Do niezwykle groźnej sytuacji doszło podczas I rundy Ligi Juniorów w Grudziądzu. Wtedy w kraksie uczestniczyli Mateusz Bartkowiak i Kacper Pludra. Wskutek zdarzenia jeden z motocykli wylądował na trybunach, w okolicach 5-6 rzędu, obok osób z parku technicznego. Na szczęście nie było tam żadnego kibica.
Pludra wyszedł z wypadku bez większego szwanku, gorzej wyglądała sytuacja Bartkowiaka, który doznał wstrząśnienia mózgu, a oprócz tego miał rozcięty łuk brwiowy i zbite płuco. W środowisku można było nawet usłyszeć, że po tej kraksie junior Moje Bermudy Stali Gorzów nie wróci już na tor.
Tymczasem on wrócił i to już w tym sezonie! "Mam świetną wiadomość. Po bardzo długiej dla mnie przerwie udało mi się zakończyć sezon na motocyklu! Jestem po ostatnim treningu w tym sezonie" - przekazał Mateusz Bartkowiak na Facebooku.
Podkreślił, że nie zamierza kończyć żużlowej kariery i już odlicza czas do przyszłorocznego sezonu. W nim niezmiennie będzie reprezentował Moje Bermudy Stal Gorzów.
"Z niecierpliwością czekam na kolejny rok i nowe wyzwania. Dam z siebie wszystko. Dziękuję za ogromne wsparcie kibiców jak i ludzi, którzy przyczynili się do mojego powrotu. Jesteście wielcy" - napisał Bartkowiak.
Zobacz też:
Żużel. Bartosz Zmarzlik drzewo już zasadził, teraz czeka na syna. Nietypowy prezent dla mistrza
Prezes Stali Gorzów mówi, że trzeba renegocjować umowę z telewizją. Żużel za mocno odstaje od piłki nożnej
ZOBACZ WIDEO Żużel. Pawlicki nigdy nie wyobrażał sobie, że może go spotkać taki sezon