Główny sponsor Orła Witold Skrzydlewski poinformował ostatnio, że Aleksander Grygolec może odejść z klubu, jeśli ktoś zapłaci za niego 240 tysięcy złotych. Wydawało się, że ta kwota zamknie temat transferu. Okazuje się jednak, że Cellfast Wilki Krosno są gotowe na wyłożenie naprawdę dużych pieniędzy. - Dialog w sprawie Aleksandra Grygolca został jednak zawieszony. Jestem po kilku rozmowach z honorowym prezesem Orła Witoldem Skrzydlewskim. Chcemy pozyskać zawodnika, a on sam chciałby jeździć w Wilkach. Brakuje zgody trzeciej strony - mówi nam prezes Grzegorz Leśniak.
- Byliśmy skłonni rozmawiać o dużej kwocie. Nawet tej, która wynika z regulaminu, czyli o 240 tysiącach złotych, ale na ten moment transfer definitywny nie jest możliwy. Łodzianie zmienili podejście. W rachubę wchodzi tylko wypożyczenie na jeden sezon, natomiast zaproponowana w tym przypadku kwota jest dla nas nie do przyjęcia. To byłoby najprawdopodobniej najdroższe wypożyczenie w historii. Z naszej strony do tego nie dojdzie. Poza tym prezes Witold Skrzydlewski poinformował mnie, że obecnie przygotowuje pozew sądowy wobec Pawła Grygolca za sformułowanie nieprawdy w związku z rozliczeniami na linii klub - Aleksander Grygolec - przyznaje Leśniak.
Krośnianie Grygolca zatem najpewniej nie pozyskają, ale być może uda im się jeszcze wzmocnić formację juniorską. - Sytuacja jest dynamiczna. Wiadomo, jaki jest rynek juniorski, ale jeszcze coś może się zmienić - podsumowuje Leśniak.
Zobacz także:
Falubaz ma nowego juniora
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło