Unia Tarnów to jeden z królów polowania w eWinner 1. Lidze. Długo wydawało się, że klub będzie miał problem ze skompletowaniem mocnego składu, lecz finalnie wykonane ruchy znacząco zmieniły postrzeganie drużyny.
Zespół został zasilony poważnymi liderami - Rohanem Tungate'm oraz przede wszystkim Nielsem Kristianem Iversenem. Duńczyk przez wiele lat udanie rywalizował w PGE Ekstralidze, natomiast Australijczyk miał bardzo dobry rok na zapleczu, ponadto pokazując się także poziom wyżej.
Pozyskanie dwóch wspomnianych żużlowców pozytywnie ocenił Tomasz Proszowski. - Udało nam się pozyskać dwóch liderów, którzy powinni zdobywać trójki. Tungate oraz Iversen to duet, jakiego nam w tym roku brakowało - stwierdził na polskizuzel.pl menadżer zespołu.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: "giętki Duzers" - żużlowa nauka jazdy
Kolejnym ciekawym transferem jest Alexander Woentin. Szwed stanowi swego rodzaju zagadkę, gdyż nie miał on okazji jeździć w polskiej lidze. - To trzykrotny mistrz Szwecji juniorów. W finale mistrzostw Europy juniorów w Gdańsku był trzeci. W lidze szwedzkiej potrafi zdobywać dwucyfrówki na wyjazdach i wygrywać z seniorami. Jego poziom sportowy idzie w górę - ocenił Proszowski.
Ponadto seniorską formację wzmocnili Paweł Miesiąc oraz Oskar Bober, który może jeździć jako U-24. Tym samym Bober stoczy walkę z Woentinem, natomiast Miesiąc wprowadził konkurencję do polskiej obsady, gdyż w klubie pozostali Artur Mroczka i Ernest Koza. - Nadwyżka niczego nie zepsuje, bo Artur Mroczka jest oczekującym i jego rola jest jasno określona. W przypadku Oskara Bobera wszystko okaże się na wiosnę - wytłumaczył członek Unii.
Problemu nie stanowi także potencjalna rywalizacja wśród zagranicznych zawodników. Mimo że Kim Nilsson teoretycznie może wygryźć Tungate'a i Iversena, to raczej nie zanosi się na taki obraz sytuacji. - Kim chciał nawet zrezygnować z jazdy w Polsce, ale przekonaliśmy go, żeby został, choć on się nie nastawia, że będzie tu jeździł - stwierdził menadżer.
Nie wszystko poszło jednak po myśli Unii, która przegrała walkę o Mateusza Cierniaka. Mimo wszystko klub może liczyć na pozostałych juniorów. - Zostajemy z dwójką dobrych młodzieżowców, bo przecież Przemek Konieczny już w tym roku wygrywał ważne biegi, a Dawid Rempała zdobywał ważne punkty w biegach juniorskich - ocenił Proszowski.
Czytaj także:
Żużel. Motor jeszcze walczy, ale i tak nie przebije Betard Sparty. Cała PGE Ekstraliga patrzy z zazdrością na Wrocław
Żużel. Oceniamy siłę Falubazu Zielona Góra. Znaki zapytania przy Zagarze i seniorze U-24, kluczowy sezon dla Dudka