali Gorzów, którzy jego zdaniem po meczu obrzucali i opluli przedstawicieli Falubazu. - Nic mi na ten temat nie wiadomo. Nie byłem świadkiem tego zajścia, ani nikt mi o tym nie zakomunikował. Zapewniam jednak, że gdyby trener Żyto oceniając sytuacje nie przymykał jednego oka, to zauważyłby po drugiej stronie scenki znacznie gorsze - zakończył Władysław Komarnicki.

Komentarze (0)