Szwedzki speedway dotknął poważny kryzys. Przed rozpoczęciem sezonu 2009 z Elitserien do Allsvenskan przeniosło się Hammarby Sztokholm, poważne kłopoty finansowe miała Masarna Avesta, a w trakcie trwania rozgrywek zbankrutowała jeżdżąca w elicie Smederna Eskilstuna. W klubie z Karlstad również nie dzieje się zbyt dobrze, ponieważ zadłużenie wobec zawodników sięgnęło tam już 150 tys. koron szwedzkich. Daniel Nermark, któremu Solkatterna winna jest w tej chwili ponad 40 tys. koron, podjął decyzję, że nie wyjedzie na tor, dopóki należność nie zostanie uregulowana. - Mamy zobowiązania wobec niemal wszystkich naszych zawodników i łącznie wynoszą one ponad 150 tysięcy koron. Danielowi Nermarkowi trzeba zapłacić 40 lub 50 tysięcy, Antonio Lindbaeckowi podobnie, a Magnus Karlsson czeka na swoje 30 tysięcy - powiedział Goeran Regnell, prezes Solkatterny.
Przed rozpoczęciem sezonu 2009 celem włodarzy zespołu z Karlstad był awans do Elitserien. Czas jednak zweryfikował te plany: - Mieliśmy na ten rok ambitne cele, jednak życie wszystko zweryfikowało. Kilka spotkań zakończyło się naszymi dość wysokimi zwycięstwami, co kosztowało nas bardzo dużo pieniędzy. W chwili obecnej nie mamy warunków, żeby jeździć w Elitserien i nawet jeśli udałoby się nam wywalczyć awans, to prawdopodobnie zrezygnujemy z jazdy w elicie. Musiałby się wydarzyć jakiś cud, żebyśmy zmienili zdanie - dodał Regnell.
Przypominamy, że decyzją szwedzkiej federacji motocyklowej (SVEMO), Elitserien od sezonu 2011 będzie ligą zamkniętą, w której nie będzie obowiązywał system spadków i awansów. Krok ten ma na celu ograniczenie oferowania zawodnikom przez kluby tzw. wirtualnych kontraktów w obawie przed spadkiem do niższej klasy rozgrywkowej lub z nadzieją na awans do wyższej.