[tag=57]
Tomasz Gollob[/tag] do szpitala trafił 3 listopada. Miał wysoką gorączkę. Szybko okazało się, że został zakażony koronawirusem, choć robił wszystko, żeby go uniknąć. Były mistrz świata w jeździe na żużlu doskonale wiedział, że jego osłabiony organizm może czekać piekielnie trudna walka.
- Wydawało mi się, że to niemożliwe bym zachorował, bo żyłem w sterylnych warunkach i rzadko spotykałem się z innymi osobami. A jednak. Koronawirus dopadł także mnie około czterech tygodni temu - powiedział Gollob w programie News+ w nSport+.
Lekarze wyrazili zgodę, żeby Gollob walkę z koronawirusem toczył w domu. Od początku najgorsze była dla niego wysoka, 40-stopniowa temperatura, której mistrz nie był w żaden sposób zbić. Każdy dzień był dla niego wielkim wyzwaniem i walką ze straszliwym bólem, którego w swoim życiu jeszcze nie czuł.
ZOBACZ WIDEO Prezes PZM tłumaczy, skąd wziął się przepis o zawodniku U24 i dokąd ma zaprowadzić polski żużel
- Koronawirus to coś naprawdę ciężkiego. Sam przeżyłem najtrudniejszą odmianę COVID-19. Wysoka temperatura, bóle klatki piersiowej, krótszy oddech, a najgorsze, że nie wiedziałem, kiedy to wszystko się skończy - przyznał Gollob, który swoją walkę wygrał, ale chwilę później dodał, że jego bliscy mieli mniej szczęścia.
- W moim bardzo bliskim otoczeniu, starszej rodziny, dwie osoby są już w innym miejscu. Proszę mi wierzyć, że ta epidemia naprawdę jest - stwierdził Gollob,
Tomasz Gollob to najwybitniejszy polski żużlowiec. Karierę rozpoczął w Polonii Bydgoszcz. W klubie z rodzinnego miasta spędził 15 sezonów. Bronił ponadto barw Wybrzeża Gdańsk, Unii Tarnów, Stali Gorzów, Unibaksu Toruń i GKM-u Grudziądz.
Gollob jako drugi Polak w historii w 2010 roku zdobył dla Polski złoty medal indywidualnych mistrzostw świata. A wywalczonych na torze "krążków" ma cały worek - jest m.in. 7-krotnym mistrzem globu (raz indywidualnie i sześć razy w drużynie) i 26-krotnym mistrzem Polski seniorów (8 razy indywidualnie, 7 razy w drużynie i 11 razy w parach).
Obecnie porusza się na wózku, bo 23 kwietnia 2017 roku podczas treningu motocrossowego na torze w Chełmnie rozegrał się jego życiowy dramat. W wyniku upadku zawodnik odniósł poważne obrażenia kręgosłupa, doznał stłuczenia klatki piersiowej i płuc. Gollob stracił czucie od linii klatki piersiowej w dół.
Niebawem opublikujemy wywiad z mistrzem świata z 2010 roku, który opowiedział nam w szczegółach o swojej walce z koronawirusem.
Zobacz także:
Łaguta: Dzwoniło osiem klubów
Falubaz walczył o gwiazdy