Żużel. Ten powrót to duże zaskoczenie. Kryjom mówi, na czym będzie polegać jego rola w Landshut

WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski / Studio nSport+. W środku Sławomir Kryjom
WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski / Studio nSport+. W środku Sławomir Kryjom

Sławomir Kryjom wraca do parku maszyn po siedmiu latach. Były menedżer klubu z Torunia, który ostatnio sprawdzał się w roli eksperta, opowiada nam o swojej roli w ekipie Trans MF Landshut Devils. - Mam być ich przewodnikiem po polskiej lidze - mówi.

W tym artykule dowiesz się o:

- Przyjaciołom się nie odmawia. Znam się z ekipą Landshut od kilku lat. Mam świetny kontakt z prezesem Geraldem Simbeckiem. Poznaliśmy się przy okazji Speedway Best Pairs i SEC, czyli imprez, które organizuje firma One Sport. Przedstawili mi propozycję współpracy, bo jednym z warunków Polskiego Związku Motorowego była osoba polskojęzyczna w klubie. Wybór padł na mnie - mówi nam Sławomir Kryjom, który drużyny żużlowej nie prowadził od siedmiu lat. Po raz ostatni pracował w zawodzie w 2013 roku, kiedy stał na czele Unibaksu Toruń.

Później Kryjom został ekspertem Canal+ i dyrektorem w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji. Z jednego i drugiego zajęcia nie zamierza rezygnować. Pracę w telewizji i Lesznie zamierza pogodzić z prowadzeniem drużyny.

- Landshut jest najbardziej znanym niemieckim klubem. Oni mocno odczuli brak rozgrywek ligowych. To dlatego szukali alternatywy dla kibiców, więc poszli drogą Lokomotivu Daugavpils czy Wolfe Wittstock - wyjaśnia Kryjom. - Zespół będę prowadzić razem z menedżerem Klausem Zwerschiną. To dobrze, bo on doskonale zna tamtejszych zawodników. Moją rolą będzie kontakt z PZM, przejście procesu licencyjnego i wsparcie w kwestiach regulaminowych. Mam być dla tej drużyny przewodnikiem po polskiej lidze - dodaje.

ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: "giętki Duzers" - żużlowa nauka jazdy

- Za wcześnie, żeby mówić o naszych celach, a tym bardziej o awansie. W sezonie 2021 planem będzie zwycięstwo w jak największej liczbie spotkań. Uważam, że sam udział w rozgrywkach będzie dużym wydarzeniem w Landshut - tłumaczy Kryjom.

Były menedżer klubu z Torunia miał duży wpływ na to, jakich zawodników zakontraktowała ekipa z Landshut. - Na łączach byliśmy od momentu, kiedy projekt Landshut w polskiej lidze został wymyślony. Konsultujemy również tematy kadrowe. Dla nikogo nie powinno być zaskoczeniem, że postawimy na najlepszych niemieckich żużlowców. Czasu na zbudowanie drużyny było mało, ale uważam, że będziemy niebezpieczni na własnym torze - podsumowuje.

Zobacz także:
Łaguta: Dzwoniło do mnie osiem klubów
Motor z mniejszą dotacją z miasta

Źródło artykułu: