Żużel. Prezes Unii Tarnów żegna Cierniaka, mówi o transferze Iversena i zdradza, dlaczego nie przyszedł Jamróg [WYWIAD]

WP SportoweFakty / MIchał Chęć. / Na zdjęciu: Jamróg przed Łogaczowem.
WP SportoweFakty / MIchał Chęć. / Na zdjęciu: Jamróg przed Łogaczowem.

- Z Jakubem Jamrogiem doszliśmy do porozumienia, ale nie byliśmy w stanie załatwić mu sponsora indywidualnego. Jeśli chodzi o Mateusza Cierniaka, to zawodnik postanowił wykorzystać swoje pięć minut - mówi prezes Unii Tarnów Łukasz Sady.

[b][tag=62126]

Jarosław Galewski[/tag], WP SportoweFakty: Dlaczego Unia Tarnów nie zdołała zatrzymać Mateusza Cierniaka?[/b]

Łukasz Sady, prezes Unii Tarnów: Rozmawialiśmy z Mateuszem i jego tatą przez dłuższy czas. W kwestiach finansowych doszliśmy dość szybko do porozumienia. To nie stanowiło problemu, ale górę wzięły jednak oczekiwania sportowe zawodnika, który uznał, że to dobry moment na PGE Ekstraligę. On doskonale zdaje sobie sprawę, że w jego karierze zaczyna się pięć minut, które trzeba wykorzystać. Chce iść do przodu i ma ku temu predyspozycje. Wraz z ojcem uznali, że sportowy rozwój może dać tylko jazda z najlepszymi. Poza tym w najwyższej klasie rozgrywkowej jest posucha, jeśli chodzi o młodzieżowców. Mateusz będzie miał jeszcze większą szansę, by zaistnieć.

Dziękuję "Matiemu" za lata spędzone w naszym klubie i wspaniałe sportowe emocje, jakich nam dostarczał. Życzę mu dalszego spektakularnego rozwoju, wielu zwycięstw i bezkolizyjnej jazdy. Niezależnie jak potoczy się kariera sportowa Mateusza, zawsze będzie tutaj mógł wrócić.

Jednocześnie chcę zaznaczyć, że dzięki wieloletniej pracy Mirosława Cierniaka wspólnie z Pawłem Baranem, klub nie zostaje bez juniorów. Mamy obecnie czterech chłopców, z których każdy będzie miał teraz szansę na rozwinięcie skrzydeł. Również sam Mirosław Cierniak nie rozstaje się z klubem z Tarnowa. Nadal będzie prowadzić szkolenie dzieci i młodzieży w szkółce UKS Jaskółki i nadal współpracować będzie z Unią Tarnów.

ZOBACZ WIDEO Prezes PZM tłumaczy, skąd wziął się przepis o zawodniku U24 i dokąd ma zaprowadzić polski żużel

Dość zaskakujący jest transfer Pawła Miesiąca. Skąd ten pomysł?

Doszliśmy do porozumienia dość szybko i bardzo w niego wierzymy. Uważamy, że na pierwszoligowym poziomie stać go na dobre wyniki. To żużlowiec na podobnym poziomie co Jakub Jamróg, z którym rozmawialiśmy wcześniej. Kuba był naszym pierwszym wyborem, bo to w końcu wychowanek. Nie udało się, choć szybko zbliżyliśmy się w tematach finansowych.

To na czym polegał problem?

Nie byłem w stanie zapewnić zawodnikowi odpowiedniego sponsoringu. Kuba chciał, żebyśmy znaleźli dla niego indywidualnego sponsora, co absolutnie nie jest niczym nadzwyczajnym. Wielu zawodników w wielu klubach korzysta poza świadczeniami z klubu z indywidualnych kontraktów sponsorskich. Próbowaliśmy. Wraz z klubowym dyrektorem ds. marketingu zrobiliśmy rekonesans, ale z żalem muszę przyznać, że nie było chętnych. Wtedy bez "ściemy" powiedziałem Kubie, że tego warunku nie spełnimy. Rozstaliśmy się, a później od razu ruszyliśmy po Pawła Miesiąca.

Dlaczego zmienił pan zdanie w sprawie Nielsa Kristiana Iversena? Wcześniej mówił pan, że Unia Tarnów nie jest za bardzo zainteresowana zawodnikami, którzy zmagali się ostatnio z kontuzjami. A Duńczyk przecież do takiego grona się zalicza.

To nie tak, że zupełnie odrzucaliśmy ten pomysł. Niels był w kręgu naszych zainteresowań, ale na tapecie była większa liczba żużlowców. Rozmawialiśmy z nimi, ale te negocjacje szły opornie. Nie było postępów, więc postanowiliśmy wrócić do Iversena. Okres transferowy trwa 14 dni, a to naprawdę niewiele. Czasami trzeba zaryzykować i szybko zareagować, żeby nie zostać z niczym. Tak też zrobiliśmy w tym przypadku. Poza tym proszę pamiętać, że wprawdzie sprawuję funkcję prezesa, ale nie jestem sam sobie sterem, żeglarzem i okrętem. Mam swoich szefów, czyli Radę Nadzorczą. Kluczowe decyzje związane ze składem i finansami muszę konsultować. Wspólnie uznaliśmy (oczywiście także razem ze sztabem szkoleniowym klubu), że Iversen będzie w tym konkretnym momencie dobrym pomysłem. Jeśli nie będzie łapać kontuzji, to stać go na bardzo wiele.

Brakuje drugiego obcokrajowca. Peter Ljung, Vaclav Milik, Michael Jepsen Jensen czy ktoś inny?

Zobaczymy.

Polska formacja seniorska została obsadzona. Rozumiem, że Daniel Kaczmarek i Artur Mroczka odchodzą z Tarnowa?

Z Danielem rozstajemy się na pewno. Chciałbym mu podziękować za dwa lata spędzone w naszym klubie. Jeśli chodzi o Artura, to decyzja jeszcze nie zapadła. Nie wykluczałbym w tym przypadku tak zwanego kontraktu warszawskiego. Piłka jest jeszcze w grze. Jak już mówiłem wcześniej, pewnych decyzji nie podejmuję sam.

Czy Michał Gruchalski na pewno zostaje w Tarnowie? Słychać, że mocno zabiegają o niego inne kluby.

Jesteśmy po konkretnych rozmowach. Mamy uzgodnione warunki finansowe. Ten temat może zostać załatwiony w każdej chwili. Na to zresztą liczę.

Zobacz także:
Cierniak pojedzie w PGE Ekstralidze
Kasprzak o transferze do GKM-u

Źródło artykułu: