Żużel. O tym meczu mówiła cała Polska. Tak Stal Rzeszów i Unia Leszno wywołały skandal

WP SportoweFakty / Jarek Pabijan / Na zdjęciu od lewej: Roman Jankowski i Janusz Stachyra
WP SportoweFakty / Jarek Pabijan / Na zdjęciu od lewej: Roman Jankowski i Janusz Stachyra

Sezon 1984 zakończył się skandalem, jakiego ani nigdy wcześniej, ani nigdy później nie było w polskim żużlu. Stal Rzeszów zremisowała w niezwykłych okolicznościach z Unią Leszno. W ten sposób Byki straciły mistrzostwo.

W sezonie 1984 Unia Leszno walczyła ze Stalą Gorzów o mistrzowski tytuł. O tym, kto sięgnie po złote medale DMP zadecydowała ostatnia kolejka. Gorzowianie przed własną publicznością wygrali z drużyną z Zielonej Góry 46:44 i liczyli na to, że w Rzeszowie dojdzie do cudu i tamtejsza Stal wygra z Unią. Do cudu doszło i mówiła o nim cała Polska.

Po jedenastu wyścigach leszczynianie prowadzili 41:25 i już mogli świętować zdobycie mistrzostwa kraju. Rzeszowianie musieli doprowadzić do remisu, by uniknąć barażów o pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Kibice Stali byli już pogodzeni z losem, wiedzieli, że nie ma szans na odwrócenie wyniku. Wtedy stało się jednak coś niebywałego. Stal wygrała wszystkie biegi 5:1 i na tablicy wyników było 45:45.

- Padał deszcz, a my mieliśmy taką przewagę, że nastąpiło w zespole jakieś odprężenie, zresztą nie chcieliśmy w takiej sytuacji ryzykować pod koniec sezonu kontuzji. Drużyna pracowała na tytuł przez cały sezon. Teraz zaś cztery biegi przekreśliły wszystko - mówił w rozmowie z tygodnikiem "Sportowiec" Roman Jankowski.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Kto lepiej jeździ drużynowo? Paweł Przedpełski porównał Jasona Doyle'a i Chrisa Holdera

Deszcz, nie deszcz - spotkanie odbiło się szerokim echem w całej Polsce. Wszystko przez to, że obecne były na nim kamery Telewizji Polskiej, co w tamtych czasach na żużlowych arenach zdarzało się niezwykle rzadko. W dwunastym biegu Jankowski został wykluczony za najechanie na taśmę. Do kuriozalnej sytuacji doszło za to w czternastym wyścigu. Jadący na drugim miejscu Antoni Krzywonos na ostatnim okrążeniu zaliczył defekt. Mariusz Okoniewski robił wszystko, by tylko nie wyprzedzić swojego przeciwnika.

Kibice z Rzeszowa wygwizdali zawodników obu drużyn. Po ostatnim biegu wyciągnęli banknoty i w ten sposób manifestowali swoje niezadowolenie, sugerując, że mecz został ustawiony. Co prawda nikogo za rękę nie złapano i nikomu nic nie udowodniono, ale niesmak pozostał. Sprawą zajęły się żużlowe władze, które nie miały litości.

Mecz został zweryfikowany na 41:25 dla Unii, a leszczynianie mimo zwycięstwa w lidze, zostali pozbawieni mistrzowskiego tytułu. To jedyny sezon w historii polskiej ligi, w którym nie przyznano złotych medali Drużynowych Mistrzostw Polski. Za to Stal przesunięta została na dziewiąte miejsce, a w barażowym dwumeczu wygrała z Unią Tarnów i pozostała w elicie. Zawodnicy biorący udział w tym spotkaniu zostali wykluczeni z reprezentacji. Dodajmy, że gdyby remis został utrzymany, to do barażu o utrzymanie musiałaby przystąpić Polonia Bydgoszcz.

Czytaj także:
Większa PGE Ekstraliga od sezonu 2023. Argumentów jest kilka
Wdowa po mistrzu Polski musi walczyć przez sąd o pieniądze, jakie zarobił mąż

Źródło artykułu: