Żużel. Lwim pazurem: Ograniczanie lig to dobry kierunek. Idźmy w międzynarodowe rozgrywki klubowe [FELIETON]

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Jason Doyle na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Jason Doyle na prowadzeniu

"Jason Doyle nie ma co narzekać, bo i tak rozgrywek ma sporo. Ograniczenie lig do jednej da możliwość stworzenia międzynarodowych pucharów" - pisze w swoim najnowszym felietonie Marian Maślanka.

"Lwim pazurem" to cykl felietonów Mariana Maślanki, byłego wieloletniego prezesa Włókniarza Częstochowa.

***

Zawodnicy, którzy zdecydowali się na występy w PGE Ekstralidze, musieli też automatycznie zgodzić się na to, że poza Polską będą mogli pojechać w jeszcze tylko jednej lidze. Myślę, że kierunkowo jest to dobre rozwiązanie. Nasz produkt, czyli PGE Ekstraliga, jest bardzo dobrej jakości. Trzeba zrobić wszystko, aby te rozgrywki odbywały się w sposób jak najbardziej przewidywalny. W tym miejscu chodzi oczywiście o kwestie organizacyjne.

Nie możemy mieć problemów w razie konieczności przełożenia jakiegoś meczu. Mamy przecież zobowiązania wobec telewizji czy sponsorów, a i kibice też w miarę przewidywalny sposób (mam nadzieję, że w tym roku będzie to możliwe) chcieliby rozplanować pobyt na stadionie.

ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło

Myślę, że to powinno też pobudzić inne federacje żużlowe do tego, aby większość zawodników krajowych miała możliwość częstszych startów. Proszę zauważyć, że w skali całego żużla pojawia się niepokojące zjawisko malejącej liczby zawodników. Sporo żużlowców kończy kariery. Sądzę, że rozwiązanie wprowadzone przez PGE Ekstraligę może pomóc, aby tę tendencję odwrócić.

Czytałem, że z tych rozwiązań nie jest zadowolony Jason Doyle (zobacz całość ->>).  Uważam, że w jego przypadku nie jest tak źle, bo poza Polską ma też kontrakt w Anglii, gdzie jest wiele meczów, a także będzie występować w cyklu Grand Prix. Wobec tego tych rozgrywek ma sporo, choć to podobno taki zawodnik, który chciałby jeździć codziennie. Jest jednak nielicznym wyjątkiem.

Większość topowych zawodników, jak choćby Tai Woffinden, Emil Sajfutdinow czy Fredrik Lindgren zdecydowanie ograniczyli liczbę startów. Wszystko po to, aby w tych najwyższych i najważniejszych rozgrywkach osiągnąć jak najlepszy poziom. Wydaje mi się, że to rozsądny kierunek.

Poszedłbym nawet o krok dalej i ograniczył przynależność klubową do jednego. Tutaj już jednak bardzo stanowczo sprawą musiałaby zająć się federacja FIM. Wówczas możliwe byłoby stworzenie rozgrywek klubowych pucharów międzynarodowych. Drużyny w dominującym stopniu składałyby się z zawodników krajowych. Takie rozgrywki miałyby wtedy sens. Moim zdaniem byłoby to też interesujące dla sponsorów, tak jak ma to miejsce w klubowej piłce nożnej.

To oczywiście moim zdaniem melodia przyszłości, ale takie rozwiązanie powinno mieć miejsce. Uważam, że te rozgrywki stałyby na wysokim poziomie, a ponadto zawodnicy otrzymaliby jeszcze więcej startów, na brak których tak teraz narzeka Jason Doyle. Dla mnie to jest kierunek rozwoju żużla, a nie w sposób taki, że 30 zawodników obsługuje cztery czy pięć lig. Jakie w takim razie mają mieć szansę rozwinięcia się młodzi zawodnicy?

Mnie brakuje jednak determinacji ze strony FIM-u, żeby zająć się żużlem w sposób systematyczny i kompleksowy. Trzeba też na pewno coś zrobić, aby ten sport był tańszy. To problem szczególnie dla młodych zawodników. Należy pracować nad tym, aby żużel stał się bardziej popularny i dostępny. Czytałem o propozycjach silnika elektrycznego, który miałby na początek służyć młodym zawodnikom. Wówczas otrzymamy zupełnie inną dostępność dla młodych ludzi, aby mogli spróbować sił w sporcie żużlowym. Później oczywiście przechodziliby na silniki, z których obecnie się korzysta.

Ciekawą inicjatywą był też silnik dwuzaworowy JAWY, nad którą patronat sprawowała firma Nice. Ten projekt przycichł, ale uważam, że to też kierunek w stronę tego, by żużel stał się tańszy i bardziej popularny wśród młodych osób.

Marian Maślanka

Czytaj również:
-> W sprawie Dominika Kubery przegrywają wszyscy

Źródło artykułu: