W Zdunek Wybrzeżu trwają przygotowania do sezonu 2021. Klub będzie jednym z faworytów rozgrywek. Gdańszczanie zbudowali bardzo silną drużynę i cały czas pracują nad budżetem. - Mamy wielu sponsorów, którzy wpłacają po kilkaset złotych na klub biznesu. Z drugiej strony rośnie liczba firm, które przeznaczają na żużel w Gdańsku już naprawdę poważne kwoty - mówi nam Tadeusz Zdunek.
Niedawno prezes Jerzy Kanclerz z Abramczyk Polonii pochwalił się, że jego klub planuje budżet na poziomie 3,3 mln złotych. Dodał, że chce podpisać ponad 58 umów ze sponsorami i pobić swój rekord. - Nie wiem, ilu będziemy mieć sponsorów w Gdańsku, ale budżet Zdunek Wybrzeża będzie podobny do tego w Bydgoszczy. Pewnie nawet nieco wyższy - przekonuje prezes. - Na razie w firmie planujemy budżety i podchodzimy do tego ambitnie. Zakładamy wyższe zyski. Mówi się, że w mojej branży wróci normalność z 2019 roku - dodaje.
Szef klubu z Gdańska wypowiedział się również na temat powiększenia PGE Ekstraligi od sezonu 2022. Zdunek Wybrzeże mogłoby na tym zyskać, ale prezes nie jest przekonany do takiego rozwiązania. - Od razu zadałbym jedno pytanie. A co z innymi ligami? Jeśli przesuniemy dwa zespoły do PGE Ekstraligi i zabierzemy dwa z drugiej ligi, to kończymy z podziałem na trzy klasy rozgrywkowe - przekonuje.
- Moim zdaniem musimy myśleć przede wszystkim o polskich ośrodkach, którym można pomóc. Zastanawia mnie w tym kontekście jedna rzecz. PGE Ekstraliga osiąga coraz większe zyski, a moim zdaniem pracuje na to cały żużel w Polsce. Czy powinno być tak, że większe pieniądze są rozdawane zawodnikom? Prezesi cały czas się licytują, a może warto byłoby coś oszczędzić, by wspomóc Kraków, Piłę czy Świętochłowice? Ekstraliga jest przecież spółką, w której głównym udziałowcem jest PZM. Moim zdaniem cześć pieniędzy powinna trafiać zatem do związku, a później być przeznaczana na rozwój innych ośrodków - podsumowuje Zdunek.
Zobacz także:
Kubera nie pojedzie w trzech pierwszych meczach Motoru
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło