Żużel. Imponująca seria Unii dobiegła końca. Stal potwierdziła, że z tym rywalem i na tym torze jest mocna

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki i Rafał Karczmarz
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki i Rafał Karczmarz

1337 dni niepokonana była Fogo Unia Leszno na własnym torze w PGE Ekstralidze. W niedzielę przegrała z Moje Bermudy Stalą Gorzów (42:48), która zresztą była poprzednim jej pogromcą przed początkiem serii 30 domowych zwycięstw.

Od 2017 roku Fogo Unia Leszno zasiada na tronie w PGE Ekstralidze. Zdobyła cztery razy z rzędu drużynowe mistrzostwo Polski, nie dając przy tym większych szans rywalom. Jeśli spojrzeć na wyniki poszczególnych sezonów, ten pierwszy tytuł był wywalczony najtrudniej, bo wtedy nie szło jeszcze Bykom tak po maśle, jak było to w trzech kolejnych. Przed czterema laty przystępowały z czwartej pozycji do fazy play-off, dopiero docierały się w pracy z Piotrem Baronem. Poniosły też dwie porażki na własnym torze. Było to przeciwko rywalom z Wrocławia (44:46) i Gorzowa (41:49).

Ci drudzy pokonali Fogo Unię na początku sierpnia. Od tamtej pory w Lesznie wszystko jednak zaczęło się zazębiać, a zespół zaczął jeździć na poziomie, który z czasem pozwolił na kolekcjonowanie złotych krążków. Biało-niebiescy nie przegrali już od tamtego momentu żadnego spotkania na swojej ziemi. Seria do końca ubiegłego roku wyniosła 30 meczów. W Wielkanoc mijało dokładnie 1337 dni od porażki z gorzowianami.

Moje Bermudy Stal to przeciwnik, który nie jest dla leszczynian zbyt wygodny i to pomimo tego, że w latach 2018 i 2020 pokonywali go w finale. Jeśli wziąć pod uwagę ostatnich kilka lat, gdy ocena ogólnej siły danego zespołu jest najbardziej miarodajna, to właśnie Stal osiąga przeciwko Unii najlepsze wyniki w PGE Ekstralidze. Dość powiedzieć, że w bilansie takich spotkań od 2016 roku, który prezentowaliśmy niedawno, to ona jako jedyna w całej lidze wychodzi z mistrzem kraju na plus. W Lesznie wygrała od tego czasu trzykrotnie.

ZOBACZ WIDEO Lambert opowiada o różnicach w poziomie lig. Mówi też o Motorze Lublin

W świąteczną niedzielę obrońcy tytułu doznali porażki 42:48 i to niepodlegającej w zasadzie żadnym dyskusjom. Goście z województwa lubuskiego prowadzili na Stadionie im. Alfreda Smoczyka od początku do końca. Świetnie startowali, walczyli dzielnie na dystansie. Mieli lidera z prawdziwego zdarzenia, swoich żołnierzy, cenne punkty dołożyli juniorzy. Wicemistrz pokazał, że można skaleczyć faworyta także na jego terenie.

Dodajmy, że w XXI wieku nikt w PGE Ekstralidze nie może pochwalić się takim wyczynem jak Fogo Unia. Druga najlepsza tego typu domowa passa należy do Unii Tarnów z lat 2004-2006. Imienniczka tej leszczyńskiej wygrała wtedy w 27 spotkaniach z rzędu.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Oto człowiek, który dobił Unię. Marzył o takim meczu od siódmego roku życia
Sensacja w Lesznie! Stal miała dostać lanie, a pokonała mistrza Polski! [RELACJA]

Komentarze (7)
avatar
Judenrat45
5.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niestety. Okazało się, że nie Janek, czy Piter są potrzebni a mega dobra juniorka. Wydaje się, że Leszno straciło potężny atut. Oby bo było już nudno. 
avatar
Kazimierz Klimek
5.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
w roku 2017 to Stal powinna byc mistrzem Polski moment zagapienia w rewanzu ze Sparta oraz swietna jazda Szymona Wozniaka (w barwach Wroclawia) w rewanzu, ktoyr wydawalo sie, ze jest juz wygrany 
avatar
Spartanin79
5.04.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
piekny wynik rolnicy....szacun 
avatar
Tommy DeVito
5.04.2021
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Przecież nic nie jest wieczne, Stal wygrała bo była poprostu lepsza tego dnia. Być może Leszno jeszcze przegra coś u siebie bo Wrocław czy Częstochowa też ma kim jechać. Nie ma co czarować Lesz Czytaj całość
avatar
Tylko Bally
5.04.2021
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Mecz bez kibiców, więc się nie liczy :E