[tag=73734]
Waldemar Górski[/tag], prezes TŻ Ostrovia i właściciel firmy Danken postanowił stworzyć tor do ścigania się na pitbike'ach, czyli minimotocyklach crossowych. Obiekt powstał w szczerym polu, bardzo niedaleko toru, na którym co roku odbywa się Turniej o Puchar Porzeraczy Puul. Zlokalizowany jest na pograniczu Ostrowa Wielkopolskiego i Topoli Małej.
- Mam swoją koparkę, która akurat nie była potrzebna na budowie, to wykorzystałem ten czas i przygotowałem tor. To jest typowy tor do ścigania się na motocyklach pitbike. Nie jest za długi, ale nie chodzi przecież o to, żeby oni się rozpędzali do nie wiadomo, jakich szybkości, ale dużo zakręcali. Dzięki temu mają całą zimę kontakt z motocyklem. Pierwszy trening odbył się w minionym tygodniu. W tym chłopaki kręcili kolejne treningowe kółka pod okiem trenera Mariusza Staszewskiego - mówi Waldemar Górski.
- Myślę, że teraz stanie się to nasza zimową tradycją, że będziemy trenować na pitbike'ach. Jest to o wiele tańsze niż treningi motocrossowe. Oczywiście, nie jest to to samo, co jazda na motocyklu żużlowym, ale nasi chłopcy mają dzięki temu non stop kontakt z motorem - wyjaśnia Mariusz Staszewski, trener ostrowskich żużlowców.
- Fajnie, że możemy pojeździć w grupie, gdyż dzięki temu jest okazja się pościgać.
Zawsze jest wesoło. To jest bardziej zabawa, żeby zaspokoić głód jazdy. Taki trening to świetna sprawa, bo nawet w przerwie pomiędzy sezonami mamy kontakt z motorami - dodaje Jakub Poczta, junior ostrowskiej drużyny.
Zobacz także: Trzy razy na żużlu łamał kręgosłup
Zobacz także: Gdy wjechał Gollobowi na plecy, nienawidziło go pół Polski
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło