Mateusz Cierniak przeszedł do Motoru Lublin z pierwszoligowej Unii Tarnów. Kilka klubów miało chrapkę na tego utalentowanego żużlowca. Wśród nich byli wicemistrzowie Polski, Moje Bermudy Stal Gorzów. Ostatecznie jednak według trenera Stanisława Chomskiego temat transferu upadł z powodu spraw finansowych.
- Znam szerzej rozmowy taty Mateusza ze Stanisławem Chomskim. Nie padły nawet kwoty transferu. Tym bardziej mnie dziwi, że osoba tak długo znajdująca się w środowisku żużlowym mówi o niebotycznych sumach, które zaproponowaliśmy Mateuszowi - powiedział Jakub Kępa, w trakcie audycji "Pięć Jeden" w Radiu Freee.
- Jeśli chodzi o transfer Mateusza, to nie obawiałem się o inne kluby ekstraligowe. On oraz jego tata rozważali oprócz występów w naszej drużynie, tylko jazdę w rodzinnym mieście, w Tarnowie. Mateusz jednak chciał się rozwijać i myślę, że podjął dobrą decyzję o przenosinach do naszego zespołu - dodał Kępa.
ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga 2020: jak przygotować sprzęgło
Sternik Motoru Lublin poruszył także temat niedoszłego zakontraktowania Bartosza Zmarzlika. Kępa z uśmiechem na twarzy przyjął informacje o rzekomej awionetce, którą Zmarzlik miał przylatywać na mecze lublinian.
- Nie było tematu żadnej awionetki. Nie wiem nawet, kto wymyślił takie rzeczy. Z Bartkiem rozmawialiśmy o tym i podsumowaliśmy to z dystansem. Śmialiśmy się z tego. Z rodziną Zmarzlików mam bardzo dobry kontakt, ale często wymieniamy swoje uwagi na tematy poza żużlowe - wyjaśnił.
W przyszłym sezonie w barwach Motoru zobaczymy aż trzech nowych zawodników. Prezes nie przewiduje transferów w sztabie szkoleniowym, ale być może zmieni się w nim hierarchia. Główne skrzypce ma grać Maciej Kuciapa.
- Od samego początku nawiązując współpracę z Maciejem Kuciapą chciałem, żeby przejął główną rolę w sztabie szkoleniowym. On cały czas był do tego przygotowywany. Jacek Ziółkowski jest encyklopedią żużla na temat regulaminu i przy nim Maciej poszerzał swoją wiedzę. Myślę zatem, że sztab szkoleniowy się nie zmieni, ale główną rolę będzie pełnił Maciej Kuciapa - powiedział Kępa.
Mimo że Motor już teraz jest jednym z największych wygranych okresu transferowego, to prezes klubu zapowiedział, że możliwy jest jeszcze jeden nowy zawodnik. Wszystko na wypadek kontuzji któregoś z podstawowych żużlowców. Sternik lubelskiej drużyny przy okazji rozwiał wątpliwości na temat Oskara Bobera.
- Nie bierzemy pod uwagę Oskara na przyszły sezon. Jeśli chodzi o numer 8, to szukamy zawodników, którzy będą mocnym punktem zespołu w razie kontuzji - zakończył prezes Motoru Lublin.
Czytaj także:
Tobiasz Musielak wrócił z Apatorem do PGE Ekstraligi. Czy wywalczy miejsce w składzie?
Koronawirus. Dźwięk żużlowych silników pod szpitalem. Klub wspiera chorych na COVID-19